Dokonaj interpretacji porównawczej wierszy Mikołaja Sępa Szarzyńskiego O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem i Jana Lechonia (Stargany męką straszną zapasów nierównych…).

Jan Lechoń

***
(Stargany męką straszną zapasów nierównych…)

Stargany męką straszną zapasów nierównych,
Nie znając kresu żądzy, kres znając możności,
Jak w lekkim szumie skrzydeł anioła ciemności –
W piekielnej śpię rozkoszy siedmiu grzechów głównych.

Wyszedłem za wątpienie, cierpienia, rozprawy
I idę tam, gdzie rzeczy się ludzkie nie liczą,
I patrzę w owe grzechy, milczące jak stawy.
I wiem już obojętnie, com wiedział z goryczą.

Znam ciebie, wciąż się rwąca, jak pies, furio wściekła,
Co kąsasz na wolności, a wyjesz pod batem –
I dzisiaj pomyślałem, gdym myślał nad światem,
Że przecież są i tacy, co pójdą do piekła.

 

Mikołaj Sęp Szarzyński

O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem

Pokój szczęśliwość. Ale bojowanie
Byt nasz podniebny. On srogi ciemności
Hetman i świata łakome marności
O nasze pilno czynią zepsowanie.

Nie dosyć na tym, o nasz możny Panie!
Ten nasz dom-ciało, dla zbiegłych lubości
Niebacznie zajźrząc duchowi zwierzchności,
Upaść na wieki żądać nie przestanie.

Co będę czynił w tak straszliwym boju?
Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie?
Królu powszechny, prawdziwy pokoju,

Zbawienia mego jest nadzieja w Tobie!
Ty mnie przy sobie postaw, a przezpiecznie
Będę wojował i wygram statecznie!

 

Warianty wstępu

Wariant 1

Zastanów się, czy temat grzechu podjęty w wierszu Jana Lechonia może być atrakcyjny dla współczesnego czytelnika. Jeśli tak, to co o tym przesądza? Czy był on obecny w twórczości poetów wcześniejszych epok?

Czy dla współczesnego człowieka pojęcie grzechu może mieć jakiekolwiek znaczenie? Przy pobieżnej, pozbawionej refleksji próbie odpowiedzi na to pytanie na pewno dojdziemy do wniosku, że już dawno się ono zdewaluowało. Świętość od setek lat nie jest naszym ideałem. W obecnych czasach ludzie żyją w tak zawrotnym tempie, że nie ma czasu, by zagłębiać się w swoim wnętrzu i analizować, co zrobiłem dobrze, co zaś źle. No i wreszcie: kto miałby nas karać za ewentualne grzechy, skoro nawet Kościół coraz częściej podkreśla, że Bóg jest miłością?

Ale gdy głębiej zastanowimy się nad tym pytaniem, dojdziemy do diametralnie różnych wniosków. O grzechu możemy przecież mówić nie tylko w znaczeniu ściśle teologicznym, ale również w rozumieniu ludzkim, humanistycznym. W tym ujęciu grzechem będzie wszystko, co nie służy naszej naturze, nie pomaga jej się rozwijać, tłumi nasze zdolności i możliwości. Co jest taką siłą? Czy możemy się jej przeciwstawić? Czy mamy szanse z nią wygrać? Rozważaniom tego właśnie problemu poświęcony jest wiersz współczesnego poety, Jana Lechonia (Stargany męką straszną zapasów nierównych…) i barokowy sonet Mikołaja Sępa Szarzyńskiego O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem.

Przykład wstępu 1:

W obu przedstawionych tu wierszach dużą rolę odgrywa pojęcie grzechu. Nie dziwi nas, że zagadnienie (nędznej) kondycji człowieka i jego zbrukania brudami grzechu interesuje barokowego twórcę, jednak możemy być zdziwieni, że te zagadnienia w równym stopniu niepokoją twórcę dwudziestowiecznego. Dziś bowiem odwykliśmy od zastanawiania się, czym jest grzech i jakie mogą być jego straszliwe konsekwencje. Jednak lektura zaprezentowanych wierszy po prostu do tego nas zmusza i, chcąc nie chcąc, musimy się pochylić nad tym zagadnieniem.

