Napisz list do Ani z Zielonego Wzgórza, w którym wyjaśnisz, dlaczego chciałbyś się z nią przyjaźnić.
Cześć, Aniu!
Wiesz, myślę, że jesteśmy do siebie bardzo podobne. Ja – tak jak Ty – marzę o własnym domu. Dom… Tylko mój, przy jakiejś tam ulicy. Najlepiej Zielonej, Leśnej albo Wichrowej. I żeby rodzice byli znów razem, żeby w domu płonął ogień w kominku. Ale na razie płoną tylko moje włosy. Rude włosy. Wiesz Aniu, nie lubię wielkiego lustra w korytarzu, pewnie mieszka w nim jakiś psotny chochlik czy krasnal. Rozumiesz to, prawda? Zawsze jak wychodzę, choćbym nie wiem jak wysiliła wyobraźnię, ono jak zły duch przypomina mi, że po pierwsze mam piegi, po drugie – rude włosy, po trzecie – niemodne ciuchy, a po czwarte… No, na szczęście po czwarte to zawsze zapominam i już jestem u siebie, czyli wracam w marzenia.
Ciocia mówi, że nawet z postury jestem do Ciebie podobna. To ja – niepozorna, ruda, szczupła, lubiąca „opalać się przez sitko”, jak mówi mój największy wróg Rafał (Tobie też jeden chłopak mocno zalazł za skórę, prawda?). Ja, czyli piegowata Zuza. Opiekuję się bratem i siostrą. Chcę, żeby nie czuli się sami. Szkoda, że Cię teraz, Aniu, z nami nie ma…
U nas w modzie Harry Potter, mugole i w ogóle fajowski język. Zaczynam pisać blog. Pewnie gdybyśmy żyły w tym samym czasie, pisałybyśmy go razem. Jak coś postanowisz, to to zrobisz. Jesteś szczera. Super-szczera i otwarta na przyjaciół. Więc byłby to najbardziej prawdziwy blog w sieci. Ania i Zuza! Wczoraj na „Shreku” śmiałam się i płakałam jednocześnie. Spodobałby Ci się – Ty też lubisz się wzruszać i dobrze bawić. Po filmie naszło mnie na zielone i pomalowałam sobie na zielono klawiaturę od kompa. To nie był najlepszy pomysł. Teraz rozumiem Twój problem z włosami, ale co poszalałyśmy, to poszalałyśmy, nie? A dziś do szkoły na przekór całemu światu szłam po kałużach. Ty wiesz, jak wspaniale na błocie zostawia się tajemne ślady i pisze się potem zabłoconymi mokrymi butami swoje listy do chmur. Mówią o mnie, że bujam w obłokach, że chodzę z głową w chmurach, że jak się rozmarzę, to mogliby strzelać obok z armaty i nic by mnie to nie wzruszyło. O Tobie też tak mówili. Widzisz, jakie jesteśmy podobne?! Ale jak siostra się oparzyła mlekiem, które ciotka gotowała, to wszyscy krzyczeli ze strachu. Ciotka w płacz. A ja po prostu siostrę do wanny pod zimną wodę, brata po sąsiadkę i za telefon. I to raczej ciotkę trzeba było ratować, a nie nas. A ciotka ciągle mówi, że ja z głową w chmurach, że zgubię się w tym życiu. Ciekawe, zobaczymy, kto kogo! Ty też, Aniu, uratowałaś Minnie, pamiętasz? I wcale nie zgubiłaś się w życiu.
Na balkonie w bloku naprzeciwko wygrzewa się kot. To pewnie zaklęty książę albo czarnoksiężnik, który coś odmieni na dobre, pewnie, że na dobre! Więc marzę i buduję sobie dom na zielonym wzgórzu daleko za blokami. Gdzie spokój, mój kąt tajemniczy na marzenie, chandrę, pisanie pamiętników, listów i wierszy. Moje okno, przez które jak spojrzę – od razu chce się żyć. Mijają smutki. Dom, w którym będą rozmowy, piosenki moich najbliższych i ja, jak piękna, słoneczna Ania. Ja też ciągle gadam. Jestem rzeką słów, bo słowa są piękne, dziwne, tajemnicze. Mają magiczną moc. Ja to wiem. Tylko nie potrafię jeszcze tej mocy używać. Ale mam nową nauczycielkę od polskiego (Ojej, kolejne podobieństwo między nami!). Jestem pewna, że jest w zmowie z tym kotem czarnoksiężnikiem. Widziałam, jak wczoraj siedział jej na kolanach w parku. Ona jak mówi, to czaruje słowami. Jej słowa mnie zmieniają. I chyba naprawdę się zmieniam, ale nie chciałabym przez to, że staję się mniej podobna do Ciebie, tracić Twojej przyjaźni.
Gdy patrzę czasem w lustro, to widzę jakby Ciebie, jakbyś się do mnie uśmiechała. I wtedy chce mi się marzyć i wariować – wprowadzać te marzenia w życie. Ciotka chyba osiwieje. Muszę nad sobą popracować, jaśniej wypowiadać swoje myśli. Pokonać swoje słabości – to największe zwycięstwo. Wujek mówi, że jestem ambitna, jak Ty. Czasem jednak wybucham, cierpliwości mi nie wystarcza, ale się staram.
Jutro klasówka z matmy. Zacisnę zęby i porozwiązuję kilka zadań, posiedzę nad książką.
Myślę o Tobie, Aniu, i to mi pomaga. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Przyjaciółką od serca.
Pozdrawiam Cię serdecznie! Zuza