Jesteś za karą śmierci czy przeciwko niej? Uzasadnij swe stanowisko.
Kara śmierci była stosowana od bardzo dawna. Pierwszą jej formą było ukamienowanie, w późniejszych czasach przechodzono do innych metod, jak ćwiartowanie, ścięcie, palenie na stosie, powieszenie i ukrzyżowanie. Życie odbierano zdrajcom, zabójcom, złodziejom, fałszerzom monet, a do VIII wieku także czarownikom.
Współcześnie na wielu filmach pokazywana jest śmierć – jako kara, morderstwo czy samobójstwo. Oglądanie w telewizji rozstrzelania czy wrzucenia ciała do rzeki na większości widzów nie robi wrażenia – każdy wie, że to fikcja. Jednak czy w dzisiejszych czasach w realnym życiu powinna być stosowana kara śmierci?
Uważam, że nie. Myślę, iż nie ma takiego przewinienia, za jakie można by było skazać na śmierć. Mam na to kilka argumentów.
Po pierwsze każdy człowiek ma prawo do życia. Jest ono nieusuwalne i nikt nie może nas go pozbawić. Nawet jeżeli człowiek kogoś zabije, to według mnie, mimo że sam odebrał komuś prawa naturalne, nie powinny mu być one zabierane.
Kiedy dokonamy na kimś samosądu i pozbawimy go życia, może się to obrócić przeciwko nam – teraz my możemy pójść do więzienia. Jeżeli jednak byłaby możliwość zastosowania kary śmierci, to według przysłowia „Oko za oko, ząb za ząb”, sami też powinniśmy zostać zabici.
Odpowiednie jest tutaj jeszcze jedno przysłowie: „Jak ty komu – tak on tobie”. Zabierając komuś życie, możemy sami zostać ukarani karą śmierci, spotkać się z odwetem ze strony bliskich zmarłego.
Wiele religii, teorii filozoficznych, moralnych i etycznych zabrania odbierania życia. W związku z tym, jako drugi argument chciałam przytoczyć słowa, jakie Bóg mówi nam w dekalogu: „Nie zabijaj”. Jeśli ktoś jest chrześcijaninem, to nie powinien zabijać nawet morderców.
W innym miejscu Pisma Świętego jest napisane, że mamy przyjmować nasze cierpienia – „Jeżeli ktoś cię uderzy w jeden policzek, nadstaw mu i drugi”. Nie możemy się mścić i odbierać życia tym, którzy uśmiercili naszych bliskich.
Kolejnym argumentem może być fakt, że sądy nie są nieomylne. Nawet bardzo sprawiedliwy sędzia może przez przypadek, pomyłkę lub niedokładne zapoznanie się z dowodami wydać niesprawiedliwy wyrok. Jeżeli niewinny człowiek zostanie pozbawiony wolności, jest możliwość wypuszczenia go z więzienia. Jeśli jednak uśmiercimy niewinną osobę, to już nic nie da się zrobić.
Podejdźmy do kary śmierci w inny sposób. Badania wykazują, że nie wszyscy przestępcy boją się śmierci. Przypuśćmy, że dany człowiek został na nią skazany. Będzie cierpiał, kilka dni przed wykonaniem wyroku, potem chwilę, niedługi czas, do momentu śmierci. Później nic nie będzie czuł. Jeśli jednak do końca życia nie wyjdzie z więzienia, jego męki będą trwały wiele lat, mogą go dręczyć wyrzuty sumienia, a siedząc w areszcie będzie odizolowany od społeczeństwa i nikomu nie zaszkodzi. Poza tym w więzieniu ma szansę na poprawę swojego zachowania.
Gdy sąd uzna, że jakaś osoba zasługuje jednak na pozbawienie życia, ktoś będzie musiał ów wyrok wykonać. Myślę, że niewiele osób chciałoby się znaleźć w roli kata. Już w dawnych czasach nikt nie chciał się owego zadania podjąć, więc zawód ten przechodził z ojca na syna.
Mam nadzieję, że przynajmniej część osób przekonałam co do słuszności mojego zdania. Osoby opowiadające się za tą surową karą proszę, aby jeszcze raz przemyślały swoje zdanie. Bez kary śmierci codziennie w wypadkach ginie wiele ludzi. Jeżeli zdarzy się wojna i dołożymy do tego jeszcze karę śmierci, to kiedyś przez własną głupotę możemy sami siebie zniszczyć.
Magdalena
Komentarz
To niezłe wypracowanie. Autorka poważnie podeszła do tematu i zadała sobie trud poszukania wielu argumentów za tezą, iż kara śmierci nie powinna być stosowana.
Prócz przytoczenia argumentów klasycznych, m.in. takiego, że życie jest prawem naturalnym każdego człowieka, a Bóg nakazuje nam: „Nie zabijaj”, Magda pokusiła się o wymienienie oryginalniejszych powodów, dla których kara śmierci nie powinna być stosowana.
Wśród nich są między innymi odwieczna niechęć ludzi do wykonywania zawodu kata czy (trochę naciągany) argument, iż ludzkość wyginie, jeśli do ofiar wojen i wypadków doliczymy jeszcze ofiary kary śmierci…
Ciekawy i na szczęście nie za długi wstęp traktujący o historii kary śmierci wciąga czytelnika. Wielkim atutem pracy Magdy są właśnie ciekawostki dotyczące czy to wykonywania zawodu kata, czy sposobów wykonywania wyroków w dawnych czasach. I za te ciekawostki brawa!
Zwróćmy też uwagę na…
- Właściwą konstrukcję rozprawki.
- Łączniki zespalające poszczególne jej części: np.
W innym miejscu Pisma Świętego jest napisane…
Kolejnym argumentem może być fakt…
Podejdźmy do kary śmierci w inny sposób.
- Liczbę argumentów (wielu autorów przytacza zaledwie dwa, niepogłębione, i to za mało).
Jak można było wzbogacić tę pracę
- Powołaniem się na autorytety przeciwne karze śmierci (na przykład twórcy Krótkiego filmu o zabijaniu nieżyjącego już Krzysztofa Kieślowskiego i autora scenariusza, adwokata i senatora Krzysztofa Piesiewicza).
- Aluzjami do Krótkiego filmu o zabijaniu i innych filmów traktujących o karze śmierci (np. Tańcząc w ciemnościach Larsa von Triera).
- l Argumentami historycznymi (w państwach, w których łamano prawo, w których panował terror i nie liczono się z życiem ludzkim, wydawano wiele wyroków śmierci, tak było na przykład w systemach totalitarnych, w sowieckiej Rosji za czasów Stalina, we Francji za czasów rewolucji francuskiej czy nawet w Polsce Ludowej; czasy te przeszły do historii jako wysoce niehumanitarne).
Zobacz: