Czym różni się dziennik od pamiętnika?
Dziennik pisany jest na bieżąco, na gorąco zapisywane są w nim chwile, systematycznie i bez dystansu czasowego. Jest podzielony na poszczególne zapisy z kalendarza. Nie jest komponowany, bo autor nie panuje nad całością, uzależniony jest od kalendarza i swego nastroju w danym dniu, choć wielu autorów dzienników próbuje kreować się na kogoś innego (tzw. autokreacja).
Pamiętnik pisany jest z dystansu czasowego i daje większe możliwości kompozycyjne – ktoś po latach wspomina w pamiętniku przeszłość, niekoniecznie chronologicznie. Przykład? Zresztą dość nietypowy – Pamiętnik z powstania warszawskiego Mirona Białoszewskiego.
Dla dziennika charakterystyczne jest:
- Pisanie na gorąco o swoich uczuciach, przeżyciach, przemyśleniach, wrażeniach w 1. osobie liczby pojedynczej.
- Skupianie się na swoim ja, chętnie czynione wyznania, zwłaszcza w dzienniku intymnym.
- Codzienne lub niemal codzienne, systematyczne zapełnianie kart dziennika. Nigdy całego dziennika nie piszemy w jednym dniu, jest on podzielony na dni, niekiedy odnotowujemy w nim nawet godziny.
- Forma zapisów w dzienniku ma ściśle określony charakter, na początku zapisu pojawia się widoczna data, np. dzień, miesiąc, niekiedy nawet godzina, potem dopiero jest sam zapis.
Jakie są rodzaje dzienników?
- Diariusz
Typowy dokument. Wydarzenia opisywane są bardzo dokładnie, ale bez komentarzy autora.
- Dziennik z podróży
Skrupulatna relacja, opisywanie zdarzeń z podróży (np. pociągiem, do innego kraju, na wakacje itp.). Zawiera opisy ludzi, miejsc, przytaczane dialogi, cytaty oraz komentarze, myśli autora. Może być wzbogacony o własne refleksje.
- Dziennik intymny
To właściwie najbardziej osobista forma dziennika. Autor opisuje to, co ściśle dotyczy tylko jego (wydarzenia, uczucia, zdrowie itp.).
Dobry dziennik
- Jest uporządkowany czasowo. Pisany w porządku chronologicznym.
- Poszczególne fragmenty mają daty, miejsca.
- Język jest dostosowany do typu dziennika. Np. dziennik intymny czy dziennik z podróży mogą być pisany luźno, diariusz – bardzo konkretnie, rzeczowo.
Przykładowy dziennik
…roku Pańskiego 1811, wtorek
Tak, muszę zerwać wszelkie z Soplicą układy. To, co usłyszałem od starego sługi mej rodziny, wywarło na mnie ogromne wrażenie.
Jakże to była poruszająca, choć nader surowa opowieść. Jeszcze dziś ją w uszach słyszę. Drugiej takiej w Polsce nie słyszałem. Zdawało mi się, że takie rzeczy zdarzają się tylko w starych angielskich legendach, gdzie omszałe zamczyska kryją podobne historyje. Albo we Włoszech, na Sycylii, gdzie gorąca krew nakazuje ludziom załatwiać ze sobą krwawe rachunki.
Wczoraj jednak okazało się, że i ja, nie wiedząc dotąd o tem, tkwię w samym środku powikłanej historii mej familii!
Krew Stolnika wzywa mnie z murów starego zamczyska. Muszę go pomścić! Nie godzi się, by potomek Horeszków, chociaż po kądzieli, pertraktował z rodzonym bratem zabójcy starego Stolnika. Honor nakazuje zerwać układy i wyzwać go na pojedynek!
A czyż godzi się, bym ja, bohater tylu przygód w dalekich krajach, bitew, pojedynków, układał się z tym marnym szlachciurą? Bo kimże jest jakiś tam sędzia wobec świetnego rodu Horeszków?!
…roku Pańskiego 1811, czwartek
Gawędziłem wczoraj ze starym Klucznikiem. Odkąd poznałem jego mroczną historię, inaczej patrzę na niego. Jest jakby murgrabią mego zamku, nie starym sługą. Odradził mi pojedynek. Mówi, że zajazd jest tradycją znaną z wiek wieka i byłby odpowiedniejszą zemstą na Soplicach, dotknie bowiem całego rodu, nie jedynie brata zdrajcy! Nie godzi się słuchać ludzi tak niskich stanem, ale tym razem uczynię wyjątek: wszak to ostatni sługa Horeszków, który był przy śmierci Stolnika. Oddany mu, jak nikt inny. Tak, osadzę go w starych murach jako mego murgrabię… Tylko wcześniej zamek musi być mój…
A jakaż szykuje się przygoda… Taki zajazd to szczęk oręża, jęk rannych, krew na szablach, jakże dawno nie brałem udziału w żadnej potyczce. Ach, przypomina się Sycylia… Ach, pod opoką, którą Sycylijanie zwą Birbante–rokką…
Zobacz: