Zakochana dziewczyna… Porównaj, jak przeżywają miłość bohaterki dwóch powieści: Przedwiośnia Stefana Żeromskiego i Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej.

Stefan Żeromski, Przedwiośnie (fragment)

Aczkolwiek panna Wandzia nie posiadała jeszcze na swą niepodzielną własność tabliczki mnożenia, zwłaszcza na wyrywki – to jednak zaznała już skutków uderzenia strzał Kupidyna. Skoro tylko ujrzała Cezarego Barykę, została uderzona wyż wzmiankowaną strzałą. Niemy a wstrząsający dreszcz dał jej znać – ten! Gdy zaś Cezary usiadł przy niej i grał na cztery ręce, szalona miłość – istny wulkan – wybuchła w sercu panny Wandzi. (…) nie wiedziała wcale, iż to właśnie nazywa się wśród rozmaitych „starych” ludzi – miłość. Panna Wandzia po prostu zachorowała duchowo. Jej stan była to nieustanna tęsknota dochodząca aż do zupełnej nieprzytomności władz umysłowych. Młoda panienka żyła w jakimś błękitnym tumanie. Osoba Cezarego zatracała się i niemal rozpływała w łagodnej, powłóczystej chmurze. Ta strona święta, gdzie on się obracał, posiadała swój zapach fiołkowy czy różany – i szczególniejszą melodię swoją, której jednak nie można było pochwycić ani wygrać. Gdy go nie było, gdy dokądś pojechał albo poszedł, świat stawał się pusty, jałowy, głuchy, płony, obmierzły, pełen ciemności i nudy. Nie było siły, która mogłaby odwrócić myśli i uczucia panny Wandy w innym kierunku. (…) Bała się rzeczywistego widoku swej idealnej wizji aż do stanu zalęknienia, a każda chwila obecności Cezarego, rozmowy z nim – stawała się nowym impulsem do marzenia o nim, marzenia nieustannego, we dnie i w nocy. Głos jego, z daleka zasłyszany, brzmiał w jej uchu jakby melodia osobliwa. (…)
Panna Wanda strzegła swej tajemnicy jak oka w głowie. Od dawna wiedziała, że musi umrzeć z tej niezrozumiałej choroby, którą się zaraziła na widok tego obcego pana. Wiedziała, że umrze przez tego pana, a marzenia jej zawierały tylko tyle, żeby on kiedyś – kiedyś przyszedł na jej mogiłę i usiadł przy wzgórku ziemnym – na chwilę!

Eliza Orzeszkowa, Nad Niemnem (fragment)

Zaczynali rozmawiać, ale rozmowa im nie szła; głosy cichły czymś przytłaczane i słowa urywały się w połowie. Zdawać się mogło, że o czymkolwiek mówić zaczynali, wszystko nie było tym, o czym mówić pragnęli – a nie mogli. Jeszcze nie mogli. Pod ogorzałą skórą Justyny przepływały rumieńce zawstydzenia; oczy Jana co chwilę zwracały się ku niej i nieśmiało lub z chmurną trwogą odwracały się w inną stronę. Było to tak, jakby oczekiwali, aby z nich spłynęły i na świecie przygasły te wielkie blaski, które każdy rys i każde drgnienie ich twarzy ukazywały z wypukłością rzeźby śród jaskrawego tła umieszczonej. Wkrótce też przygasać one poczęły na niebie, a jednocześnie i wody rzeki powlekały się szarością, po której już tylko tu i ówdzie błądziły fioletowe lub czerwonawe smugi.

Jak zacząć?

