Ze wszystkich szaleństw naszych czasów szaleństwo nauki języków obcych jest zdecydowanie najzdrowsze i najbardziej godne pochwały. Bez znajomości przynajmniej angielskiego trudno dziś znaleźć dobrą pracę, ale też np. oglądać zagraniczne programy w telewizji czy korzystać z Internetu. Coraz częściej język obcy jest też potrzebny po prostu po to, by się z kimś porozumieć np. podczas wakacyjnej podróży za granicą.

Chcę nauczyć się angielskiego. Chcę poznać francuski. Ile zajmie mi to czasu? – pyta niejeden uczeń. To zależy.

  • Czy jest to pierwszy język obcy, którego się uczysz? Jeśli nie, będzie Ci o wiele łatwiej – zbieżności między językami (nie tylko z tych samych rodzin) jest bardzo wiele. Dowiedziono też, że poligloci, znający np. pięć czy sześć języków, uczą się nowego w czasie kilkakrotnie krótszym niż osoby, które z językami obcymi nie miały wcześniej do czynienia.
  • Gdzie będziesz się uczył? Jeśli np. spędzasz wakacje w Anglii (byle nie z Polakami!), nie masz wyjścia – musisz porozumiewać się po angielsku w każdej sytuacji. To znacznie ułatwia przełamanie bariery mówienia i oczywiście przyspiesza efekty
    nauki.

Dużo zależy również od tego, jaką znajomość języka chcemy posiąść. Wyróżnia się często:
• tzw. bierną znajomość języka – umiejętność rozumienia tekstów w obcym języku (książki, artykuły) oraz
• tzw. czynną znajomość języka – zdolność porozumiewania się w języku obcym, a więc przede wszystkim umiejętność mówienia i rozumienia ze słuchu.

Uczyć się samodzielnie?

Czy można nauczyć się języka obcego samodzielnie? Można. W XIX wieku, kiedy nie było jeszcze magnetofonów, telewizji ani programów multimedialnych, dowiódł tego Heinrich Schliemann (1822-1890). Był posłańcem i nie mógł sobie pozwolić na nauczycieli, wymyślił więc własną metodę: wybierał jakąś książkę (najczęściej dzieło literackie) napisaną w swoim języku, a także jej tłumaczenie na język obcy. Potem porównywał oba teksty i po prostu uczył się na pamięć długich fragmentów. Żmudne było to zajęcie i wymagające wiele wytrwałości, ale efekty przyniosło naprawdę znakomite. Dziś wiele jest metod skuteczniejszych i przede wszystkim przyjemniejszych, ale przykład Schliemanna pokazuje, że jeśli naprawdę ktoś chce się nauczyć języka, to może – bez względu na warunki.

Zasada podstawowa: staraj się mieć jak najczęstszy kontakt z językiem obcym, zarówno pisanym, jak i mówionym.

  • Przede wszystkim ucz się systematycznie. Lepiej poświęcić na naukę języka 15 minut dziennie niż trzy godziny raz w tygodniu czy nawet pół godziny co drugi dzień. I niekoniecznie musi to być monotonne przerabianie kolejnych partii materiału z podręcznika.
  • Korzystaj ze specjalnych, ułatwionych wersji (przynajmniej na początku) dzieł wielkich pisarzy, często ze słowniczkiem. Uczysz się przecież m.in. po to, żeby czytać książki w oryginale. W miarę postępów będziesz mógł sięgać po teksty oryginalne.
  • Czytaj prasę – być może zagraniczne czasopisma prenumeruje biblioteka w Twojej szkole, z pewnością zaś posiadają je biblioteki i czytelnie w większych miastach (często są nawet specjalne czytelnie i biblioteki obcojęzyczne).
  • Jeśli masz dostęp do telewizji satelitarnej (np. przez kablówkę), oglądaj zagraniczne programy telewizyjne. Na początku niewiele będziesz rozumiał, z czasem zaczniesz wyłapywać pojedyncze wyrazy lub zwroty, aż wreszcie będziesz mógł śledzić cały program (np. talk-show) lub film, nawet jeśli nie wszystkie słówka będą dla Ciebie zrozumiałe.
  • Specjalnym wyzwaniem mogą być zagraniczne dzienniki – niełatwe to zadanie, bo prezenterzy i dziennikarze mówią zwykle o wiele szybciej niż normalnie (czas jest przecież w telewizji bardzo cenny!). Wszystko jest jednak kwestią przyzwyczajenia – aby pokonać początkowe trudności, możesz nagrywać programy i oglądać je kilkakrotnie, za każdym razem rozumiejąc coraz więcej.
  • Warto również słuchać obcojęzycznych rozgłośni. Również niektóre polskie stacje nadają audycje w obcych językach – np. Radio Bis prezentuje radiowe kursy angielskiego i francuskiego, a w Radiu Plus swoją audycję po angielsku ma Amerykanin David Fox.
  • Kiedy słuchasz ulubionego przeboju, staraj się rozumieć, o czym śpiewa artysta – zapisuj słowa, ewentualnie korzystaj z tekstów piosenek dołączanych do kaset i płyt. Właśnie po to, aby rozumieć, o czym śpiewają jego ulubieni artyści, angielskiego nauczył się… Marek Niedźwiecki.

