Nie jesteś za dobry z przedmiotu, który zupełnie nieoczekiwanie zaczął cię bardzo pociągać jako kierunek studiów, ale jakoś boisz się głośno o tym powiedzieć? Nie od dziś masz taki dylemat: mówić szczerze, jaki kierunek mi się marzy czy raczej ukrywać prawdę i nie narażać się ani kolegom ani nauczycielom?
Czasem to jest oczywiste i nikt się nie dziwi, że laureatka olimpiady chemicznej idzie na chemię, a czasem ludzie wyznają, że marzy im się coś, co według kolegów do nich kompletnie nie pasuje, więc narażają się na mało wybredne komentarze. Mówić prawdę – to zdrowy dla twojej psychiki pomysł. Co prawda wtedy narażasz się na zgryźliwe uwagi nauczycielki w stylu: „Ty? Chyba coś ci się pomyliło?”, „Tak? Dobrze wiedzieć. Już ja się teraz za ciebie wezmę”. Cóż jednak z tego? Nawet jeśli nauczyciel będzie stosował wobec ciebie taktykę zmuszającą do nauki i przypłacisz to wyznanie nadmiarem pracy, to… czy to źle? Mówienie prawdy ma jeszcze inny walor: będzie ci głupio, jeśli się nie dostaniesz, więc weźmiesz się porządnie do roboty, bo nie będziesz chciał się ośmieszyć. Jeśli odważnie mówimy, co chcemy osiągnąć, to potem, chociaż nie zawsze, bardzo nas to mobilizuje.
- Mówić ale tylko zaufanym osobom – taka postawa jest na pewno bezpieczna, ale zdradza brak wiary w siebie. A wiara będzie ci niezbędna, jeśli masz zrealizować swoje marzenie. Poza tym jacy to są zaufani ludzie? Na czym to zaufanie ma polegać? Na tym, że tylko zgłosisz swój pomysł, a oni się nim zachwycą? Może już lepiej powiedzieć komuś, kto krytycznie i szczerze ci powie, czy masz szansę.
- Nikomu o tym nie wspominać – wtedy na pewno przez nikogo nie zostaniesz wyśmiany, nikt ci nie będzie dokuczał. Tylko po co tak robić? Zadaj sobie pytanie, dlaczego aż tak się boisz ujawnić prawdę. Boisz się ciężkiej pracy czy tego, że może jeszcze ci się coś odmieni? Nie jesteś wcale pewien tego, że ktoś podchwyci twój pomysł, a nie chcesz być w grupie studenckiej z kimś z klasy? Musisz sobie na to pytanie odpowiedzieć: czego się boisz.
- Kłamać, że idziesz na coś dla ciebie nieistotnego – bardzo wygodne wyjście, bezstresowe, dające poczucie pełnego komfortu. Masz o czym rozmawiać z kolegami, a nikt cię nie może zranić, zniechęcić. Tylko że kłamiesz. To wyjście dla osób raczej bez przesadnych zasad etycznych. I oczywiście pozbawiasz się szansy, że ktoś, kto też na to idzie, pomoże ci, powie coś, co się przyda, znajdzie fajny kurs czy skrypt. Po prostu ludzie nie będą kojarzyć cię z tym, o czym marzysz.
- Otwarcie mówić, że nie chcesz zapeszyć i nie powiesz – jeśli rzeczywiście chcesz iść na studia na kierunek, z którego w szkole nie błyszczysz, to chyba całkiem niezłe wyjście.