Jak to było naprawdę? – recenzja filmu Troja.

Każdy choć trochę zainteresowany historią starożytnej Grecji zapewne czekał na ten film z ogromną niecierpliwością. (…) Z uwagą śledziłam wszystkie doniesienia z planu, rozczytywałam się w Iliadzie oraz oglądałam w internecie enigmatyczne zwiastuny. Wielkie nadzieje wiązałam przede wszystkim z gwiazdami zaangażowanymi do pracy nad tym obrazem i budżetem, którym dysponował reżyser – ponad 200 milionami dolarów. Z takim „zapleczem” po prostu aż wstyd byłoby nie zrobić dobrego i zapierającego dech w piersiach filmu! Niestety – reżyser Wolfgang Petersen dokonał „niemożliwego”…

Historia przedstawiona w filmie nie powinna być nikomu obca. Książę Troi, Parys (Orlando Bloom), porywa żonę Menelaosa (Brendan Gleeson), Helenę (Diane Kruger). Upokorzony król Sparty wyrusza na wyprawę przeciwko Trojanom wraz ze swoim bratem, żądnym władzy Agamemnonem (Brian Cox). Jednym z jemu podległych oddziałów dowodzi Achilles (Brad Pitt) – porywczy i dumny wojownik, zdolny sprzeciwić się nawet samemu królowi. To przeciwko niemu w decydującym pojedynku staje Hektor (Eric Bana), brat Parysa, pierworodny syn starego króla Priama (Peter O’Toole), władcy Troi…

Scenariusz, na podstawie nieśmiertelnej epopei Homera, napisał David Benioff. Zadanie miał niebywale trudne – musiał w prawie trzygodzinnym filmie zmieścić najważniejsze wydarzenia trwającej 10 lat wojny. Postawił więc na realizm i szybkie tempo obrazu, usuwając część wątków, a inne ograniczając do symbolicznych kwestii. Stąd też nie zobaczymy na ekranie bogów greckich, którzy w poemacie mają ogromny wpływ na przebieg wszystkich wydarzeń. Nie wpływa to znacząco na odbiór obrazu, aczkolwiek ci, którzy doskonale znają dzieło Homera, mogą poczuć się zawiedzeni.

Jest to jednak niczym w porównaniu z tym, czego „dokonał” reżyser i aktorzy. Wolfgang Petersen postawił przede wszystkim na widowiskowość wojny i tragizm postaci: ich dylematy, trudne decyzje i inne wewnętrzne przeżycia. W pierwszym przypadku prawie mu się to udało. Prawie? Oglądanie na okrągło krwawych potyczek (a momentami wręcz jatek) nudzi po godzinie. Spośród scen batalistycznych najlepiej wypadają te, które nakręcono przy użyciu najprostszych środków. Tu na uwagę zasługuje walka Achillesa z olbrzymem Boagriosem już na początku filmu. Przeprowadzona sprawnie, bez słów, wydumanych efektów specjalnych, za pomocą zwykłej kamery (doskonałe zdjęcia Rogera Pratta) – obraz z ekranu mówił mi wszystko. Jest to jednak jeden z nielicznych przypadków, w którym mogę pochwalić twórców Troi. Obsada, która miała przyciągnąć do kin tłumy, okazała się jedynie poprawna, z paroma wyjątkami. Brad Pitt stworzył portret zblazowanego narcyza, Achillesa, paroma minami i prężeniem muskułów. Trudno też jednoznacznie stwierdzić, czy grał, czy tylko ładnie wyglądał na ekranie. Jeszcze gorzej na jego tle wypada Diane Kruger. Reżyser mocno pomylił się, obsadzając ją w roli Heleny. Niemiecka modelka (!) nie zachwyciła mnie ani dosyć przeciętną urodą, ani swoim drętwym aktorstwem. Sytuację przynajmniej stara się ratować Eric Bana. Hektor w jego wykonaniu prawdziwie rozwiązuje problemy, dokonuje ważnych decyzji, przeczuwa swoją przyszłość. Nie zdziwiłabym się więc, gdyby w przyszłym roku Amerykańska Akademia Filmowa postawiła go wśród kandydatów do Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę męską. (…)

Całości obrazu dopełnia niezwykle piękna i wzniosła muzyka Jamesa Hornera. Pogłębia jednak jeszcze bardziej przykre wrażenie sztuczności i schematyzmu, tak często spotykane w wielkich hollywoodzkich produkcjach. Patos przebija się tu w każdej scenie i zwyczajnie drażni. Dyskretnie wprowadzona w pierwszych scenach atmosfera czasów starogreckich pryska jak bańka mydlana, zastąpiona koturnowymi dialogami i nadętymi minami aktorów. Widocznie reżyserowi tak bardzo zależało na nakręceniu drugiego Gladiatora, że podjął się tego wyzwania bez przemyślenia paru ważnych kwestii. Niestety, ani Wolfgang Petersen nie jest Ridleyem Scottem, ani Brad Pitt drugim Russelem Crowe…

Komentarz

We wstępie piszemy

Na przykład o oczekiwaniu widzów na filmową adaptację dzieła Homera:

Czekałem na film (długo, z niecierpliwością), oczekiwałem na adaptację, ekranizację wielkiego dzieła Homerowego, doczekałem się ekranizacji największego dzieła literackiego.

Z uwagą śledziłem doniesienia z planu, oglądałem enigmatyczne zwiastuny, wiązałem nadzieje z doborową obsadą, wspaniałą grą aktorów, doświadczeniem reżysera, gwiazdorskimi aktorami.

Przechodzimy do rozwinięcia, w którym zamieszczamy informacje i wrażenia

Analizujemy i oceniamy poszczególne elementy filmu (scenariusz, reżyseria, obsada, muzyka, zdjęcia).

