Gdybym wiedział, że się przewrócę, tobym się położył – głosi stare przysłowie. Zapewne mogłoby ono wisieć nad biurkiem wielu biznesmenów. Aby się nie kłaść i nie przewracać, wielu z nich zanim zacznie prowadzić biznes, ocenia szanse powodzenia.

Kiedy zakłada się własną firmę, konieczna jest chłodna kalkulacja przedsięwzięcia – stwierdzają zgodnie biznesmeni i teoretycy biznesu. To zaoszczędzi strat finansowych oraz głębokiej frustracji. W biznesie bardzo często sprawdza się stara prawda, że jeżeli zakładamy, iż coś nie ma prawa się zdarzyć, to się zdarzy.
Oceniając ryzyko powodzenia działalności, biznesmeni często biorą pod uwagę zbyt mało danych. Czy starczy mi pieniędzy na początek? Czy wybrałem dobre miejsce na firmę? Czy dam radę nią zarządzać? To niewiele podpowiedzi by podjąć trafną decyzję. Według Tysona, amerykańskiego psychologa biznesu, oceniając ryzyko, nie można liczyć tylko na siebie. Biznesmen powinien konsultować się, korzystać z doświadczeń innych oraz z dostępnych danych. – Aby właściwie ocenić ryzyko prowadzonej działalności, trzeba być na bieżąco, skorzystać z wszelkich źródeł informacji, czytać artykuły w prasie na temat konkurentów.

Ryzyko jest wpisane w istotę prowadzenia biznesu.

Nie wystarczy ocenić go raz, na początku działalności, a potem spocząć na laurach . Ocena ryzyka powinna być zajęciem trwałym. Wciąż zmieniają się przecież okoliczności, które wpływają na szansę powodzenia biznesu.
Jeśli obok naszego osiedlowego sklepu pojawi się kolejny – ryzyko powodzenia naszego przedsięwzięcia jest mniejsze. Jeszcze mniejsze jest, gdy ten sam sklep wprowadzi system zniżek i rabatów, które przyciągną klientów. Wtedy trzeba błyskawicznie reagować i dokonać zmian w strategii prowadzenia firmy.

Konrad Falkowski, prezes firmy Granna produkującej zabawki dla najmłodszych, przy ocenie ryzyka stworzył zespół doradców. Była to nieformalna grupa pozostająca poza zarządem powołanej spółki. Taka grupa ludzi istnieje do dziś, choć firma jest już na rynku kilka lat.

Słodki ciężar

Za tabelkami z kosztami, zyskami, obrotami i innymi skomplikowanymi pojęciami kryje się odpowiedź na pytanie: czy mam szansę na rynku? Czy klienci kupią to, co chcę im zaproponować? Według ekspertów, ryzyko jest zawsze po stronie przedsiębiorcy.
Stosunkowo najmniejsze jest ono dla franchisingu. To najszybciej rozwijający się w ostatnich latach segment małej przedsiębiorczości w Polsce i Europie. Zakup licencji na prowadzenie restauracji lub sklepu z firmowymi spodniami, to koszt rzędu kilku – kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jednak wsparcie np. medialne jakie, wraz z logo otrzymuje biznesmen, jest nie do przecenienia.Ryzyko wzrasta, gdy ktoś inwestuje oszczędności życia, swoje nazwisko i przyjaźnie w przedsięwzięcie oparte na niesprawdzonym własnym pomyśle na biznes.

Na prezesach i menedżerach ciąży ogromna odpowiedzialność – przed akcjonariuszami i pracownikami firmy. Takie ciągłe wybory w sprawach dużej wagi są ogromnym obciążeniem dla psychiki. Wielu biznesmenów sobie z tym nie radzi. Zdarzają się więc chwile zwątpienia, chęć wycofania się z aktywności zawodowej. Ale ta gra ma też jasną stronę – smak zwycięstwa. Satysfakcja z trafnej oceny sytuacji i właściwej reakcji sprawia, że wciąż są nowi chętni, którzy chcą ten ciężar odpowiedzialności brać na siebie.

Solo czy w duecie?

Zdarza się, że nawet najlepsze spółki nie wytrzymują próby czasu, dlatego że ich podstawą są relacje międzyludzkie.
Działalność wielu firm to przykłady starej prawdy, że zależność między zyskiem a ponoszonym ryzykiem ma skomplikowaną naturę.
Nie ma odpowiedzi na pytanie, czy większym ryzykiem w biznesie są spółki, czy firmy jednoosobowe. Sukces zależy przecież także od rodzaju działalności i tego, czy mamy do zaproponowania coś nowego lub w inny sposób.
Jest kilka powodów, dla których, aby zmniejszyć ryzyko działalności, warto znaleźć wspólnika.
Jeżeli jesteś urodzonym przywódcą, umiesz organizować pracę innym znajdź człowieka, który lubi prace biurowo-księgowe. – Powinna to być osoba, dzięki której firma będzie lepiej funkcjonować. Przyda się też nowy kapitał, „moc myśli”. Wszystko to może oznaczać mniejsze ryzyko. Udział w stratach jest dzielony między wspólnikami. Udział w zyskach również.

Dobra nisza

Znalezienie dobrej niszy rynkowej ogranicza ryzyko prowadzonej działalności biznesowej. Aby zidentyfikować niszę, musisz znaleźć dobre odpowiedzi na pytania:

  • Co możesz zaoferować, czego nie ma konkurencja?
  • Dlaczego ludzie będą przychodzić do Ciebie zamiast do niej?

Przypuśćmy że uwielbiasz książki. Chętnie sprzedawałbyś w internecie te, które uważasz za dobre. Masz małe szanse, aby wygrać z sklepem Amazon albo polskimi serwisami. Jeśli jednak zmienisz zasady gry, możesz wygrać. Może warto podjąć ryzyko – wybrać książki, które nie są tak popularne w sprzedaży w ten sposób. Kombinacja takich tytułów oraz twoich umiejętności i zainteresowań pomoże zdefiniować niszę.

Stale wzrasta popularność książek elektronicznych.
Gdy tylu ludzi publikuje e-książki, jest zapotrzebowanie na doskonały kompilator książek. Kompilator produkuje pliki postscript ogromnych rozmiarów i jest bardzo przydatny do odczytywania e-booków. To, czym możesz zaskoczyć konkurencję, to propozycja kompilatora, który daje dostęp do czytania także użytkownikom maców.

Robert Goch-Krusiński, właściciel firmy budującej jaskinie solne – Solbud, kilka lat temu pieniądze zarobione na handlu z krajami b. ZSRR postanowił zainwestować w zupełnie nieznany w Polsce biznes. Ryzykował bardzo dużo. Aby ocenić swoje szanse, kontaktował się z biznesmenami na Zachodzie, tam, gdzie panowała już moda na taką niszową działalność. – Ryzyko jest wpisane w koszty prowadzenia biznesu. Można jedynie to ryzyko minimalizować – mówi Goch-Krusiński