Charakterystyka

Twój ulubiony bohater literacki.

„Jeziorkowska była (…) drobna, choć nie chuda; różowa jak pączek róży, jasnowłosa. Ale włosy miała, widocznie po chorobie, obcięte, i w złotą siatkę schowane. Te jednak, na niespokojnej głowie siedząc, nie chciały także zachować się spokojnie, jeno wyglądały kończykami przez wszystkie oka siatki, a nad czołem tworzyły bezładną płową czuprynę, która spadała aż na brwi, na kształt kozackiego oseledca, co przy bystrych niespokojnych oczkach i zawadiackiej minie czyniło tę różową twarzyczkę podobną do twarzy żaka, który jeno patrzy, jak by co zbroić bezkarnie. Jednak tak była ładna i świeża, że trudno było oczu od niej oderwać. Nosek miała cienki, nieco zadarty, o ruchomych, ciągle rozdymających się nozdrzach, dołki na twarzy i dołek w brodzie – znak wesołego usposobienia”.

Tak opisuje moją ulubioną bohaterkę literacką jej przyszły mąż, pan Michał Wołodyjowski. Ten pierwszy opis nie jest jeszcze pełen miłości, ale na pewno – ciepła i sympatii. Bo jakże nie lubić Sienkiewiczowskiego hajduczka!

Basia Jeziorkowska (później Wołodyjowska) jest moją ulubioną postacią z Trylogii. Różni się bardzo od innych kobiet naszkicowanych przez Sienkiewicza. Nie jest wyniośle piękna ani chłodna. Jej uroda nie onieśmiela, tylko skłania do uśmiechu, rozmowy i zachowanie czasem śmieszą, bowiem Basia popełnia szereg nietaktów. Już w pierwszych scenach spada jej z włosów siateczka, przedrzeźnia pana Nowowiejskiego, zawstydzona tym, że przegrywa pojedynek z panem Michałem – ucieka i ukrywa się w takim miejscu, że trzeba ją niemal ­ściągać z drabiny.

Basia jest ruchliwa i wesoła, żywe sreberko. Nudzą ją amory i śpiewy Krzysi. Bardziej zainteresowana jest wojną i końmi, a jeśli zwraca uwagę na mężczyzn – to ze względu na ich żołnierską odwagę i wojenne zasługi, a nie wyszukane zaloty. Dlatego właśnie podziwia pana Michała, a nie noszącego się z cudzoziemska, skłonnego do amorów i wymownego Ketlinga.

Jest zresztą sprytna i zaradna. To ona dba o konie w czasie wyjazdów ze stolnikową Makowiecką, w rodzinnych stronach rozprawia się z Tatarem, z którym spotyka się sam na sam (!) podczas polowania na kaczki.

Jest przez wszystkich lubiana. Zagłoba wprost ją uwielbia, Nowowiejski też, w rodzinnych stronach miała trzech starających się o rękę, którzy potem polegli na polu walki. Kochają ją też – Krzysia, stolnikowa, Ewka, bo dla wszystkich ma wiele przyjacielskich uczuć (z powodu przyjaźni z Ewką i swatania jej z dzikim Azją wynikną zresztą dla Baśki i rodziny Nowowiejskich wielkie nieszczęścia).

Basia sprawia wrażenie dziecka, hajduczka, pacholika, i tak też jest często traktowana. Kiedyś, już jako żonę Wołodyjowskiego, ktoś bierze ją za jednego ze sług. Czasami Wołodyjowską to bawi, czasami boli. Gdy pan Michał, zakochany w Krzysi, przysyła pannie Jeziorkowskiej słodycze, czuje się tym dotknięta, o czym zresztą mówi, bo rzadko trzyma język za zębami. Basia nie jest jednak tylko beztroska, dziecinna, śmieszna. Ta kobieta, dziecko niemalże, jest też sprytna i zaradna, a także – czuła, dobra, odważna i mądra. Jej dziecięca spontaniczność i gadulstwo prowadzi wprawdzie do tego, że zdradza przed panem Michałem sekret Krzysi i Ketlinga. Ale dzięki temu też Krzysia nie utknie za klasztorną kratą i Ketling będzie szczęśliwy. Wreszcie – dzięki tej dziecięcej spontaniczności – Basia wyzna panu Michałowi miłość, zaraz po jego rozstaniu z Krzysią. Gdyby zachowywała konwenanse i nie była tak bezpośrednia i szczera, może nigdy Wołodyjowski nie dowiedziałby się o jej uczuciu. I może nigdy nie ożeniłby się z nią, a było to przecież tak szczęśliwe małżeństwo.