Zanim jeszcze zaczniesz pisać wstęp, przyjrzyj się uważnie obu fragmentom. Trzeba zwrócić uwagę na następujące kwestie:

  • W powieści Żeromskiego mamy do czynienia z bardzo dokładnym i zaskakująco przenikliwym opisem stanu zakochania. Niewiele się zmieniło; do dziś zakochani zachowują się podobnie do Wandzi – czyli niezbyt mądrze.
  • Bardzo ważny jest tu dystans narratora do bohaterki (trochę się z niej naśmiewa – kpi z naiwności dziewczyny, która uczucie do Cezarego uważa za dziwną, śmiertelną chorobę, oraz z jej marzeń wyciskających łzy z oczu).
  • Wandzia to bohaterka, którą dobrze znasz. Dlatego spokojnie możesz odwołać się do wiadomości spoza tekstu – będzie to bardzo dobrze widziane przez egzaminatorów, a Tobie ułatwi pracę nad wypracowaniem. Bardzo przydatna okaże się wiedza o wielkim talencie muzycznym panny Wandy oraz znajomość jej szkolnej antykariery.
  • Opis stanu ducha zakochanej dziewczyny i jej zachowania Żeromski przedstawił błyskotliwie, trafnie i z typowym dla niego (dziś już trochę przestarzałym…) poczuciem humoru. To dokładny, dość rozbudowany opis, w którym zawartych jest sporo informacji. U Orzeszkowej za to króciutki i mało konkretny. Bez obawy więcej uwagi można poświęcić bohaterce powieści Żeromskiego.

Wstęp

Możesz zwrócić w nim uwagę na podobieństwa i różnice między Wandą a Justyną, wrażliwością Żeromskiego i Orzeszkowej (dziwne, ale Żeromski tu wygrywa – okazuje się trochę lepszym znawcą kobiecej duszy, choć i spostrzeżenia autorki Nad Niemnem są trafne…). Można w końcu napisać romantyczny wstęp, w którym podkreślimy, że do dziś zakochani przeżywają swoje uczucie tak samo i po­dobnie jak Wanda i Justyna, zachowują się co najmniej dziwnie.

Przykład

Zakochana kobieta… – to romantyczny i bardzo przyjemny temat. Żeromski i Orzeszkowa przedstawili stan zakochania z imponującą znajomością tematu. Myślę, że gdyby wielu z nas porównało swoje przeżycia z tym, co przeżywały Wanda i Justyna, odnalazłoby sporo podobieństw. W obu opisach raczej niemożliwe jest znalezienie wielu podobieństw. Pierwsze i najważniejsze – autorzy przedstawiają zachowanie i uczucia zakochanych dziewczyn. Obie zachowują się bardzo emocjonalnie i nierozsądnie, np. Wanda boi się spotkania z Cezarym – obiektem jej uczuć, Justyna zaś co chwilę się czerwieni, a rozmowa z Janem, którego przecież znała całkiem już nieźle, jakoś jej się nie klei. I na tym właściwie kończą się podobieństwa. Przyjrzyjmy się jednak obu bohaterkom dokładniej.

Co w rozwinięciu?

