Nie wiesz, co robić z czasem, żeby mieć poczucie, że Twoje życie jest fajne i ciekawe. Miotasz się od jednego pomysłu do drugiego, czas przecieka Ci przez palce, a Ty wciąż jesteś znudzony znajomymi, rodziną, swoim otoczeniem i, niestety, też sobą. Jakie masz wyjścia z tej sytuacji?
- Trwać w tym dalej – pozornie dobre wyjście, bo nie wymaga żadnego wkładu energii, a teraz energii nie masz w nadmiarze. Pamiętaj jednak, że od permanentnej nudy już tylko krok do permanentnej depresji. Odradzamy trwanie.
- Zrezygnować z TV, wiszenia nad klawiaturą i wysyłania dziesiątek wiadomości, nie wiadomo po co.
- Polenić się, ale tak do bólu – to, co czujesz, to skutki nudy destrukcyjnej. Jest też rodzaj nudy, który określamy jako pozytywny. Odłóż wszystkie przeszkadzacze (komórka, książki i wszelkie media), odizoluj się całkowicie od wszelkich bodźców. Zjedz coś i nastaw budzik na sześć godzin. Połóż się na łóżku i zacznij myśleć o czym chcesz, ale przez sześć godzin nie reaguj na żadne bodźce, nic nie czytaj, nie oglądaj, nie wychodź z pokoju. Jakbyś wyjechał. Jeśli się zdrzemniesz – odlicz ten czas, bo się nie liczy. Masz być sam na sam ze swoimi myślami przez sześć godzin. Zobaczysz, że taka dawka pozytywnego i prawdziwego nicnierobienia oczyści Cię jak wiosenne porządki.
- Zmęcz się – przyczyną Twojego stanu może być niedotlenienie. Tobie może się tylko wydawać, że się nudzisz, a czujesz się źle, bo Twoje ciało potrzebuje tlenu. Ciężka (a jeszcze lepiej bardzo ciężka) praca fizyczna jest cudownym środkiem przeciwko nudzie. Dopuszczalne są też całodzienne wycieczki rowerowe (tylko musisz wiedzieć, ile kilometrów lub jaką konkretnie trasę masz do pokonania).
- Idź w odwiedziny – umów się z kimś, wyjdź z domu i… miej z kimś prawdziwy kontakt. Nie chodzi o zwyczajne bleble bez tematu, wniosków i prawdziwej rozmowy. Porozmawiaj, ale na serio, o czymś dla Ciebie ważnym lub trudnym.
- Dołóż sobie jakieś nowe zajęcie – wszystko jedno jakie. Na pewno są setki różnych hobby, którymi do tej pory się nie zajmowałeś, więc wszystko jedno, czy założysz akwarium, czy zaczniesz się uczyć pisma japońskiego.
- Wpisz w kalendarz coś nowego i bardzo konkretnego – dzień, godzina wyjścia poza dom lub zrobienia czegoś nowego. Nowe zawsze na początku jest bardzo energetyzujące.
- Nastaw budzik tak, żebyś obejrzał wschód słońca. Nie wiadomo dlaczego, ale jutrzenka ma niesamowicie energetyzujący wpływ na człowieka. Załóż sobie, że w tym miesiącu zobaczysz cztery wschody słońca. To wcale nie jest takie łatwe i ustawi Cię na wysokim poziomie. Zobaczysz, jak wspaniale długie są dni, gdy widzisz wschodzące słońce.
- Znajdź kogoś, kto potrzebuje pomocy – to genialny środek przeciwko nudzie.
Swoje obowiązki wypełniaj od razu, nie przerywaj tego, co zacząłeś robić, aż nie skończysz, i nie odkładaj absolutnie niczego na jutro. Brzmi jak regulamin dla kujona? Ale w istocie takie zachowanie odciąża Twoje myśli, powoduje, że z niczym nie zalegasz, nie zamartwiasz się, jakie masz zaległości. Nuda to często tylko pozornie ucieczka od tego, ile masz starych niezałatwionych (lub źle załatwionych) spraw.