Wariant 2

Możesz też zacząć od refleksji, że niezależnie od epoki człowiek ma wciąż te same lęki i bóle egzystencjalne – są one wręcz przyrodzone jego naturze.

Chyba każdy zgodzi się z opinią, że barok i okres między dwiema wielkimi wojnami XX wieku to epoki bardzo od siebie odległe. Przez z górą trzysta lat, które je od siebie oddzielają dokonało się wiele zmian – nie tylko na płaszczyźnie nauki i techniki, lecz przede wszystkim w ludzkim wnętrzu.

Powstały nowe prądy filozoficzne i kierunki myślowe, człowiek dzięki rozwojowi psychologii zgłębił tajemnice swojej psychiki i dowiedział się o sobie mnóstwa nowych rzeczy. I właśnie dzięki tej wiedzy istota ludzka powinna stać się o wiele szczęśliwsza i wolna od dawnych lęków egzystencjalnych. Ale, niestety, tak się nie stało, bo obiektywna wiedza to jedno, a subiektywne przeżycia człowieka w obliczu potęgi istnienia – to zupełnie inna sprawa. O tym, że tajemnice bytu mogą – niezależnie od czasów – wrażliwego człowieka po prostu przerażać w takim samym stopniu, przekonuje lektura wiersza Jana Lechonia z dwudziestolecia międzywojennego (Stargany męką straszną zapasów nierównych…), co barokowy sonet Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem.

Przykład wstępu 2:

Oba przedstawione wiersze pochodzą z odległych epok. Nie chodzi tu tylko o czas ich powstania, który bez wątpienia je dzieli. To – zdawałoby się – także przepaść kulturowa i mentalna… Jednakże okazuje się, że nadawcy wypowiedzi w tych wierszach przeżywają podobne rozterki i są targani podobnymi emocjami. Spróbujmy przyjrzeć się podobieństwom między tymi utworami.

Wariant 3

Możesz także rozpocząć od próby zdefiniowania hiperboli poetyckiej, bo ten środek artystyczny występuje w obydwu utworach (już w ich tytułach).

Termin hiperbola pochodzi od greckiego słowa hyperbole, które znaczy tyle, co powiększenie. W teorii literatury tym mianem określa się rodzaj metafory, która ma na celu powiększenie, wyolbrzymienie jakiejś cechy, zjawiska czy zachowania. I właśnie ten typ przenośni jest cechą, która już przy pobieżnej lekturze daje się zauważyć w wierszu Jana Lechonia (Stargany męką straszną zapasów nierównych…) oraz sonecie Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem. Czy między tymi utworami istnieje więcej podobieństw?

Przykład wstępu 3:

Choć oba wiersze powstały w różnych epokach, już na pierwszy rzut oka (po pobieżnej lekturze utworów), można zauważyć, że zastosowane w nich środki poetyckie bywają podobne. Mamy tu do czynienia z dramatycznym, ostrym zarysowaniem sytuacji lirycznej: jest to wojna, którą wiedziemy z sobą samym, szatanem i całym światem (sonet Sępa-Szarzyńskiego) i ze straszną męką nierównej walki.