Szkoła językowa

Najwięcej osób decyduje się na naukę w szkołach językowych, których – zwłaszcza w większych miastach – jest bardzo dużo. Wybór nie może być przypadkowy – trzeba wcześniej dokładnie sprawdzić oferty przynajmniej kilku. Na co zwracać uwagę? O co pytać?

  • Jak długo szkoła działa na rynku. Szkoły z dużymi tradycjami dają pewność, że nie zbankrutują po kilku miesiącach, mają też najczęściej dobrą kadrę i uczą według sprawdzonych programów (więc nie będziesz obiektem oryginalnych eksperymentów.)
  • Jakie są kwalifikacje nauczycieli. Wszyscy pedagodzy powinni mieć odpowiednie wykształcenie i stosowne uprawnienia. Ale nawet najlepsze papierki nie gwarantują talentu do przekazywania wiedzy. W każdej szkole są nauczyciele lepsi i gorsi – zrób wcześniej “wywiad” wśród innych uczniów i (jeśli możesz) wybierz osobę, która cieszy się dobrą opinią.
  • Czy zajęcia prowadzą Polacy czy obcokrajowcy. Najlepiej, jeśli lekcje odbywają się na przemian z jednymi i drugimi. Obcokrajowcy uczą przede wszystkim żywego kontaktu z językiem, ale tylko polscy lektorzy są w stanie wyjaśnić skomplikowane zawiłości gramatyczne. Kursy dla początkujących, a powinni je prowadzić Polacy.
  • Według jakich metod i programów uczy szkoła. Uczenie tylko według podręcznika, nawet świetnego, szybko robi się nudne. Niektóre szkoły mają opracowane programy autorskie, w innych lektorzy przynoszą na zajęcia teksty z bieżącej prasy, kasety z filmami itd. Im ciekawszy i bardziej „życiowy” program, tym nauka przyjemniejsza i skuteczniejsza.
  • Ile trwają zajęcia i jak często się odbywają. Kursy mogą być różne – tradycyjne, przyspieszone, intensywne, weekendowe… Zanim wybierzesz jeden z nich, przemyśl, ile czasu możesz poświęcić na język obcy i jak intensywnie zamierzasz pracować. Zawsze lepsze efekty daje nawet krótszy, ale częstszy kontakt z językiem. Nie polecamy więc zajęć raz w tygodniu – chyba że systematycznie, każdego dnia, pracujesz w domu. Same lekcje powinny natomiast trwać nie krócej niż godzinę i nie dłużej niż dwie (wtedy męczą).
  • Czy szkoła organizuje testy kwalifikacyjne. Sprawdzają one poziom przyszłych słuchaczy i powinny być dokładne, szczegółowe i rzetelne (w wielu szkołach testy są fikcją).

Pięć ogólnikowych pytań w rodzaju „jak długo uczył się Pan języka” z miejsca dyskwalifikuje szkołę. Powinien to być obszerny test z pytaniami sprawdzającymi wiedzę gramatyczną, zasób słownictwa, ale też umiejętność budowania zdań (czyli poleceniem krótkiej wypowiedzi pisemnej). Nie może się obejść bez rozmowy z nauczycielem, która sprawdzi umiejętność mówienia.
Testy są bardzo ważne, bo dzięki nim będziesz się uczyć w grupie o możliwie najbardziej zbliżonym poziomie do Twojego (ważne, by poziomów było jak najwięcej!). Nie powinieneś się na zajęciach nudzić, ale też pozostawać w tyle za innymi.

  • Jak liczne są grupy. Im mniej osób, tym lepiej – mniejsze grupy zmuszają do aktywnego uczestnictwa w zajęciach, a przede wszystkim do mówienia. Ideałem byłoby, gdyby grupa liczyła 3 do 5 osób, ale znośne maksimum to 15 uczniów.
  • Jak wyposażona jest szkoła. Sprawdź (lub dowiedz się), jak wyglądają sale wykładowe, jakie pomoce naukowe są dostępne (telewizory, magnetowidy, magnetofony, ksero, możliwość przegrywania lub wypożyczania kaset i podręczników).
  • Ile kosztuje kurs. Zanim podejmiesz decyzję, porównaj ceny z kilku szkół (z reguły wahają się one od 600 do nawet 1800 złotych za semestr). Pamiętaj, że droga szkoła wcale nie musi być najlepsza, a tania – beznadziejna, choć do wszelkich superokazji należy podchodzić bardzo ostrożnie. Dowiedz się też, czy w cenę kursu wliczone są podręczniki, czy koszt można rozłożyć na raty i czy szkoła zwróci Ci pieniądze, jeśli przerwiesz naukę.

