“Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą”

Najbardziej niepokojąca jest myśl o nieskończoności kosmosu. Kim jesteśmy w tym wirującym wszechświecie, w którym nawet Ziemia jest drobinką? Myślałeś kiedykolwiek o tym, patrząc w rozgwieżdżone niebo? I co wtedy, jaki dreszcz przebiegł wówczas przez Twoje plecy? Duma czy przerażenie?

Ludzie raczej odsuwają od siebie myśl o własnej maleńkości, być może dlatego, że rzetelne uświadomienie sobie swej kruchości przywiodłoby niechybnie poczucie rozpaczy i trwogi. Tak jak głosili to egzystencjaliści, którzy w większości upatrywali swoich początków w teoriach…siedemnastowiecznego filozofa – Blaise Pascala, Temat wydaje się mistyczny i tajemniczy, rozwiązanie musi mieć wymiar religijny, a filozof, który tak dokładnie go badał – przeżył swoje widzenie pewnej poniedziałkowej nocy roku pańskiego 1654. To widzenie odmieniło jego życie, pozwoliło mu w wierze szukać odpowiedzi na dręczące ludzkość wątpliwości, ale…stańmy twardo na ziemi. Na chwilę, by uprzytomnić sobie, że Pascal zbudował pierwszą na świecie maszynę do liczenia! Miał wówczas lat dziewiętnaście, nieprzeciętne zdolności matematyczne i chciał pomóc wujowi w prowadzeniu rachunkowości. Jest więc “ojcem”wszelkich współczesnych cyfromatów i skomplikowanych maszyn liczących.

Pascal badał próżnię, uważał – odwrotnie niż Kartezjusz, że może istnieć w przyrodzie. Badał rtęć – jest odkrywcą ciśnienia atmosferycznego. Był wielkim geometrą – w tej nauce szukał podstaw do rozważań o ludzkim istnieniu. Czyż nie dziwnie brzmi obok badań krzywych stożka – rozmyślanie o sytuacji człowieka w kosmosie? Być może dla nas – współczesnych, ludzi XXI wieku, dla których maszyna licząca pieniądze nijak nie może mieć nic wspólnego z rozterkami duszy i istnienia. Pascal pogrążony w religijnych dylematach i przeżyciach – zarazem daje ludzkości projekt pierwszego środka komunikacji miejskiej – omnibusu. Dodajmy, że linię omnibusową otwarto w Paryżu na rok przed śmiercią Pascala. Wniosek z tego, że poczucie maleńkości i kruchości, zawieszenia istoty ludzkiej pomiędzy nicością a nieskończonością – nie musi oznaczać pesymizmu i bierności. Nie w nauce Pascala, który głosi, że człowiek jest wprawdzie nędzny, ale jest także szlachetny, bowiem ma świadomość swojej nędzy, wie, że jest słaby wobec sił wszechświata. Drzewo na przykład nic o tym nie wie. Wszechświat nie rozumie swojej siły. A człowiek jest wielki, bowiem ma świadomość swojej lichoty…i to właśnie najważniejsza myśl słynnej metafory – rozumnej trzciny, najdelikatniejszej w przyrodzie, ale rozumnej.

“Serce ma swoje racje, których rozum nie zna”

To inna głośna dewiza Pascalowska. Może nieco wprowadzić w błąd osoby przyzwyczajone do rozpatrywania porządku serca i porządku rozumu jako sfer skrajnie różnych a nawet wrogich. Tymczasem w teorii Pascala po prostu – myśl, rozum ludzki z pewnymi problemami nie daje sobie rady. Bezradny jest wobec zagadnienia śmierci, choć wie, że śmierć nastąpi, wobec czasu i przemijalności. Co dalej? Otóż prawdę poznajemy również sercem! Porządek serca właśnie uzupełnia niedostatki rozumu, uczucie, instynkt dają fundamentalne zasady, od których rozum startuje. “Wiedza serca” – to miłość, naczelne kryterium, które pozwala oceniać ludzkie czyny i daje pewność istnienia Boga. Bóg przecież jest ukryty i przemawia w nim pragnienie serca: wiara i nadzieja na miłość. Czy można dowieść, że Bóg jest?

Bóg jest albo Go nie ma.
Pascalowski zakład

Słynne rozwiązanie tego dylematu przypomina nieco losową grę w orła i reszkę. Pascal obrazowo ukazuje “opłacalność” założenia, że Bóg istnieje, rozważa straty i zyski. Postawmy na to, że Bóg jest. Jeśli wygramy – wygrywamy wieczność, jeśli przegramy, cóż – przynajmniej nic nie tracimy. Jeśli jednak założymy, że Boga nie ma… tu ryzyko piramidalnie wzrasta, bo jeśli rzeczywiście go nie ma – nic nie zyskujemy, ale jeśli on jest – straciliśmy wszystko. W świetle takiego wykładu założenie o istnieniu Boga i sensie wiary wydaje się bezdyskusyjne. Natomiast istnienie Boga jest podstawą do poszukiwania absolutnych wartości. I wiedza moralna jest z kolei wg. Pascala ważniejsza niż poznanie przyrody. To zresztą nie zwalnia człowieka z jej badania! Myśleć wszak rozumna trzcina nie przestanie…