Warianty rozwinięcia:

1. Teraz przedstaw sytuację liryczną z wiersza Lechonia

Wiersz Jan Lechonia stanowi próbę obrachunku poety – podmiotu lirycznego z własnym życiem, ale jest również analizą sytuacji egzystencjalnej człowieka w świecie. Już w pierwszym wersie utworu pojawia się peryfraza określająca nasze życie jako zapasy nierówne. By podkreślić jej dramatyczny wydźwięk, Lechoń mówi o „straszliwej męce walki”. Ta hiperbola, chociaż nie nazywa po imieniu przeciwnika człowieka, sugeruje, że jest to istota niezwykle silna i potężna. W porównaniu z nią osoba ludzka czuje się mała a nawet trochę śmieszna, bo przy swoich rozbuchanych żądzach posiada ograniczone możliwości ich zaspokojenia (antyteza: „Nie znając kresu żądzy, kres znając możności”). Czy zatem naszym antagonistą jest silny złą mocą szatan? To słowo, co prawda, nie pada w wierszu ani razu, ale kolejna peryfraza, w której pojawiają się skrzydła „anioła ciemnoś­ci”, upewnia nas, że poecie chodzi właśnie o niego. Życie, które toczy się w ich cieniu nie może nie prowadzić człowieka do wewnętrznej klęski (poczucie niespełnienia, zawodu, przegranej z własnymi słabościami). Podmiot liryczny zgromadził już bogaty bagaż takich negatywnych przeżyć: nieobce jest mu ani zwątpienie, ani cierpienie czy rozpacz. Jak każdy dojrzały człowiek ma do nich pewien dystans i potrafi odnieść się do własnych doświadczeń bez nadmiernych emocji („I wiem już obojętnie, com wiedział z goryczą”). Lecz jednocześnie ma świadomość, że zmierza ku innemu, ważniejszemu niż ziemskie, bytowaniu („I idę tam, gdzie rzeczy się ludzkie nie liczą”) – czy grzechy, milczące jak stawy nie odbiorą mu szansy na wieczną szczęśliwość? Trudno bowiem obronić się przed wrażeniem, że zakończenie utworu („I dzisiaj pomyślałem, gdym myślał nad światem/ Że przecież są i tacy, co pójdą do piekła”) jest pesymistyczną wizją przyszłego losu samego poety. Walka z wszechpotężnym szatanem zostanie przegrana.

Zastanów się, czy świat, który wyłania się z sonetu Sępa-Szarzyńskiego przypomina wizję Lechonia?

W sonecie Sępa-Szarzyńskiego odnajdujemy bardzo podobny obraz ludzkiego życia. To też walka, na którą jesteśmy skazani i przed którą nie mamy ucieczki. Ale Sęp-Szarzyński precyzyjnie określa, kto jest przeciwnikiem człowieka – to „srogi ciemności/ Hetman” (ta peryfraza kojarzy się z Lechoniowskim „szumem skrzydeł aniołów ciemności”) i „świata łakome marności” (wartości życia doczesnego). Lechoń wspomina o bezkresnej żądzy – barokowy poeta, analogicznie, mówi o „zbiegłych lubościach” (przemijających przyjemnościach), za którymi wciąż goni nasze życie. Ale w tym miejscu kończą się podobieństwa. Lechoń opisał bowiem tragiczną sytuację człowieka w świecie i pozostawił nas z tą pesymistyczną wizją. Sęp-Szarzyński posuwa się o krok dalej: szuka sposobu przezwyciężenia dramatu egzystencji i możliwości zasłużenia na życie wieczne. Jedynym ratunkiem i ocaleniem człowieka „w tak straszliwym boju” (życiu naznaczonym obecnością szatana – analogia do „męki strasznej zapasów nierównych” Lechonia) jest Bóg, toteż poeta zwraca się do niego – w kończącej utwór, pełnej błagania ale i nadziei apostrofie: „Zbawienia mego jest nadzieja w Tobie!/ Ty mnie przy sobie postaw, a przezpiecznie/ Będę wojował i wygram statecznie!”.

 

2. Spróbuj odpowiedzieć na pytanie, co jest przedmiotem lęku podmiotu lirycznego z wiersza Lechonia. W ten sposób automatycznie dokonasz analizy przedstawionej w utworze sytuacji lirycznej.

  • Podmiot liryczny wiersza czuje się w życiu bardzo niepewnie. Jest zmęczony, bo egzystencja jawi mu się jako beznadziejna walka (dramatyczna hiperbola „Stargany męką zapasów nierównych”). Ma świadomość, że jako człowiek już ze swej natury jest bardzo ograniczony w swoich możliwościach, chociaż trawi go żądza rozmaitych doznań („Nie znając kresu żądzy, kres znając możności”).
  • Jest przekonany, że w ludzkiej egzystencji jest wiele zła – moment, w którym wydaje się nam, że pozostajemy od niego wolni jest tylko chwilą jego przygaśnięcia, uśpienia („W piekielnej śpię rozkoszy siedmiu grzechów głównych”). Dzieje się tak, bo żyje w lekkim szumie skrzydeł anioła ciemności czyli nad naszym losem panuje szatan. Z tego względu trudno oczekiwać, by kiedykolwiek definitywnie wyzwolił się od zła.

W podobny sposób przyjrzyj się wierszowi Sępa-Szarzyńskiego.

  • Poeta konstruuje pojemną metaforę życia – wiecznej wojny, w której przeciwnikami człowieka stają się „srogi ciemności/ Hetman” (peryfraza określająca szatana) oraz „świata łakome marności” (przemijające wartości doczesne). Chociaż bezpośrednio nie wspomina, że ta sytuacja wywołuje jego lęk, możemy się go domyśleć chociażby z emocjonalnego tonu strofy.
  • Podobny wydźwięk ma też strofa druga. Jest ona apostrofą skierowaną do Boga. Podmiot liryczny, który skarży się na wszystko, czego domaga się „nasz dom-ciało” przybiera wobec niego postawę pełną oddania i pokory, jak dziecko, które prosi o coś dorosłego (np. chcąc go do siebie przychylnie usposobić, nazywa go „możnym Panem”).

 

3. Poszukaj podobieństw między o obydwoma utworami – weź pod uwagę zarówno przedstawioną w nich sytuację liryczną, jak i sposób, w jaki zostały skonstruowane.

  • Już metafory (hiperbole) zawarte w tytule wierszy wprowadzają nas w zakres ich tematyki i pokazują nam, że będzie zbliżona. Obydwie ujmują ludzkie życie jako wojnę, walkę. W wierszu Lechonia ten bój zostaje wprost określony mianem „straszliwego”, co razem ze słowami „stargany i męka” wywołuje u odbiorcy wrażenie ponadludzkiego wysiłku. Z kolei w sonecie Sępa-Szarzyńskiego podobny efekt daje wyliczenie bardzo potężnych przeciwników człowieka. Są to sam szatan i świat czyli siły, które dominują nad istotą ludzką.
  • Obydwa utwory są bardzo dynamiczne. Wiersz Lechonia składa się z kilku następujących po sobie, zmieniających się łagodnie, jak gdyby przepływających jeden po drugim, obrazów. W pierwszej strofie poeta akcentuje przekonanie o panowaniu szatana nad światem oraz tezę o grzesznej naturze człowieka (metafora – „Jak w lekkim szumie skrzydeł aniołów ciemności/ W piekielnej śpię rozkoszy siedmiu grzechów głównych”). W drugiej przyznaje, że nie zawsze czynił tylko dobro (I patrzę w owe grzechy, milczące jak stawy) oraz konstruuje obraz swej wędrówki ku innej, niż ziemska, rzeczywistości („Wyszedłem za wątpienie, cierpienia, rozprawy/ I idę tam, gdzie sprawy się ludzkie nie liczą”). Trzecia strofa trzeci obraz – wyraża lęk podmiotu lirycznego przed skazaniem na wieczne potępienie („…są i tacy, co pójdą do piekła” – wcześniejsze refleksje Lechonia pozwalają przypuszczać, że nasz podmiot liryczny, niestety, też znajdzie się w tym gronie).

