Samoocena jest niezwykle ważna dla zadowolenia z życia. Może ona być pozytywna lub negatywna – zależy to od indywidualnej oceny samego siebie i emocjonalnego stosunku do własnych cech.

To, jaki masz stosunek do siebie, to czy wierzysz w swoje możliwości, umiejętności, zdolności, wreszcie to, czy lubisz samego siebie, decyduje o skuteczności wszelkich działań podejmowanych przez ciebie. Wkraczasz w bardziej dojrzałe i samodzielne życie i jego kształt, jakość zaczyna w coraz większej mierze zależeć od twojego myślenia, nastawienia, działania.

Wśród młodych ludzi zdarzają się osoby z niską samooceną, z brakiem wiary w siebie, mające wiele kompleksów. Często upatrują przyczyn wszelkich swoich niepowodzeń życiowych w tym, że np. uważają się za osoby mało inteligentne, niezdolne do osiągnięcia postawionych sobie celów, niedoceniane, nielubiane przez otoczenie itp. Często powodów swojej niskiej samooceny szukają w swoim wyglądzie zewnętrznym – jedni są za grubi, inni za chudzi, niezgrabni, brzydcy, słabi fizycznie itp. I wydaje im się, że gdyby usunąć tę nieszczęsną przyczynę, to życie natychmiast stałoby się o wiele prostsze i lepsze. A tak nie jest, bo wówczas znajdują w sobie nową „ułomność”, która psuje im cały obraz siebie.

Kształtowanie poczucia własnej wartości zaczyna się od wczesnego dzieciństwa. Wówczas ogromny wpływ na ten proces mają rodzice, przedszkole, szkoły oraz relacje z rówieśnikami. Niestety, najczęściej stosowaną przez dorosłych metodą wychowawczą są najróżniejsze upomnienia, karcenia, strofowania – jednym słowem akcentowanie u dziecka jego wad, często przypisywanych mu niesłusznie lub na wyrost. I tak, od dzieciństwa, u niektórych (zwłaszcza tych bardziej wrażliwych) zaczyna rosnąć przekonanie o własnej nieudolności, niedoskonałości czy głupocie.
Na szczęście, na etapie dorastania, docierają do nich również informacje bardziej budujące samoocenę – że są cudowni, wspaniali, kochani, dobrzy, utalentowani, wartościowi i lubiani przez innych. Na podstawie tych ocen mogą skorygować postrzeganie obrazu własnej osoby.

Jaki on jest teraz?

Zrób prosty sprawdzian. Weź kartkę papieru i po jednej stronie wypisz wszystkie te swoje cechy (wewnętrzne i zewnętrzne), które lubisz, akceptujesz, z których jesteś dumny, a po drugiej wymień te, które przeszkadzają ci w życiu, które chciałbyś zmienić. Na której stronie łatwiej ci się pisało, na której zapisków jest więcej?

Jakie z tej zabawy możesz wyciągnąć wnioski dla siebie?
Na przykład, jeśli strona z zaletami jest pustawa, zaś druga w większości zapisana, to jest to sygnał dla ciebie, aby zająć się samooceną. Ucz się widzieć swoje dobre strony i stale poszerzajcie tę listę. Bo czasem samo twoje nastawienie czy negatywne myśli na swój temat, mogą stać się samosprawdzającą się przepowiednią, część niepowodzeń zdarza się na twoje własne życzenie.
Pomimo całego bagażu doświadczeń, dobrych i złych, próbuj częściej uruchamiać pozytywne nastawienie do siebie, do stojących przed tobą zadań, a jednocześnie usiłuj wyzbyć się tych cech, które nie służą twojemu rozwojowi. To zaś, czego w sobie zmienić się nie da, należy po prostu… polubić (dotyczy to raczej twoich cech zewnętrznych).
Jeśli nauczysz się szanować siebie takim, jakimi jesteś, to będziesz potrafił szanować i kochać innych – z ich niedoskonałościami również.

Zapamiętaj!

Warto rozwijać pozytywny obraz siebie, bo wiara w siebie, wypływająca z niej otwartość i naturalność, pozwala na bliskie i satysfakcjonujące kontakty z innymi ludźmi, pozwala konstruktywnie rozwiązywać problemy, znosić porażki i stresy – po prostu pomaga żyć szczęśliwiej i pełniej korzystać ze swoich umiejętności i zdolności.