Systematyczność – wiadomo, to podstawa. Ale czasami (jak choćby teraz, tuż przed egzaminem) metoda szybkiego zakuwania bardzo się przydaje!

Maraton
Jeśli już zdecydowałeś się na nocno-dzienny maraton zakuwania, podziel ten czas na etapy. Nie siedź nad książkami non stop. To ciężka praca – w ekspresowym czasie przyswajasz niesamowite ilości materiału, Twój mózg będzie pracował bardzo intensywnie. Nie możesz dopuścić do sytuacji, by się przegrzał! Rób przerwy!

Po prostu zacznij!
Jak zabrać się do ekspresowej nauki? Nie rób wielkich przymiarek – po prostu zacznij. Zobaczysz, że jakoś samo pójdzie. To jak z wizytą u dentysty – przed wejściem do stomatologa nikt nie odczuwa radości czy entuzjazmu. Ale jak już się usiądzie na fotel – jakoś to jest. A po opuszczeniu gabinetu – po prostu szczęście!

Plan!
Nawet na jednodniowe zakuwanie lepiej mieć plan. Najpierw przypomnij sobie, w jakim celu będziesz zakuwał (egzamin, poprawienie oceny, sprawdzian itp.). Potem pomyśl, zanotuj, co chcesz powtórzyć, zakuć (tak w kilku punktach, dla jasności – temat, dział, przedmiot itp.). Kiedy „zaliczysz” któryś z zanotowanych punktów, skreśl go! Znikające punkty planu ekspresowego zakuwania, to supermotywacja do dalszego działania!

Bez wzruszania ramionami
Bartek przed każdą nasiadówką przy biurku z książkami wzrusza ramionami i burczy pod nosem: „A po co to mi właściwie?”, „To bez sensu, nic nie będę z tego miał…”. Nie tędy droga! Z takim nastawieniem zakuwanie nie ma sensu. Przed każdą „naukową nasiadówką” pomyśl dobrze, po co to robisz. Możesz wybiec w myślach nawet bardzo daleko, np. do zawodu, który chcesz wykonywać w przyszłości. Taki sprawdzian np. to ogniwko w łańcuszku, na którego końcu znajduje się Twój cel!

Dieta ekspresowego kujona
Nie odchudzaj swojego mózgu! On teraz ma dużo roboty, spala około 20 proc. energii, którą wytwarza Twój organizm! Moda na popijanie kawy to śliska sprawa… Działa niedługo i wprowadza chaos w organizmie. Pij lepiej wodę (litrami, litrami). Nastaw się także na roślinno-rybną dietkę. Pierwiastki zawarte w tych produktach są Ci teraz niezbędne. Pora na pomidora! A poza tym na: banany, morele, pomarańcze, ziemniaki.

Samotnicy i papużki nierozłączki
Jeśli najlepiej uczysz się w samotności i zupełnej ciszy, zakomunikuj to wszem wobec. To Twój ważny czas, domownicy powinni Ci pomóc! Jeśli natomiast nie znosisz samotnego zakuwania, zaproś kumpla czy nawet kilka osób. Ale uwaga – tu czai się pułapka. Będziesz miał więcej pokus do odbiegania od tematu zakuwania. Ustalcie więc na wstępie plan – co chcecie zrobić, zakuć, powtórzyć.
W grupie lepiej uczy się nałogowym roztrzepańcom i leniuchom. Zawsze znajdzie się ktoś, kto przypomni o celu zgromadzenia, o planie, który ustaliliście. No i niezręcznie wtedy grupę opuścić, przerwać naukę.
To niezła motywacja!

Porozpieszczaj się trochę
To trochę jak z metodą kija i marchewki. Kiedy widzisz w perspektywie coś miłego – dążysz do tego chętniej. Postanów, że po zakończeniu zakuwania zrobisz coś fajnego, co sprawi Ci radość. Nagrodę „przydziel” sobie o określonej godzinie (np. od 18.17 do 18.45 słucham ulubionej muzy i leżę w najlepsze brzuchem do góry lub oglądam film, dzwonię do kumpla albo jem coś pysznego). W ten sposób dodatkowo zabezpieczysz się przed nieplanowaną przerwą w zakuwaniu.

Powietrza!
Wyprowadź „mózg” na spacer, dotleń. Jeśli za nic nie możesz wyjść, pamiętaj o miarowym, głębokim oddychaniu. To nie jest pusta rada!