Wszyscy – to ja pomnożony przez milion. Większej bzdury nie słyszałam.
Kiedy chodziłam do liceum, usiłowano mnie germanizować w wymiarze czterech godzin lekcyjnych tygodniowo. Ponieważ szło to marnie, zapisałam się na zajęcia dodatkowe. Kiedyś, w piątkowe popołudnie przy herbatce i cieście drożdżowym, opowiedziałam koleżance, jaką mam genialną lektorkę – aż chciało mi się wkuwać „niemca”. Ona zaś pożaliła się, że jak zwykle trafiła na nudne, niekompetentne babsko, które usypia ją po piętnastu minutach. Niewiele myśląc, namówiłam Magdę, żeby porzuciła swoją lektorkę i przeszła do mojej. Zapytałam moją nauczycielkę, czy nie przyjmie jednej zbłąkanej duszy, bo koleżanka ma tak beznadziejną lektorkę, że musi od niej uciekać. Ku mojemu bezgranicznemu zażenowaniu okazało się, że w grupie Magdy uczy… moja lektorka.
Tyle opinii – ile osób
Z jednej imprezy wychodzi tyle o niej opinii, ile było tam osób. Dla Ciebie były to nudy, bo Pawełek dostał szkarlatyny i nie przyszedł, a dla Gośki – najwspanialszy wieczór życia. Raj na ziemi!
W szkole średniej głosiłam z zapałem moje epokowe odkrycie, że każdy postrzega inaczej, każdy jest kompletnie inny, jeśli chodzi o patrzenie na świat. Linie papilarne to błahostka w porównaniu z tym, jak różnią się ludzie pod względem patrzenia na rzeczywistość. Oczywiście, poczułam się mizernie z moim epokowym odkryciem, kiedy polonistka opowiedziała, jak powstało Wesele. Było mi głupio z moją odkrywczą teorią udokumentowaną przez Wyspiańskiego sto lat temu.
Jak Cię widzą
To największa bolączka ludzkości. Żeby tak raz ktoś wreszcie ustalił, że na przykład poznajemy człowieka… po włosach! Albo żeby powiedzieli, że opinię o człowieku wyrabiamy sobie na podstawie tego, jak mówi. A tak, to nigdy nie wiadomo. Poznajesz sześcioro nowych ludzi i powstaje sześć kompletnie rozbieżnych opinii na Twój temat.
Pamiętam jak, będąc dziewczęciem, poznałam mojego późniejszego przyjaciela z harcerstwa. Właśnie porządkował magazyn ze sprzętem. Jedyne, co rzuciło mi się w oczy, to jego niewiarygodnie brudne spodnie. Tymczasem moja przyjaciółka (która notabene aktualnie ma z nim trzeciego już z kolei synka) zauważyła, że jest inteligentny, otwarty na świat i ludzi, ma genialne poczucie humoru, jest nieziemsko przystojny (mimo tych spodni) i ma piękne, zielone oczy. Powiedzcie mi szczerze: czy my spotkałyśmy tego samego człowieka? Wątpię.
Wszystko jest w Tobie
I tylko w Tobie. Trudno w to uwierzyć, gdy się słucha pierwszy raz, ale to prawda. Szczera prawda! Bez względu na to, co Ci życie przyniosło, możesz być zarówno bardzo z niego zadowolony, jak i bardzo nieszczęśliwy. To tylko stany psychiczne. Coś sobie sam wymyśliłeś i albo się tym zadręczasz, albo ignorujesz. Wszystko, cały świat, jest tylko i wyłącznie w Twojej głowie! Czasem mam nawet wrażenie, że świat w ogóle nie istnieje, istnieją wyłącznie nasze o nim wyobrażenia i opinie. Ludzie sami sobie stwarzają problemy, trudności. Jakie pomysłowe wymyślają przeszkody, aby tylko były nie do pokonania. Myślisz, że Ciebie to nie dotyczy? Zrób mały rachunek sumienia:
- Czym się aktualnie zagryzasz? Czy reszta ludzkości też się tym samym zagryza?
- Czy wyobrażasz sobie życie bez problemów? Czy ono Cię pociąga?
- Czym się zadręczałeś pięć lat temu? Czy ten problem zniknął? To dlaczego już Cię nie boli? Co się zmieniło?
- Stan psychiczny
Polega na przykład na tym, że czuję się nieszczęśliwa, niekochana, biedna, opuszczona, bo mama powiedziała, że odmawia mi kupna nowej kurtki za tysiąc złotych. Stanem psychicznym jest także posyłanie dziecka do najdroższej w mieście szkoły – odejmowanie sobie od ust i zaleganie z czynszem, ale dobro dziecka jest dla rodzica najważniejsze. Widzicie mniej więcej, jak to działa? To hermetyczny stan umysłu, do którego nie przebiją się żadne racjonalne argumenty. To samopoczucie wynikające nie z realiów, ale z jakichś wyłącznie przez samego siebie stworzonych potrzeb. Studium przypadku stanowią pary wiecznie się kłócące. Cokolwiek zrobi to drugie, jest źle. Oboje mają zakodowane w głowie, że z mężczyznami (kobietami) zawsze będą jakieś kłopoty. I co na to poradzić?
Dobre rady
- Siła ludzkości leży w jej różnorodności – walcz z ujednolicaniem.
- Zanim coś powiesz – posłuchaj, co mówią inni. Każdy z nas żyje jakby na innej planecie.
- To, co Ciebie mierzi, dla innych jest boskie. Czy zawsze o tym pamiętasz?
- Jeśli znikną Twoje dzisiejsze kłopoty, na pewno pojawią się następne. Zaręczam.
- Nie walcz z odmiennym spojrzeniem na świat. Poznaj je.
- To, że wszyscy coś robią, nie oznacza jeszcze, że dla Ciebie to jest dobre.