Korepetycje indywidualne

Są drogie (ceny wahają się od 30 nawet do 80 złotych za godzinę u wykwalifikowanego lektora lub cudzoziemca). Mają podstawową zaletę: bezpośredni i indywidualny kontakt ucznia z nauczycielem, który dostosowuje program do poziomu i wymagań swojego podopiecznego. Korepetycje często mobilizują do pracy, ponieważ pojawia się myśl: „Nie mogę się zbłaźnić!”. Ale oczywiście nie wszystkich…
Metodę tę polecamy tym, którzy mieli już kontakt z językiem i chcą uporządkować swoją wiedze, poćwiczyć konwersacje, poprawić akcent. Ich wadą jest ograniczony czas – godzina mija bardzo szybko i za nic w świecie nie chce się wydłużyć…

Kursy korespondencyjne

Namnożyło się ich ostatnio bardzo dużo, ale zastanów się – czy to metoda właśnie dla Ciebie? Słuchacze takich kursów przynajmniej raz w miesiącu otrzymują teksty (książki) i kasety, które opracowują samodzielnie w domu. Każda lekcja zawiera też pracę domową, którą należy wysłać do przydzielonego nam nauczyciela.

Jak widać kontakt z nauczycielem jest bardzo ograniczony, a kursy takie (wcale nie tanie) ograniczają się w zasadzie do samodzielnej nauki. Jeśli więc chcesz uczyć się sam, to może lepiej zainwestować w podręcznik i np. raz na dwa – trzy tygodnie umawiać się na konsultacje z lektorem?

Nauka samodzielna

Podobnie jak kurs korespondencyjny, wymaga wiele wytrwałości, systematyczności, a przede wszystkim dobrej organizacji pracy. Nie jest to łatwe, ale nie jest też niemożliwe. Trzeba też dobrze się do takiej nauki przygotować – zaopatrzyć w odpowiednie podręczniki (są książki opracowane specjalnie dla samouków), sięgać po zagraniczną prasę, oglądać programy telewizyjne w obcym języku itp.
Na samodzielną pracę decydują się najczęściej osoby nastawione na naukę gramatyki i słówek. Wiele osób w ten sposób rozpoczyna znajomość nowego języka, a kiedy osiągnie już w miarę zaawansowany poziom, zapisuje się do szkoły językowej lub lekcje prywatne.

Ale metod jest więcej…

Idąc z duchem czasu, zwracamy uwagę na niezwykle ciekawe programy multimedialne do nauki języków obcych, których ostatnio pojawiło się coraz więcej. Są coraz lepsze, coraz częściej posiadają akceptację Ministerstwa Edukacji Narodowej , ale niestety – ciągle są drogie. Najtańszy program to wydatek przynajmniej 50 zł, ale naprawdę ciekawa i dobrze opracowana multimedialna pomoc naukowa kosztuje kilka, a nawet kilkanaście razy więcej…
Na koniec jeszcze jedna propozycja – wyjazd za granicę (na szczęście coraz częściej marzenie to może się spełnić). Kursy językowe w Anglii czy Francji cieszą się coraz większym zainteresowaniem i słusznie – nie ma bowiem lepszej, a z pewnością przyjemniejszej metody nauki języka…

 

Pamiętaj!

  • Znajomość angielskiego ułatwia porozumiewanie się za granicą, korzystanie z Internetu, oglądanie obcojęzycznej telewizji. Ale jest też atutem przy staraniu się o pracę. Coraz częściej znajomość jednego języka obcego nie wystarcza – warto pomyśleć o tym już dziś!
  • Jeśli szkoła bombarduje Cię zapewnieniami: „Angielski w dwa miesiące”, „Supermetoda za niewiarygodnie niską cenę” – omijaj ją z daleka.
  • Niektóre szkoły specjalizują się w uczeniu jednego języka. Jeśli podchodzicie do nauki poważnie, warto z nich skorzystać, bo zwykle prowadzą zajęcia na bardzo wysokim poziomie. Niestety, nie każdego na nie stać.
  • Każda szkoła będzie Cię zapewniać, że jej oferta jest najlepsza, co sprawdza się rzadko… Najbardziej wiarygodnym źródłem informacji są znajomi – może chodzili do tej szkoły, a może znają kogoś, kto miał z nią kontakt? Warto też zasięgnąć języka u osób, które uczą się w tej szkole i np. w przerwie między kolejnymi zajęciami popytać o wrażenia i wskazówki.

Zdolności do języków – „ona ma, ja nie” słyszy się często. Niewiele jest w tym prawdy. Specjaliści są zgodni: do tego, żeby dobrze opanować jakiś język, nie są potrzebne specjalne predyspozycje, ale po prostu przeciętna inteligencja. Z pewnością obcą wymowę i akcent łatwiej opanować osobom muzykalnym, wygrywają też ci, którzy rozpoczynają naukę możliwie wcześnie. Jednak bez przesady – powiedzenie „na naukę nigdy za późno” odnosi się również do języków.