Stefan Żeromski, Przedwiośnie

  • Choć to poziom podstawowy i analiza języka i kompozycji dzieła właściwie nie musi Cię interesować, spróbujmy spojrzeć na fragment powieści pod tym kątem. Nie będzie to zbyt trudne. Od razu rzuca się w oczy, że autor opis stanu ducha zakochanej dziewczyny potraktował z (dość ostrym, jak na owe czasy!) humorem. A oto przykłady:
    – patetyczny styl – panna Wanda „zaznała już skutków uderzenia strzał Kupidyna”,
    – „niemy a wstrząsający dreszcz” – to przecież język przeuroczych romansów, „figlarnie” wykorzystany przez Żeromskiego,
    – „wiedziała, że umrze przez tego pana” – naiwna, bardzo młoda jeszcze bohaterka wierzy, że zachorowała śmiertelnie, podczas gdy naprawdę jest „tylko” zakochana po uszy. A Żeromski bezlitośnie z tego kpi.
  • Wskaż elementy świadczące o tym, że panna Wanda jest zakochana:
    – Dziewczyna zachorowała duchowo – jej stan ducha to nieustanna tęsknota za Cezarym, która dochodzi „aż do zupełnej nieprzytomności władz umysłowych”.
    – Żyje w „jakimś błękitnym tumanie” – czyli może jak we śnie.
    – Gdy pojawia się Cezary, dziewczyna czuje zapach róż lub fiołków i słyszy jakąś niemożliwą do odtworzenia melodię.
    – Gdy nie widzi swojego ukochanego – świat wydaje jej się beznadziejny, jałowy, obmierzły, ciemny i nudny. Cezary nadaje więc sens światu i on jedyny sprawia, że świat jest piękny.
    – Głos Cezarego brzmi dla niej jak osobliwa melodia.
    – Nie może przestać o nim myśleć i marzyć, wypełnia on wszystkie jej myśli – we dnie i w nocy.
    – Boi się jego obecności, a zarazem bardzo jej pragnie. Sprzeczność? W takim stanie ducha wszystko jest możliwe.
    – Jej stan zbliżony jest do choroby czyniącej wielkie postępy i najprawdopodobniej śmiertelnej. Tak go interpretuje bohaterka.
    – Wanda, mimo że nie znała nawet tabliczki mnożenia i uchodziła za niewiarygodnie tępą (miała duże problemy w szkole), była niesamowicie utalentowana muzycznie, wrażliwa na wszystkie dźwięki. Najważniejszy był dla niej zmysł słuchu – za jego pomocą odbierała świat. Choć w uczuciu do przystojnego ­Cezarego sporą rolę na pewno odegrał zmysł wzroku, to słuch był nadal niesłychanie ważny. Gdy chłopak się pojawiał, dziewczyna słyszała jakąś tajemniczą melodię, której nie umiałaby zagrać, zaś głos Cezarego brzmiał dla niej jak muzyka.
    – To silne, dramatycznie przeżywane pierwsze uczucie. Niestety, nieodwzajemnione.

Na pewno zauważyłeś, że we fragmencie Przedwiośnia narrator bardzo wyraźnie (kilka razy!) informuje, że panna Wanda jest zakochana, np. „szalona miłość – istny wulkan – wybuchła w sercu panny Wandzi”.

Eliza Orzeszkowa, Nad Niemnem

W przedstawionym fragmencie Nad Niemnem nie znajdziemy takiej informacji – musimy się tego domyślać na podstawie poszlak – czyli dziwnego zachowania Justyny. Jakich?

  • Gdy Justyna i Jan zaczynają rozmowę, nagle się ona urywa, nie wiadomo czemu.
  • Pragnęli mówić ze sobą o czymś, o czym na razie nie mogli.
  • Justyna jest zawstydzona i rozemocjonowana, Jan – onieśmielony i czymś przerażony.
  • Czekają na zmrok – sojusznika zakochanych. W blasku zachodzącego słońca widzą siebie zbyt dokładnie i boją się rozmawiać na intymne tematy. Czekają na odpowiedni moment – boją się go, a zarazem na niego czekają.
  • Zwróć uwagę na to, jak wielką rolę odgrywa tu natura. Przychodzi z pomocą zakochanym, jakby pragnęła, aby doszło w końcu między nimi do wyznań i deklaracji. Powoli staje się cicho, coraz ciemniej, ale i piękniej. Wymarzony moment na wyznania! Za chwilę do nich dojdzie.

Jak zakończyć?

Jak zwykle – krótkim podsumowaniem. Co wynika z przedstawionych fragmentów? Co je łączy, a co dzieli? Krótko i zwięźle.

Przykład

Choć oba fragmenty przedstawiają zakochane dziewczyny, sposób ukazania stanu zakochania jest zupełnie inny. Żeromski wgłębił się w psychikę Wandy, Orzeszkowa zaś ograniczyła się do ukazania zachowania Justyny. Co myślała, co odczuwała? Tego nie dowiadujemy się z tego fragmentu. Ogromną rolę za to odgrywa w nim przyroda, którą psychologizująco-ironizujący Żeromski zupełnie zlekceważył.

Zobacz:

Przedwiośnie – Stefan Żeromski

O czym jest Przedwiośnie Stefana Żeromskiego?

Cezary Baryka – losy bohatera Przedwiośnia

Przedwiośnie jako powieść społeczna i powieść o dojrzewaniu.

Przedwiośnie do prac pisemnych

Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej

Nad Niemnem – praca domowa