Najważniejsza cecha medytacji? Prostota! Techniki medytacyjne powinny być proste, łatwe do zapamiętania, a przy tym bezpieczne, praktyczne. Te, które Ci się spodobają, stosuj. O tych, które Ci nie będą pasowały – zapomnij! Nic prostszego.

Medytacja przy muzyce

Usiądź sobie gdzieś, gdzie nikt Ci nie będzie przeszkadzał. Zamknij oczy i posłuchaj ulubionej muzyki, najlepiej klasycznej. Pozwól myślom płynąć całkowicie swobodnie. Nie próbuj nad nimi panować, ani nimi kierować. Zwyczajnie słuchaj muzyki i czekaj, dokąd Cię zaprowadzą.
Obmyj się w muzyce. Czasem sprawę ułatwiają słuchawki stereo. Gdy utwór się skończy, przez chwilę ciesz się ciszą i ugruntuj w sobie wrażenie odprężenia.

Medytacja na spacerze

Idź przed siebie, bez celu, wyłącznie dla przyjemności. Wybierz się sam do parku, na pole albo do lasu. Nie wyprowadzasz psa, nie robisz nic konkretnego. Nie ćwiczysz. Po prostu idziesz i się odprężasz.
Nie rozglądaj się za bardzo dookoła, spróbuj raczej patrzeć przed siebie, żebyś widział, dokąd idziesz, ale też nie skupiaj się na oglądaniu czegoś konkretnego.
Pozwól myślom swobodnie dryfować, lecz cały czas pamiętaj, że ten spacer to medytacja. Staraj się poczuć ruch swojego ciała w stosunku do otoczenia, zwróć uwagę na dotyk powietrza na twarzy, na zapachy, na sam fakt, że jesteś poza domem.
Pozwól sobie na spokojny oddech, raczej przeponą niż klatką piersiową. Od czasu do czasu odetchnij głębiej, w ten sposób pozbędziesz się niepotrzebnych napięć.
Znajdź na taki spacer 20 minut kilka razy w tygodniu, przejdź się dla czystej przyjemności. Pies może poczekać.

Medytacja z biciem serca

Usiądź sobie gdzieś, gdzie nikt Ci nie będzie przeszkadzał. Oprzyj lewą dłoń na klatce piersiowej, pod szyją. Prawą dłonią obejmij lewy nadgarstek w taki sposób, żeby palcem wskazującym albo kciukiem wyczuwać puls.
Zamknij oczy.
Licz uderzenia pulsu, opuść oddech do przepony, zrelaksuj się.
Zacznij liczyć oddechy.
Jednoczesne liczenie serca i oddechów jest praktycznie niemożliwe, za to doskonale zajmuje umysł i znakomicie ułatwia głęboką relaksację.

Medytacja o czole

Zamknij oczy i zajrzyj do wnętrza swojej głowy.
Wyobraź sobie kuleczkę błękitnego światła tuż za czołem, u nasady nosa.
Skup się na niej na jakieś pięć do dziesięciu minut, zapamiętaj uczucie odprężenia.

Medytacja nad smakiem

Ten rodzaj medytacji można stosować w każdych warunkach, także z otwartymi oczami, choć z zamkniętymi przynosi lepsze rezultaty.
Czubkiem języka zbadaj podniebienie. Co czujesz? Jaki smak? Następnie przesuwaj czubkiem języka po zębach. Jeśli trzeba, przełykaj ślinę.
Po chwili ułóż język w normalnej pozycji, lekko wsparty o podniebienie. Skoncentruj się na nim przez jakieś pięć do dziesięciu minut – i wystarczy.

Medytacja nad przedmiotem

Wybierz jakiś niewielki obiekt, który Ci się podoba. Może to być figurka, jabłko, obrazek, kamień, kwiatek.
Przyjrzyj mu się dokładnie. Odnotuj w pamięci każdy, najmniejszy szczegół.
Zamknij oczy i odmaluj zapamiętany przedmiot myślami.
Zwróć uwagę na każdy detal.
Otwórz oczy i przyjrzyj się przedmiotowi. Czego wcześniej nie dostrzegłeś?
Zamknij oczy i raz jeszcze przywołaj przedmiot w pamięci.
Czynność ta powtarzana przez około dziesięć minut powinna przynieść odprężenie.

Medytacja z liczeniem

Zamknij oczy i skup się na oddychaniu brzusznym. Zacznij powoli liczyć w myślach.
Przy „pięć” weź oddech. Przy „dziesięć” – następny. I tak aż do stu. A potem jeszcze raz od początku. W miarę odprężania Twój oddech będzie coraz spokojniejszy, powinieneś liczyć więc wolniej. Z drugiej strony – wolniejsze liczenie spowalnia oddech.

Uwaga

  • Dobrze jest medytować w jakimś spokojnym, ale łatwo dostępnym miejscu.
  • Powinieneś czuć się komfortowo i bezpiecznie.
  • Medytacja nie powinna Ci w niczym przeszkadzać, zmieniać Twojego stylu życia, ubierania się, nawyków żywieniowych czy wierzeń.
  • Zaczynaj od kilku minut medytowania dziennie i systematycznie wydłużaj ten czas.