Dobieramy określenia do postaci i grających ich aktorów (umiejętnie dobrane epitety świadczą o naszej wiedzy, znajomości bohaterów).

  • Parys = książę Troi (syn Priama, brat Hektora, nieszczęśliwie zakochany młodzieniec).
  • Agamemnon = brat Menelaosa (żądny władzy – znowu rys psychologiczny; można było użyć też epitetów: hardy, butny, arogancki, bezwzględny), grecki przywódca.
  • Menelaos = król Sparty (zwróćcie uwagę na umiejętne dobieranie epitetów przez autorkę recenzji; tu np. epitet upokorzony świadczy o umiejętności wydawania oceny psychologicznej).
  • Helena = żona Menelaosa (najpiękniejsza kobieta starożytności, wybranka Parysa).
  • Achilles – dowódca jednego z oddziałów greckich, poddany Agamemnona, wojownik (dumny i porywczy).
  • Hektor = brat Parysa, syn (starego) króla Priama (dzielny wojownik trojański, szlachetny rycerz).

Oceniamy scenariusz

  • Scenariusz nie oddaje (lub wiernie oddaje) treści literackiego pierwowzoru, w scenariuszu brak wierności wobec literackiego pierwowzoru, daleki jest od literackiego pierwowzoru.
  • Autor scenariusza – musiał zrezygnować z wielu (z niektórych) scen z epopei Homera, musiał zmieścić tyle zdarzeń w niespełna trzech godzinach, skupił się na najważniejszych w utworze Homera wątkach, wydobył z treści Iliady najbardziej kluczowe momenty akcji, zbyt dużo uwagi poświęcił na sceny batalistyczne.
  • Najważniejsza różnica między książką a filmem to brak na ekranie bogów greckich.
  • Akcja filmu jest wartka (lub rozwlekła), dynamiczna, chwilami nudna, skupiona na pojedynczych epizodach.

Oceniamy reżyserię.

  • Zamysł reżysera (koncepcja filmu) zawiódł (zawiodła) wielu widzów na całym świecie.
  • Reżyser – nie spełnił oczekiwań widzów, nie w jednakowym stopniu przyłożył się do ukształtowania filmowych bohaterów, nie zdyscyplinował wszystkich występujących w filmie gwiazdorów, starał się dobrać wybitną obsadę, chciał pochwalić się doborową obsadą, ale niektórzy aktorzy mocno zawiedli, chciał pokazać siłę, męstwo antycznych wojowników, sprawił zawód miłośnikom literatury i historii starożytnej.
  • Akcja – wartka, z niespodziewanymi zwrotami, zaskakująca w scenie finałowej, trzymająca w napięciu.
  • Reżyserską pomyłką był dobór niektórych aktorów.

Oceniamy obsadę i grę aktorów

  • Świetne określenia autorki recenzji – koturnowe dialogi, nadęte miny aktorów, dosyć przeciętna uroda, drętwe aktorstwo.
  • Gra aktorów była nie najlepsza, gwiazdorska, sztuczna.
  • Widzom najbardziej podobała się postać Hektora ukształtowana przez Erica Banę, Eric Bana poruszył widzów, spośród aktorów zdecydowanie wyróżniał się odtwórca roli Hektora, który chyba jako jedyny może walczyć o oscarową statuetkę.
  • Uroczo na ekranie wyglądał Brad Pitt w roli Achillesa.
  • Zawiodła aktorka o przeciętnej urodzie, w niczym nieprzypominająca przepięknej Heleny.
    Największy zawód sprawił widzom Orlando Bloom, którego gra kojarzyła się z poprzednią wielką rolą aktora w filmie Władca Pierścieni.
  • Widzowie – zawiedli się na grze wielu aktorów, rozczarowali się zmarnowaniem tylu środków finansowych, odebrali film jako kolejną hollywoodzką superprodukcję.
  • Obsada przyciągnęła tłumy, ale te rozczarowały się grą swoich ulubionych gwiazd.

Oceniamy muzykę

Choć piękna i wzniosła, nie pasuje do filmu, podkreśla sztuczną, napuszoną grę aktorów lub: Muzyczne tło nie przeszkadza widzom w odbiorze filmu.

W zakończeniu formułujemy wnioski ogólne

Film – nudzi po godzinie, jest pomyłką aktorską, nie spełnia oczekiwań widzów, zaskakuje niepotrzebnym patosem, nie ma szans równać się z innym filmowym obrazem starożytności, jakim był Gladiator.
Możemy przywołać także inne superprodukcje dotyczące czasów starożytności, m.in. słynnego Spartakusa czy różne wersje Quo vadis?

Co jeszcze mogło znaleźć się w recenzji?

  • Określenie gatunku dzieła (film przygodowy)
  • Odwołania do opinii wygłoszonych przez znanych krytyków filmowych
  • Próba wskazania punktu kulminacyjnego w filmie
  • Wskazanie najlepszych albo najmniej udanych scen filmowych

Pamiętaj o nazwiskach!

Ważne postacie filmowe to:

  • reżyser,
  • scenarzysta,
  • aktorzy,
  • kostiumolodzy.

Kiedy oceniacie ich pracę, nie pomylcie się w pisowni ich nazwisk.

Subiektywne oceny – używaj ich w recenzji

  • Moim zdaniem…, Według mnie…, Uważam, że…
  • W pełni zgadzam się z oceną wystawioną temu filmowi przez krytyków
  • Broniłbym jednak…
  • Nie podobała mi się gra…

Zobacz:

Recenzja książki, filmu, spektaklu teatralnego, wystawy plastycznej, koncertu

Recenzja