Oczywiście, Baśka grzeszyła czasami lekkomyślnoś­cią, jak w przypadku swatów Ewki Nowowiejskiej z Azją. Warto też jednak docenić jej serdeczność i ciepło – to ona dbała o chorego Azję (podającego się jeszcze wtedy za Melechowicza), ona też dbała o to, by nie czuł się źle w towarzystwie polskich dowódców, szanowała go jako dob­rego żołnierza i wiernego towarzysza swego męża. Kiedy jednak dziki Tatar rozkochał się w niej, potrafiła okazać miłość i wierność mężowi.

Nigdy nie imponowały jej zaloty Azji, nie zwracała na nie uwagi, a kiedy zagrożone było jej zdrowie, bezpieczeństwo i życie (porwanie!) nie uległa mu, okazując się wierną żoną. Wróciła do męża. Wykazała się przy tym nieprzeciętną odwagą i sprytem, bo przecież sama, w straszny mróz, mając tylko dwa konie i nieprzyjazne hordy wokół, pościg i zemstę Azji na karku, potrafiła przejechać olbrzymie przestrzenie i dotrzeć do ukochanego Michała, do bezpiecznego Chreptiowa.

Basia była kochającą i czułą żoną, wymarzoną dla żołnierza. Chciała towarzyszyć Michałowi we wszystkich wyprawach, chętnie znosiła żołnierskie niewygody (i nawet ją one bawiły). Chętnie okazywała Michałowi uczucia, nawet przy ludziach, czego zapewne nie robiła skromna Oleńka.

Była z mężem do końca, odwiedzała go nawet w Kamieńcu Podolskim, gdy twierdza była bardzo zagrożona, a kule świstały nad głowami, nie mogła tylko podzielić jego żołnierskiego losu – honorowej śmierci…

Hajduczek na tle innych Sienkiewiczowskich postaci wypada niezwykle barwnie. Basia nie jest nudna, jak Oleńka, Helena i Krzysia. Prezentuje inny model kobiecości. Jest kobietą-dzieckiem, kobietą-hajduczkiem, a jednocześnie mądrą, wierną i odważną panią pułkownikową. Potrafi zmylić pościg Azji i trafić do dalekiego Chreptiowa, choć prawie nie zna drogi. Umie radzić sobie w sytuacjach krańcowych, nie traci zimnej krwi, nie wpada w panikę, potrafi realnie oceniać sytuację. Ktoś inny zginąłby na jej miejscu.

Jest też mądra życiowo. Potrafi wybrać spośród wielu zalotników dobrego i mądrego, choć wiele od siebie starszego Wołodyjowskiego. Niby taka naiwna i dziecinna, potrafi dostrzec jego dobroć, odwagę, żołnierską sławę i zasługi dla ojczyzny.

Jest też bardzo odważna jak na owe czasy. Nie obawia się uczyć szermierki i jazdy konnej ani publicznie okazywać mężowi uczuć. Choć pewnie wszyscy spaliby spokojniej, gdyby… była damą.

