Analiza i interpretacja wierzy Władysława Broniewskiego Rysunek i Józefa Barana Apokalipsa domowa. Podejmując interpretację porównawczą wierszy, określ sytuację liryczną obu podmiotów. Zwróć uwagę na środki wprowadzające dom w sferę sacrum oraz znaki – sygnały świata zewnętrznego.
Władysław Broniewski
Rysunek
Ziemio moja, droższa od innych,
nie śpię, szukam wspomnień dziecinnych,
bazgrzę niezręcznie, i na papierze
dom się pojawia, płoty, ganki,
bzy pachnące w majowe ranki
i wśród trawnika konwalie świeże –
kwiaty mej matki w dniu jej imienin –
ławka, gąszczem bzu opleciona,
dąb, co od wieków nic się nie zmienił
i błogosławiąc wznosi ramiona.
Czemu słyszę dominikański
dzwon, co dzwonił na Anioł Pański?
Głowa słońca tonie już w Wiśle –
Mały chłopiec – o czym ja myślę?
o narcyzach? o wildze na gruszy?
Bije siedem wieczornych uderzeń
grusza biało płatkami prószy,
rośnie stary dom na papierze…
Czemu, czemu tak smutno duszy?
Józef Baran
Apokalipsa domowa
tu jeszcze wszystko po staremu
kiedy ze świata wytchnąć wracasz
zawsze na ganku mama czeka
słowiański kruczy warkocz splata
czyni znak ręką i zamienia ciebie
w chłopca z lilijką od pierwszej komunii
tu jeszcze wszystko tak jak było
na wiernym grzbiecie konia – dom
w środku na pięciohektarowym tronie
z głową przebitą cierniową koroną
król ojciec z robaczywym berłem władzy
trwa jeszcze wszystko niezmienione
jak w baśni lub w starym albumie
lecz już z przestrachem w zegar patrzysz
przed próg wychodzisz i za drogę
gdzie przyczajony w modrzewiowym cieniu
na jedno oko drzemie strach cmentarny
kiedy wybije godzina ofiary
zapłacze orszak kadzidło zadymi
gniady od żalu w siwka się przemieni
dom ci od serca odrąbią jak hubę
dźwigną poniosą złożą w smoczej jamie
dom jak dymiące na półmisku danie
Co warto zauważyć?
- W obydwu lirykach dom staje się sferą sacrum, przeciwstawianą światu zewnętrznemu – profanum.
- Liryczny opis domu w wierszach Barana i Broniewskiego przywołuje toposy:
– małej ojczyzny,
– arkadii, symbolu beztroskiej szczęśliwości,
– krainy baśniowej i magicznej.
- Znaki i sygnały świata zewnętrznego:
Kontrastowe pary pojęć dotyczących przestrzeni i czasu: dom i dzieciństwo to dobro, ciepło, bezpieczeństwo i szczęście, zaś dorosłość i świat to smutek, zagrożenie, zło, i przemoc („smocza jama”, „dom jak dymiące na półmisku danie”).
- Obydwaj poeci widzą dom jako uosobienie niezmienności i stałości, jako azyl przed światem.
- Dom w wierszu Broniewskiego występuje jako wspomnienie, przywołane przez rysunek, w wierszu Barana jest czymś nadal obecnym, co jednak nieuchronnie się traci („dom ci od serca odrąbią jak hubę”).
- Oba wiersze są przykładem liryki bezpośredniej (podmiot liryczny przemawia w 1. osobie, można go utożsamiać z autorem, jego doświadczeniami i biografią).
- Różnice w formie wiersza: Baran stosuje wiersz stroficzny, a Broniewski stychiczny.
- Sposoby obrazowania wprowadzające dom w sferę sacrum:
- poeci rozumieją dom jako wartość emocjonalną,
- postacie rodziców ulegają idealizacji i mitologizacji,
- u Barana dom jest widziany niemal mistycznie, przypomina stajenkę betlejemską,
- atmosfera domu rodzinnego jest tożsama z atmosferą sakramentu,
- rozstanie z domem porównane jest do apokalipsy bądź ofiary Chrystusowej,
- u Broniewskiego wspomnienie domu kojarzy się także z atmosferą religijną – uderzenia dzwonu,
- świętość obejmuje również otoczenie domu, przyrodę [„dąb (…) błogosławiąc wznosi ramiona”].
