Znajdź w Dziennikach Zofii Nałkowskiej cytat dotyczący pracy pisarki w Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich i krótko go skomentuj.

Oto wspomniany fragment, pochodzący z 13 V 1945 r.:

Przez wszystkie dni w Gdańsku widziałam bez ustanku to podziemie z kadziami pełnymi ludzi umarłych. Niezmiernie wymyślny eksperyment wyrobu mydła z ludzkiego tłuszczu i grabiarskiej obróbki ludzkiej skóry. Do czegoś wygotowywano też kości i mięso. Zeznania takiego Zygmunta (Mazura), który to wykonywał – młody, chudy, delikatny, błękitnooki, nie mający pojęcia, czego od niego chcemy. Zeznania (Aleksego) Opińskiego, który uważał tego Mazura za Niemca. Ponad wszystko wyrasta uczony anatom, szef całej imprezy, profesor Spanner.

Wstrząsająca relacja z dziennika Nałkowskiej jest zapisem na gorąco z prac Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich i potwierdza to, co potem Nałkowska opisała w Medalionach. We fragmencie mowa o wyrobie mydła z ludzkiego tłuszczu i obróbce ludzkiej skóry! Ton relacji jest raczej spokojny, choć nie cofa się pisarka przed ironią, ­nazywając profesora kierującego nieludzkim przedsięwzięciem „szefem całej imprezy”.
Notuje też reakcję Mazura „nie mającego pojęcia, co od niego chcemy”.

Warto zwrócić uwagę, że w zapisie tym pojawia się nazwisko owego „szefa całej imprezy” – profesora Spannera, o którym potem w dopracowanej literackiej formie napisze Nałkowska w Medalionach.

Zgadza się nie tylko nazwisko, ale także opis – „kadzie pełne ludzi umarłych”.
Nazwiska, data, miejsce, a także wspomnienie o przesłuchaniach świadków są jeszcze dowodem na to, że Nałkowska tworząc Medaliony, nie posługiwała się fikcją literacką, lecz opisem nagich faktów – świadczących o bestialstwie i nieludzkich zbrodniach hitlerowców, zbrodniach przeciwko nauce, ludzkości i człowieczeństwu.

Warto wspomnieć, że w dzienniku Nałkowskiej z opisem hitlerowskich zbrodni sąsiadują sprawy codzienne: kłopoty pisarki ze strojami i… sprawami sercowymi. Takie zwierzenia 61-letniej pisarki w sąsiedztwie dramatycznych opisów pływających w kadziach ludzkich ciał robią na czytelniku dziwne wrażenie. Może nawet budzą niesmak. Cóż, śmierć przeplata się z życiem w sposób niekiedy wręcz groteskowy… A dziennik jest dokumentem subiektywnym, w którym autor ma prawo pisać wszystko. Choć nie zawsze budzi to aprobatę czytelnika.

Zobacz:

Medaliony Zofia Nałkowska