Kontrreformacja w Rzeczypospolitej przebiegała spokojniej, ponieważ od dawna współistniały tu obok siebie różne wyznania. Ostatni Jagiellonowie wydawali co prawda edykty, mające ograniczyć rozwój reformacji, ale prawa, pozbawione surowych sankcji państwa, nie były w pełni przestrzegane. Ponadto szlachcice, nawet jeśli dzieliła ich religia, byli solidarni.
Jezuici utworzyli swoje kolegia, pierwsze w Braniewie, Kaliszu i Jarosławiu, przenikali do szkolnictwa, na magnackie dwory. Coraz liczniejsze były przypadki nawrócenia pod koniec polskiego „Złotego Wieku”.

Poważny impuls do kontrreformacji dał trzeci z kolei elekt Zygmunt III Waza – ortodoksyjny katolik. W swojej polityce personalnej faworyzował współwyznawców, przymykał oczy na nadużycia i przypadki przemocy wobec protestantów.
Unia nie spełniła jednak swego zadania – setki tysięcy prawosławnych wiernych nie uznało jej postanowień i odżegnało się od swoich biskupów. Nie zważając na fakty, Kościół katolicki zabierał bądź burzył cerkwie, szykanował opornych.

Uwaga

  • Zygmunt August zatwierdził postanowienia soboru trydenckiego; w Polsce pojawili się jezuici, mający w swych szeregach takie indywidualności jak: Piotr Skarga (sławny kaznodzieja), Jakub Wujek (tłumacz Biblii) czy Stanisław Hozjusz (prymas).
  • Z inicjatywy króla i jezuitów doszło w 1596 r. do zawarcia tzw. unii brzeskiej, która doprowadzić miała do połączenia Kościoła katolickiego z prawosławnym na obszarze Rzeczypospolitej. Biskupi prawosławni zostali zachęceni do tych działań perspektywą miejsc w Senacie.