Jak ukazany został poeta w wierszu Rafała Wojaczka? Zinterpretuj wiersz pt. List do nieznanego poety.

Wiersz nie powinien sprawić Ci większego kłopotu. Utwory Rafała Wojaczka czy Andrzeja Bursy, tzw. poetów przeklętych, którzy w chwili śmierci nie byli wiele starsi od czytelników Cogito, na ogół spotykają się z większym uznaniem maturzystów niż trudne wiersze poetów barokowych czy dydaktyczne dzieła Ignacego Krasickiego.

Zwróć koniecznie uwagę na motto wiersza, które jest bardzo ważnym elementem utworu. Poza dobrem i złem to tytuł głośnej rozprawy niemieckiego myśliciela Fryderyka Nietzschego. Zauważ, że tytuł rozprawy, stanowiący ważną część wiersza, nie został umieszczony przez poetę ot tak sobie. Do tych słów nawiązuje bardzo wyraźnie w ostatniej strofie wiersza; tam nazywa nędzny pokój „Wieżą ponad dobrem złem i społeczeństwem”.

 

Konspekt realizacji

Jak zacząć

  • Możesz zacząć od interpretacji tytułu rozprawy Nietzschego i zaznaczenia jego powiązania z treścią wiersza (wystarczą 2 – 3 zdania). Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś także wtedy zajął się interpretacją tytułu. Ważne słowo w tytule to, oczywiście, „list” – forma komunikacji o określonych wyznacznikach. Nadawca wypowiedzi poetyckiej zwraca się do adresata w trzeciej osobie liczby pojedynczej, używa grzecznościowej formy „pan”, w początkowych strofach to słowo – zupełnie jak w klasycznych listach – pisane jest dużą literą.
  • Drugi pomysł na wstęp jest bardziej luźny. Wspomnij, że mało który ze znanych nam poetów żył dostatnio lub w miarę dostatnio. Wielu nie mogło utrzymać się tylko ze swej twórczości, imali się dodatkowych zajęć, pożyczali, korzystali z pomocy rodziny i przyjaciół. Wiemy przecież, że Natalia i Konstanty Ildefons Gałczyńscy często klepali biedę, bardzo biednie żył Cyprian Kamil Norwid, zaś Zbigniew Herbert przez jakiś czas musiał pracować jako robotnik fizyczny…

Strategie rozwinięcia

  • Na początku zajmij się osobą mówiącą w wierszu i adresatem utworu. Zadaj sobie następujące pytania: czy osoba mówiąca w wierszu wciela się w jakąś konkretną rolę? Czy „ja” liryczne można utożsamiać z autorem wiersza, Rafałem Wojaczkiem? Jak myślisz, czy można stwierdzić, że „ja” liryczne zwraca się do samego siebie? Jeśli tak uważasz, postaraj się udowodnić swój sąd.
  • Kolejne ważne pytanie brzmi: czy ten wiersz jest przykładem liryki osobistej?
  • Spróbuj także scharakteryzować nastrój wiersza. Nie powinno Ci sprawić to kłopotu: z krótkiego opisu zawartego w wierszu wynika jednoznacznie, że wynajmowany przez poetę pokój jest brzydki, zaniedbany i nędzny.
  • Wytłumacz zagadkowe sformułowanie „Z rozpaczliwych czterech kątów Piąty: śmierć”.

Ten wiersz daje Ci możliwość analizowania go strofa po strofie. Przypatrując się uważnie kolejnym zwrotkom, będziesz na pewno umiał powiązać je w logiczną całość.
Pierwsza strofa pełni rolę zarysowania sytuacji: oto jakiś poeta wynajmuje pokój u jeszcze zainteresowanej seksem wdowy, właścicielki pieska. W drugiej strofie zapoznajemy się z wyglądem pokoju. Jest on mały, ciasny, nieprzytulny, za to z „bujnym grzybem”. Kolejne dwie strofy to pytania o warunki życia w tym niezbyt pięknym otoczeniu: czy poeta może przyjmować gości, czy nie popadł w konflikt z gospodynią? Najbardziej dramatyczna i niejednoznaczna jest ostatnia strofa, w której pojawia się nawiązanie do tytułu rozprawy Nietzschego oraz śmierć jako ucieczka z tego świata.

Jak zakończyć

  • To właśnie w zakończeniu możesz zinterpretować ostatnią strofę. Możesz także odczytać wiersz jako swego rodzaju manifest poetów przeklętych (o ile znasz to określenie).

 

Przykład realizacji

Wiersz Rafała Wojaczka – jak informuje nas już tytuł – napisany został w formie listu. Nie zawiera on, co prawda, typowych dla tego gatunku elementów, takich jak powitanie adresata, zapytanie o zdrowie i samopoczucie, prośba o odpowiedŹ oraz pozdrowienia dla niego i jego bliskich. Zawarte są w nim jednak inne typowe dla listu wyznaczniki, np. pytania o obecną sytuację życiową, np. „W rękopisach czy nikt panu tam nie grzebie?”.

Niezwykły jest tytuł utworu: okazuje się, że list nie ma konkretnego adresata. Jest to list „do nieznanego poety” – odbiorcą listu może być więc każdy i nikt; ktoś w rodzaju poety everymana. Choć nadawca wypowiedzi zwraca się do pojedynczego adresata, takie sformułowanie tytułu kojarzy nam się nieodłącznie z odbiorcą zbiorowym, pewną grupą ludzi, których złączył podobny los. Być może, taka interpretacja tytułu wiąże się z nazwą Grób Nieznanego ¯ołnierza, z którą stykamy się na co dzień. Nie tylko to jest zastanawiające. Przecież nadawca listu, który w kontaktach z adresatem posługuje się grzecznościową formą „pan” (np. „Pański pokój jest nieprzytulny”, „Czy sprowadzić może sobie pan dziewczynę”), co sugeruje raczej dalekie od przyjacielskich i poufałych stosunki, wydaje się prawdziwym znawcą życia adresata. Doskonale zna (jakby z autopsji!) warunki jego życia, wygląd wynajmowanego pokoju, zna sekrety relacji „nieznanego poety” z kobietą, od której ten wynajmuje pokój. Zna go niemal jak samego siebie!

Z listu emanuje ton współczucia – nadawca zdaje się naprawdę współczuć odbiorcy, że ten musi mieszkać w tak paskudnym pokoju „z jednym krzesłem wąskim łóżkiem bujnym grzybem”, który wynajmuje głównie chyba ze względu na jego niską cenę. Osoba mówiąca w wierszu, jednocześnie nadawca listu, doskonale potrafi wczuć się w sytuację adresata. Los nieznanego poety zna tak dobrze, że mamy chyba prawo przypuszczać, iż nie są to jedynie jego przypuszczenia i domysły. Niewykluczone, że sam jest lub był poetą i doskonale wie, jak wygląda życie biednego artysty, oderwanego od świata, „skazanego” na nieprzytulny i ubogi pokoik, który jest zarazem jego twierdzą i wygnaniem („Pańską twierdzą i wygnaniem jest ten pokój”). Ten pokój, jak sugeruje nadawca, jest dla biednego poety także więzieniem. Pyta on: „Czy pan nie próbuje z niego uciec?”. Największym nieszczęściem poety nie są więc nędzne warunki życia ani dziwaczne, uciążliwe relacje z gospodynią, lecz poczucie uwięzienia, bycia skazanym na samotność, odcięcie od świata. Każde zadane pytanie i każde stwierdzenie podkreślają duchowe pokrewieństwo (swego rodzaju wspólnotę doświadczeń i wrażliwości) obu osób.

Dlatego można przyjąć tezę, że „ja” liryczne jest tożsame z autorem wiersza, Rafałem Wojaczkiem, polskim poetą przeklętym. Opisuje on tak naprawdę swoją sytuację, swoje (niewesołe) warunki życia. Możemy też przyjąć, że nadawca listu jest zarazem jego odbiorcą. Mielibyśmy więc do czynienia z ciekawym zabiegiem poetyckim: listem pisanym dla samego siebie i do samego siebie. Tym ciekawszym, że – zwracając się do siebie samego – poeta wybiera grzecznościową, stwarzającą pewien dystans formę „pan”. Być może właśnie ten dystans spojrzenia na własną sytuację jest poecie bardzo potrzebny. W wierszu znajdziemy „dowody” tego dystansu: ironię (np. wtedy, gdy wspomina o „bujnym grzybie” na ścianach pokoju ­i erotycznych zapędach rencistki) i humor. „Ty” lirycznym, owym „nieznanym poetą” może być także każdy twórca należący do grupy niepokornych, skandalizujących poetów przeklętych. Ich losy były podobne: nędzne życie, niechęć konserwatystów i zagadkowa, przedwczesna śmierć. Polscy poeci przeklęci, oprócz samego Wojaczka, to Andrzej Bursa i Edward Stachura. Adresatem listu będzie więc postać anonimowa. Anonimowa, lecz zarazem typowa, taka, która łączy w sobie wiele cech duchowych i egzystencjalnych twórców postrzeganych jako odmieńców. Z łatwością można wymienić te cechy: samotność, oderwanie od rzeczywistości, poczucie zniewolenia, bieda. Zauważmy, że słowo „nieznany” użyte w tytule jest wieloznaczne. Może, co prawda, oznaczać tyle, co bliżej nieokreślony, o niezidentyfikowanej tożsamości, ale także niedoceniony, niezrozumiany przez społeczeństwo, odtrącony, nieakceptowany czy w końcu zapomniany, słowem poeta outsider.

Nie można pominąć milczeniem faktu, że w wierszu brak dokładnie zarysowanego tła czasoprzestrzennego. To mogło się wydarzyć kilkadziesiąt lat temu, w momencie, gdy czytamy ten wiersz lub za parę miesięcy. Czas i miejsce nie mają tu większego znaczenia, skoro nie zostały określone (nie wiemy np. w jakim mieście wynajmuje poeta swój nędzny pokoik). To, że mamy do czynienia z jakimś pokojem, w jakimś mieście, wynajmowanym od jakiejś rencistki przez jakiegoś mężczyznę, podkreśla uniwersalny i ponadczasowy charakter wiersza.

W tym utworze od razu rzucają nam się w oczy wyrażenia i zwroty o charakterze kolokwialnym, np. „sprowadzać sobie dziewczynę”, „podła wódka”, „grzebać w rękopisach”. Nie brak jednak w nim cech poetyckich, nastrojowych, np. „tłucze dziobem mrozu biały zimy ptak”.

Najbardziej dramatyczna jest strofa zamykająca utwór; to w niej pojawia się nawiązanie do tytułu rozprawy Nietzschego – życie w samotności, bycie odtrąconym zostaje określone jako życie ponad dobrem i złem. Taka egzystencja nie przynosi szczęścia – przeciwnie, jest frustrująca i przygnębiająca. Z czterech kątów mieszkanka, na które skazany jest poeta, wychyla się rozpacz. Jednak jest on skazany na to pełne smutku i bólu mieszkanie. Czy próbuje z niego uciec? Okazuje się, że ucieczka jest możliwa; daje ją piąty rozpaczliwy kąt: śmierć…

Wiersz możemy odczytać jako nietypowy monolog wewnętrzny. Wygłoszenie, a raczej zapisanie go przez autora, takie możemy odnosić wrażenie, spełnia chyba funkcję terapeutyczną. Możemy go odczytać jako intymne wyznanie samotnego, niezrozumianego i odtrąconego człowieka.

Konteksty

  • Bardzo dobrym kontekstem może być tu Wspólny pokój Zbigniewa Uniłowskiego. W tym dziele, opartym na faktach, ukazane jest życie kilku młodych twórców, którzy naprawdę mieszkają w jednym, niedużym pokoju w domu matki jednego z przyjaciół, niezbyt zresztą z tego radej. Ich sytuacja jest, delikatnie mówiąc, nie najlepsza. Jednak młodzi twórcy ratują się czarnym nieraz humorem i gorzkim optymizmem. Ich warunki życia są mniej więcej takie, jak poety ukazanego w wierszu Wojaczka.
  • Ważnym kontekstem będzie także „śmiertelna choroba duszy”, na którą cierpieli romantycy, Weltschmerz, czyli ból istnienia. Weltschmerz to nic innego jak ból spowodowany samym faktem, że żyjemy – żyjemy w świecie, którym rządzą konwenanse i obłuda, a wrażliwy człowiek, który próbuje się przeciwko nim buntować, z góry skazany jest na cierpienie i klęskę. „Ja” liryczne z wiersza Wojaczka możesz powiązać z Werterem (Cierpienia młodego Wertera Johanna Wolfganga Goethego) czy z Gustawem (IV część Dziadów Adama Mickiewicza).

Ważne pojęcia

Poeci przeklęci (fr. les poetes maudits)
Nazwa ta pochodzi od tytułu cyklu esejów biograficznych Paula Verleine’a, poświęconych między innymi Arthurowi Rimbaudowi i Stéphanowi Mallarmému. Warto wiedzieć, że Rafał Wojaczek nazywany był polskim Rimbaudem. Do polskich poetów przeklętych obok Wojaczka zaliczani są także Andrzej Bursa i Edward Stachura; wszyscy ci trzej poeci otoczeni są legendą, a w czasach młodości Waszych rodziców otaczani byli nawet czymś w rodzaju czci; uważani byli za poetów kultowych.

List poetycki – to gatunek poetycki wywodzący się jeszcze ze starożytności (ich autorem był m. in. Horacy). Uprawiany głównie w okresie klasycyzmu związany był z kulturą dworską. Wprowadzano w nim ogólne rozważania, elementy dydaktyczne i satyryczne. Lecz niejednokrotnie nawiązywali do niego poeci późniejszych epok, np. romantycy i poeci XX wieku, w formie luźniejszej i przetworzonej. Przykładem listu poetyckiego może być znany wiersz Cypriana Kamila Norwida Do obywatela Johna Brown.