- Podobieństwa w zarysowaniu sytuacji lirycznej – dom jest miejscem, gdzie dorosły człowiek staje się na nowo „małym chłopcem”.
- Dom to miejsce, gdzie można odzyskać utracony czas dzieciństwa.
- Odmienna nastrojowość wierszy:
- u Broniewskiego dominuje smutek, nostalgia, ale też dystans do własnej, sentymentalnej wizji,
– u Barana jest obecne przeczucie nadchodzącej „apokalipsy domowej”, lęk przed niszczącą siłą przemijania, przed tym, co nieuniknione. - Użycie właściwych cytatów, które pozwalają zrozumieć przesłanie utworów:
- u Broniewskiego dominuje smutek, nostalgia, ale też dystans do własnej, sentymentalnej wizji,
„trwa jeszcze wszystko niezmienionejak w baśni”,
„kiedy wybije godzina ofiary (…) kadzidło zadymi”,
„dom ci od serca odrąbią jak hubę”,
„bazgrzę niezręcznie, i na papierze
dom się pojawia”,
„czemu słyszę dominikański
dzwon”,
„czemu, czemu tak smutno duszy?”.
Realizacja tematu – esej interpretacyjny
Dom – miejsce, z którego wyrośliśmy, pierwsza rzeczywistość, która nas stworzyła. Z perspektywy dorosłości dom widziany bywa jako miejsce idylliczne, nasza mała ojczyzna, gdzie było dobrze i swojsko. Tam też czuliśmy się otoczeni bezpiecznym kokonem rodzicielskiej miłości. Tak wspominają swój rodzinny dom zwykli ludzie, ale też podobnie widzą go jednostki obdarzone poetycką wrażliwością. Doskonałą ilustracją tego poglądu mogą być dwa wiersze, w których powraca baśniowy świat dzieciństwa i domu – Rysunek Władysława Broniewskiego i Apokalipsa domowa Józefa Barana.
U pierwszego z poetów dom należy do świata przeszłości, ale jest on wspomnieniem niezwykłym, gdyż staje się ono aktem twórczym. Dom rysowany na papierze jawi się bardzo wyraźnie, z całą dokładnością szczegółów w wyobraźni, mocno angażuje też emocje. Podmiot liryczny z wiersza Barana (sam poeta) przyjmuje nieco inną postawę. Jako człowiek dorosły odwiedza swoje rodzinne gniazdo, prawdopodobnie gdzieś na wsi, cieszy się nim jak azylem, ale ma świadomość, że to ukochane miejsce odchodzi w przeszłość. Nieuchronny czas i okoliczności zewnętrzne wcześniej czy później odbiorą mu jego małą ojczyznę. Poeta przeczuwa ból tej straty, ale bunt nie zda się na nic – „dom ci od serca odrąbią jak hubę”. Taka jest bowiem kolej rzeczy, prawidłowość przemijania. Podczas gdy Broniewski z pewnym dystansem i nutą nostalgicznego smutku pyta, „czemu, czemu tak smutno duszy?”, Baran cierpi na myśl o zagładzie swego ukochanego miejsca, to jego osobista, straszliwa w wymiarze uczuciowym przeczuwana apokalipsa.
Dlaczego tak gorzkie jest pożegnanie domu, dlaczego tak przerażająca perspektywa uczynienia z niego „dymiącego na półmisku dania” dla rzeczywistości-smoka? Albowiem dom to sfera sacrum, którą poeci stawiają w jaskrawej opozycji do profanum – sfery świata zewnętrznego. Dom jest naszym miejscem na Ziemi, naszą beztroską arkadią, miejscem, któremu jako ludzie dorośli przypisujemy znaczenie niemal magiczne. Gdy doświadczamy zła i okrucieństwa świata, tylko dom okazuje się być niezmienną ostoją, naszym duchowym i emocjonalnym constans. Tak postrzegają dom Broniewski i Baran.