 

Komentarz

Ulubiony film, ulubiona rzecz, ulubione danie, ­wreszcie ulubiony… ktoś – przyjaciel, kolega, chłopak… A kiedy obcujemy z literaturą, tak już bywa, że zawsze jakiś bohater szczególnie zaskarbia sobie naszą sympatię. O ulubionym bohaterze literackim powstała niejedna charakte­rys­tyka…

Znajdujemy tu wszystkie potrzebne elementy charakterystyki: opis wyglądu zewnętrznego, zachowania, charakteru, poznajemy sąd innych osób o bohaterce i konkretne przykłady z jej życia, potwierdzające przytoczone cechy: spryt, wierność czy lojalność.

Jest wreszcie ocena postaci. Bardzo przychylna i bardzo dobrze sformułowana!

Charakterystyka jest taką formą pisarską, która daje prawo do takiej właśnie subiektywnej oceny.

 

Jak można było inaczej zacząć?

  • Pytaniem
    Dlaczego lubię Basię Wołodyjowską? Bo była postacią w Trylogii nieprzeciętną – pacholikiem, hajduczkiem, dzieckiem i… żoną pana pułkownika, strzelała do kaczek i Tatarów, jeździła konno i potrafiła wyprowadzić w pole syna Tuhaj-beja…
  • Stwierdzeniem
    Ładna, wesoła, młodziutka dziewczyna, często ubrana trochę po męsku, sprytna, odważna, zaradna i… pobożna. Oto Basia Wołodyjowska, moja ulubiona bohaterka literacka z Trylogii.

 

Jak można było inaczej zakończyć?

  • Pytaniem i na poły żartobliwym nawiązaniem do współczesnoś­ci.
    Czy Basia Wołodyjowska może zainteresować współczesnego czytelnika? Myślę, że tak. Nie jest postacią tak nudną, jak superskromne Helena i Oleńka.
    Dlatego w filmie nikt nie musiał tej postaci uwspółcześ­niać, co było konieczne, zdaniem Izabeli Scorupco i Jerzego Hoffmana w przypadku Heleny.
    Basia – zaradna, przebojowa kobieta mogłaby spokojnie żyć w dzisiejszych czasach. Może byłaby drugą Marią Wiernikowską albo Wandą Rutkiewicz. Bo nie sądzę natomiast, by ze swoją spontanicznością mogła sprawdzić się jako bizneswoman.
  • Nawiązaniem do filmu
    Postać Basi zawsze wzbudzała sympatię. Nawet po nakręceniu filmu Pan Wołodyjowski Barbara Brylska, która grała Krzysię, przyznawała się w wywiadach, że zawsze zazdrościła Magdalenie Zawadzkiej, która grała wesołego, interesującego hajduczka, a nie nudną ma­tronę.
    Warto zauważyć, że Magda Zawadzka świetnie odpowiada Sienkiewiczowskiej charakterystyce. Dobrze, że to ona zagrała Baśkę.

 

O jakich innych bohaterach literackich można było napisać podobną pracę?

O Michale Wołodyjowskim

  • Może zaimponować tym, że był uczciwy i lojalny do bólu, co udowodnił swą postawą wobec żony, byłej narzeczonej Krzysi i przyjaciela Ketlinga.
  • Warto podziwiać go za to, że był patriotą i swą odwagą oraz poświęceniem dla ojczyzny może imponować.
  • Był wzorem wojownika, żołnierza, dowódcy.
  • Budzi sympatię czytelnika, bo prócz tego, że był ucieleś­nieniem cnót wojownika, był też… mężczyzną mającym poważne kompleksy związane ze swoim wyglądem.

O Oleńce Billewiczównie

  • Można ją lubić za to, że łączyła delikatność ze zdecydowaniem.
  • Może imponować patriotyzmem.
  • Sympatię czytelnika wywołuje fakt, że potrafiła być jednocześnie bardzo kobieca i…. odważniejsza niż niejeden mężczyzna.

 

Zobacz:

Ulubiony bohater literacki

W jaki sposób pisać o bohaterze literackim?

Piszemy o bohaterach literackich

W jaki sposób pisać o bohaterze literackim?

Bohater literacki