Klaskaniem mając obrzękłe prawice

Norwid o własnej sytuacji w kręgu literatów

  • W wierszu Klaskaniem mając obrzękłe prawice Norwid przypisuje sobie szczególną rolę; uważa siebie (słusznie!) za wyjątkowego twórcę: „Gdy Boży – palec zaświtał nade mną”. Poeta czuje, że ma szczególną misję do spełnienia.
  • Norwid a wieszczowie
    – Dlatego od was… o! laury, nie wziąłem
    Listka jednego, ni ząbeczka w liś­ciu
    Norwid dumnie wyznaje, że nie wzoruje się na wieszczach ani nie wygrzewa się w cieniu ich sławy. Nie wziął od nich nic, czyli nie starał się zapewnić sobie uznania, naśladując ich styl. Kroczy własną drogą twórczą.
    Nie wziąłem od was nic, o! wielkoludy,
    Prócz dróg zarosłych w piołun, mech i szalej,
    […]
    Samotny wszedłem i sam błądzę dalej.
    Wielcy twórcy romantyczni, tacy jak Mickiewicz czy Słowacki, zostali tu nazwani „wielkoludami”. Artys­ta jednak konsekwentnie wyznaje, że nie szedł wytyczonymi przez nich ścieżkami. Podkreśla własną samotność, niezależność artystyczną.
  • Norwid uważa, że staje się sumieniem narodu, który mówi mu okrutne rzeczy i wyrywa z letargu. Kontekstem jest biblijne proroctwo Ezechiela. Na razie żyje na pustyni, by dojrzeć do służby bożej, przygotować się do niej.
  • Jego utwory są lirycznym pamiętnikiem; jest on bardzo osobisty („ogryzmolony i w siebie pochylon”). Według krytyków jest on „obłędny”, ale sam artysta uważa, że bardzo cenny, bo „wielce rzeczywisty”, czyli prawdziwy, pisany sercem.
  • Artysta nie chce być „bezwładny”, „grzeczny” ani „ż a d n y”. Daje do zrozumienia, że lekceważy sobie opinię krytyków, których nazywa „Katami”.

 

Obrachunek z sytuacją w ojczyźnie

Klaskaniem mając obrzękłe prawice,
Znudzony pieśnią, lud wołał o czyny;
Wzdychały jeszcze dorodne wawrzyny,
Konary swymi wietrząc błyskawice.
Było w Ojczyźnie laurowo i ciemno
I już ni miejsca dawano, ni godzin
Dla nie czekanych powić i narodzin.

Sytuacja w ojczyźnie, jak wynika z tego krótkiego, lecz nasyconego emocjami fragmentu, była nieciekawa i smutna. W kraju panował marazm. Oklaskiwano twórczość wieszczów, bojąc się przyznać, że straciła już na aktualności. W ojczyźnie było „ciemno” – przygnębiająco, smutno, nie pojawiały się żadne obiecujące talenty literackie, a może panował ciemnogród? Ludzie popadli w taki marazm i ślepy kult wielkich (który ich już trochę nudził), że nie byli gotowi na przyjęcie nowych talentów, wychowani na wieszczach, nie umieli zaakceptować nowego typu poezji, bo tamta wydawała im się niedościgłą doskonałością. Zamykali się na nowoś­ci artystyczne i nowy sposób myślenia.

Według artysty problemem w kraju stało się ślepe, niewnoszące nic nowego, uwielbienie dla przeszłości:

Po-obracanych w przeszłość nie pojętę
A uwielbionę – spotkałem niemało!
[…]
Nieraz Obyczaj stary zawadziłem,
Z wyszczerzonymi na jutrznię zębami

Tymczasem poeta jest zwolennikiem nowości i przyszłości. Kult dla przeszłości niewiele wnosi. W wierszu pojawia się również krytyka salonów literackich, ich zatęchłej atmosfery, beznamiętności, grzecznej, ale sztywnej atmosfery.

Odbiorca poezji Norwida „Ja” liryczne w tym wierszu utożsamiamy z jego autorem, Cyprianem Kamilem Norwidem.

Syn – minie pismo, lecz ty spomnisz, wnuku,
Co znika dzisiaj (iż czytane pędem)
[…]
Tak znów odczyta on, co ty dziś czytasz,
Ale on spomni mnie… bo mnie nie będzie!

Facebook aleklasa 2

Zobacz:

Norwid – Klaskaniem mając obrzękłe prawice…

Koncepcja wielkiego człowieka w twórczości Cypriana Norwida

Zinterpretuj wiersz Cypriana Kamila Norwida Klaskaniem mając obrzękłe prawice… jako refleksję poety nad własną twórczością

Na czym polega nowatorstwo poezji Norwida?

Poezja Cypriana Kamila Norwida

Poezja polskiego romantyzmu

Maturalna wiedza o romantyzmie

Życie i twórczość Cypriana Kamila Norwida