Również obaj poeci kojarzą dom rodzinny z dzieciństwem. Wobec tego narasta zasada kontrastu: to już nie tylko opozycja: dom – świat, ale także: dzieciństwo – dorosłość. Święty jest nie tylko dom, również dzieciństwo jest czasem świętym, czasem ufnej wiary i niewinności. Dorosłość i doświadczenie świata profanują to sacrum, stajemy się zbrukani, skalani przez zło, żyjemy w poczuciu narastającego zagrożenia. Jest to bardziej widoczne w liryku Barana, gdyż on dopiero przeczuwa tę stratę („drzemie strach cmentarny”). Mówiący w wierszu Broniewskiego miał już czas, aby się z nią oswoić… i pogodzić.
Sfera sacrum obejmuje nie tylko dom, ale i jego otoczenie, przyrodę, mikrokosmos dziecka. Dom to nie tylko obiekt fizyczny, przede wszystkim tworzy go wartość emocjonalna. W obu utworach poeci z niesłychaną czułością i szacunkiem piszą o swoich rodzicach. Broniewski wspomina konwalie jako ukochane kwiaty swojej matki, w wierszu Barana widzimy matkę z czarnym warkoczem, matkę czarodziejkę, której jeden gest zmienia rzeczywistość. Ojciec zaś, choć niedoskonały, urasta do rangi Boga Ojca, a nawet Chrystusa, który bierze na siebie cierpienia całego świata.
W obu lirykach dom rodzinny przeniesiony zostaje w sferę sacrum. Jak to się dzieje?
U Broniewskiego z wizją domu nieodłącznie kojarzy się dźwięk dominikańskiego dzwonu. Uświęceniu podlega też przyroda: dąb niczym biblijny patriarcha błogosławi światu dzieciństwa. Sakralizacja domu jest zdecydowanie wyraźniejsza w wierszu Barana. Traktowanie go jako miejsca najbardziej świętego spośród wszystkich jest typowe dla chłopskiej wrażliwości. Dlatego mamy tu ojca „w cierniowej koronie”, a maryjny znak lilijki jest przypisany matce. Dom kojarzy się także z Pierwszą Komunią Świętą, a więc sakramentem bardzo mocno przeżywanym przez dzieci. Natomiast odejście od domu, jego utrata nabiera cech hiperboli. Podmiot liryczny sugeruje nawet, że jest to ofiara równa cierpieniu Chrystusa.
Jakże chciałoby się zachować na zawsze dom rodzinny, tę oazę spokoju, piękna i miłości! Jakże pragnęłoby się ocalić słodkie dzieciństwo, czas, gdy beztrosko cieszyliśmy się urodą świata! Obaj poeci szczerze przyznają, że chcieliby powrócić do stanu bycia małym chłopcem, bez bagażu trudnych doświadczeń dorosłego człowieka. Tę tęsknotę każdy nosi w sobie, ale odejście od domu jest konieczne, choćby świat, jak w wierszu Barana, był mroczną drogą czy nawet przerażającą „smoczą jamą”. Dom odchodzi w głębiny pamięci, ulega mitologizacji, staje się urokliwą baśnią.
Wiersze Barana i Broniewskiego, mimo formalnych i stylistycznych różnic, niosą analogiczne treści. Broniewski stworzył wiersz stychiczny, jego siłę wyrazu potęgują subtelne metafory i szczegółowy opis kraju dzieciństwa. Liryk rozpoczyna się pełną uczucia apostrofą do rodzinnej ziemi, kończy zaś dramatycznym pytaniem retorycznym. Baran w czterech strofach kondensuje metafory, nasyca je magicznymi i religijnymi sensami. Dwie pierwsze strofy kreują obraz sielankowy, w trzeciej pojawia się zapowiedź katastrofy, czwarta jest przerażającym opisem apokalipsy; obcy ludzie bezdusznie niszczą ukochaną krainę.
Broniewski tworzy nastrój wiersza z sentymentalną czułością, przesyca ją atmosferą smutku, u Barana stopniowo narasta atmosfera grozy, przerażenia, dominuje katastrofizm. Jednak bez wątpienia obaj twórcy kreują dom jako wartość uczuciowo bardzo znaczącą. Domu, który zawsze nosi się w sobie, nic ani nikt nam nie odbierze. Pozostanie w głębokich pokładach naszej osobowości jako sacrum, azyl i świątynia.