Chandra to sygnał, że Twój system nerwowy ma dość świata zewnętrznego. Idź za tym głosem – pozwól sobie na samotność. Niczego nie słuchaj, nie oglądaj, nie czytaj. Bądź sam ze sobą. Po jakichś dwóch, trzech godzinach uda Ci się zajrzeć w siebie – zobaczyć kim jesteś, usłyszeć własne myśli, zrozumieć, dlaczego musiałeś przeżyć tę chandrę, bo zawsze jest jakiś powód. Zamiast pokonywać chandrę, naucz się ją wykorzystywać.
Gdy tylko ktoś ma zły humor, zaraz wszyscy rzucają się, żeby go pocieszyć. Dlaczego? Niech sobie ma. Niech poczuje coś intensywniejszego niż zmęczenie po nadmiarze telewizji. To dobrze poznać smak smutku, zgorzknienia, beznadziejności. Dzięki temu będzie Ci łatwiej zrozumieć, co dręczy ludzi, z którymi rozmawiasz, o których czytasz. Przeżycie czegoś osobiście jest absolutnie niezbędne do zrozumienia, do tworzenia, do bycia. Ciesz się, że jest Ci to dane. Są tacy, którym nigdy nie jest. To tak zwani Wiecznie Szczęśliwi Idioci.
Przypomnij sobie wszystko
Masz co wspominać. Masz tylko dla siebie swoje własne życie. Nikt inny poza Tobą nic o nim nie wie. Teraz jest najlepszy czas, żebyś przyjrzał się sobie w najróżniejszych sytuacjach, które spontanicznie do Ciebie przypłyną. Twój system obronny będzie podrzucał Ci tylko miłe, neutralne sytuacje, a gdy te się wyczerpią, przyjdzie czas na przypomnienie sobie tego, o czym chcesz zapomnieć, czas na oczyszczenie. Skorzystaj z niego. Nie bój się bólu. Popłacz nad sobą – nad każdym jest o co płakać.
Porozmawiaj z tymi, których straciłeś z oczu
Przez Twoje nastoletnie życie przewinęło się wiele osób. Większość z nich straciłeś z oczu. Wróć do nich. Posadź przed sobą swoją wychowawczynię z przedszkola i pierwszą sympatię z sąsiedztwa u babci, i znienawidzoną sąsiadkę, i ukochanego, który Cię zdradził. Powiedz im, jak ich wspominasz, co chcesz im wyjaśnić, co jest dla Ciebie dziś ważne. Pogadaj z nimi.
Obejrzyj siebie
Gdy jesteś w złym humorze, najczęściej bardzo się sobie nie podobasz. I bardzo dobrze. Przez tę wykrzywioną smutkiem soczewkę popatrz na siebie i nie odwracaj wzroku, żebyś nie wiem co widział. Co zaniedbujesz? Na co sobie za bardzo pozwalasz? Z czego musisz zrezygnować? Czy to w ogóle jesteś Ty, czy tylko za kogoś się przebierasz? Na wesoło – podobamy się sobie zawsze. Na smutno mamy szansę się zmienić.
Rozlicz się z przeszłością
Nie tylko Ty, każdy z nas ma niejedno na sumieniu, czas do tego wrócić, zanim znów porwie Cię wir spraw i dobry humor. Czy możesz coś naprawić? Czy nie trzeba kogoś przeprosić? Czy nie jest to dobry moment na wyjaśnienia? Na pewno tak.