 

Warianty zakończenia

Wariant 1

Współczesny czytelnik z całą pewnością chętnie sięgnie i do wiersza Jana Lechonia, i do tekstu Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego. Ich rozważania o istocie ludzkiej są bowiem refleksją o naturze człowieka, która w każdej epoce pozostaje jednakowo zawieszona między dobrem a złem. I właśnie w tym, niezwiązanym bezpośrednio z teologią znaczeniu, pojęcie grzechu wciąż pozostaje dla nas aktualne.

Przykład zakończenia 1:

Natura człowieka jest zagadką. Podobnie jak tajemnicą jest pojęcie grzechu. Mimo to obaj poeci, których dzieli przepaść czasowe, przedstawili swoje refleksje na te tematy – co na pewno zdziwi niejednego z nas – są one dość podobne…

Wariant 2

Podstawowe dla natury ludzkiej cechy – niezależnie od epoki, w której przyszło nam żyć
– wciąż pozostają jednakowe. Ciągle tak samo kochamy, cierpimy i boimy się tego, czego nie znamy. Co stanie się z nami po śmierci? Czy w naszym życiu było tyle dobra, by liczyć na wieczną szczęśliwość i radość? Czy pozwoliliśmy, by zdominował nas grzech? W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania możemy zajrzeć do wierszy Jana Lechonia oraz Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego, bo ta odwieczna problematyka egzystencjalna łączy twórców z różnych pokoleń i epok.

Przykład zakończenia 2:

Natura ludzka, mimo upływu czasu, pozostaje niezmienna. Wciąż odczuwamy te same emocje, towarzyszą nam od wieków te same stany uczuciowe: strach, poczucie zagrożenia, niepewność, poczucie rozdarcia wewnętrznego. Ciągle towarzyszy nam poczucie niepewności – co stanie się z nami po śmierci? Na to pytanie ciągle szukamy odpowiedzi.

Wariant 3

Pomimo że wiersz Jana Lechonia i sonet Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego powstały w diametralnie różniących się od siebie, pod względem ideowym i estetycznym, epokach literackich, mają ze sobą wiele wspólnego. Przedstawione w nich sytuacje ukazują bezsilność człowieka w walce z wszechpotężnym złem. Obaj poeci personifikują je w osobie szatanów, które określają w podobny sposób (jako „anioły ciemności i jako ciemności Hetmana”). Obydwa wiersze są podobnie dynamiczne, a ich autorzy sięgają po podobne środki artystycznego wyrazu (np. hiperbole). Ale między nimi daje się zauważyć także i jedna, ale za to bardzo poważna różnica: człowiek przedstawiony w utworze Jana Lechonia wobec zła jest samotny i nikt nie jest w stanie ani ukoić jego lęku, ani obronić go przed potępieniem. Natomiast „ja” liryczne wykreowane przez Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego ma sojusznika, którym jest sam Bóg. Jego sytuacja egzystencjalna jest łatwiejsza, bo może liczyć na Jego pomoc i zrozumienie.

Przykład zakończenia 3:

Przedstawione utwory mają ze sobą wiele wspólnego. Oba ukazują bezsilność i rozdarcie człowieka w walce z wszechobecnym złem i z własną, ułomną, skłonną do grzechu naturą. Obaj poeci ową trudną walkę, staczaną przez ludzi każdego z nas, ukazują w sposób bardzo dynamiczny. Odwołują się przy tym chętnie do metaforyki batalistycznej. Jednakże sytuacja człowieka, ukazana przez Lechonia, jest gorsza niż ta, którą pokazał poeta barokowy. Sęp-Szarzyński ufa, że można liczyć w tej walce na opiekę Bożą, zaś Lechoń pozbawia nas złudzeń, dając do zrozumienia, że w tej walce człowiek jest osamotniony.

Ważne!
Podkreśl również fakt, że między analizowanymi wierszami istnieją także i różnice.
Między sytuacjami lirycznymi, które wyłaniają się z obydwu tekstów istnieje jedna, ale bardzo ważna różnica.

  • Człowiek przedstawiony w utworze Lechonia w obliczu zła (szatana) jest samotny – wydany na pastwę własnych lęków i obaw.
  • Natomiast istota ludzka z wiersza Sępa-Szarzyńskiego ma obrońcę – Boga, do którego – przerażona – może zwrócić się z błaganiem ­o pomoc.

 

Zapamiętaj

  • W wierszu Lechonia
    Podmiot liryczny ma świadomość, że ziemska egzystencja nie jest kresem naszego trwania („I idę tam, gdzie rzeczy się ludzkie nie liczą”). To czyni jego życie łatwiejszym a jednocześnie bardzo je utrudnia. Poeta zaczyna traktować swoje doświadczenia z lekkim dystansem („I wiem już obojętnie, com wiedział z goryczą”), bo wie, że jako skazane na przeminięcie nie zasługują na nic lepszego, ale przy tym boi się, że grzechy, których się dopuścił skażą go na wieczne potępienie. Bo gdy w zakończeniu wiersza stwierdza „Że przecież są i tacy, co pójdą do piekła” to z całą pewnością należy odebrać te słowa jako wyznanie dotyczące jego osoby.
  • W wierszu Sępa-Szarzyńskiego
    Człowiek z utworu Sępa-Szarzyńskiego może czuć się nieco pewniej, niż podmiot liryczny Lechonia, bo w obliczu zła (upostaciowanego w osobie szatana) nie jest samotny. Chociaż jego bój jest „straszliwy”, a on sam pozostaje „Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie” może zwrócić się do Boga i u niego szukać pomocy. I to właśnie czyni, zwracając się do niego w pełnej ufności apostrofie, prosząc: „Ty mnie przy sobie postaw, a przezpiecznie/ Będę wojował i wygram statecznie!”.

Konteksty

• Biblijna Księga Koheleta: Wszystko marność i gonienie za wiatrem…
Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią
• Mikołaj Sęp-Szarzyński, O nietrwałej miłości rzeczy świata tego
• Daniel Naborowski, Marność
• Daniel Naborowski, Kruchość żywota
• ks. Jan Twardowski, Uczmy się kochać ludzi…

Ważne pojęcia

  • Antyteza (gr. antithesis – przeciwieństwo) – figura retoryczna polegająca na zestawieniu w wypowiedzi dwóch przeciwstawnych myśli. Jest typowa zwłaszcza dla poezji baroku.
  • Hiperbola (gr. hyperbole – powiększenie) – chwyt retoryczny polegający na wyolbrzymieniu jakiejś cechy lub zjawiska.
  • Peryfraza (gr. pheriprasis – omówienie) – zastąpienie nazwy jakiegoś zjawiska przez jego bardziej rozbudowane opisanie.
  • Żywioły – w staropolszczyźnie: zmysły.

Teksty źródłowe
Wiersz Jana Lechonia pochodzi z jego drugiego tomiku poezji – Srebrne i czarne (1924). Tuż po ukazaniu się był sensacją. Czas potwierdził wartość tej poezji i ugruntował rangę twórcy, odwołującego się do bogactwa polskiej tradycji literackiej (głównie baroku i romantyzmu). Natomiast utwór Sępa-Szarzyńskiego po raz pierwszy opublikowany został w zbiorze Rytmy abo wiersze polskie. Książka ukazała się w 1601 r., a więc już po śmierci poety staraniem jego młodszego brata.

Zobacz:

Mikołaj Sęp Szarzyński – O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem

Przedstaw wizję Boga w utworach Mikołaja Sępa Szarzyńskiego na podstawie Sonetu IV (O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem)

O wonie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem – Mikołaj Sęp Szarzyński