Roman Brandstaetter

Litania do świętego Antoniego

Świat jest wozem z sianem,
Jak na tryptyku Hieronima Boscha,
Święty Antoni.

Zgubiliśmy sens życia,
Wiarę,
Nadzieję,
Miarę wszelkich wartości
I samych siebie.
Jak mamy siebie odnaleźć, Święty Antoni?

Jak?

Gdzie?

Szukamy się w złocie,
W brylantach,
W książeczkach oszczędnościowych,
Na giełdach przypominających domy obłąkanych,
W sejfach bankowych,
W zagraconych szufladach,
W pełnych spiżarniach,
W ciemnych piwnicach naszych pożądań,
W narkotykach,
W wódce,
W porywaniu ludzi,
W mordowaniu ludzi,
W biurokracji,
W przybijaniu bezwartościowych pieczątek,
W upajaniu się władzą.

Jedzie wóz z sianem.

Jedzie…

Każdy chce z niego uszczknąć
Źdźbło słomy.

Największe źdźbło…

Lub choćby najmniejsze…

Święty Antoni,
Święty znalazco igły w stogu siana,
Naucz nas odnaleźć sumienie nasze,
Które zgubiliśmy,
Nic nawet o tym nie wiedząc.

Jedzie wóz z sianem,
Jedzie,
Jak na tryptyku Hieronima Boscha…

Zacznijmy od tytułu…

…który od razu klasyfikuje wiersz gatunkowo – jest to litania. Z greckiego litaneia znaczy błaganie. Bo litania jest właśnie modlitwą błagalną złożoną z szeregu inwokacji do Boga, Chrystusa, Matki Boskiej lub świętych oraz powtarzającej się prośby o wstawiennictwo i opiekę.

Poetycka litania Brandstaettera jest zwrócona do świętego Antoniego. Kim on był? Musimy cofnąć się aż pod koniec XII wieku, kiedy urodził się w Lizbonie. Za młodu wstąpił do zakonu – najpierw św. Augustyna, potem franciszkanów. Był kaznodzieją z solidnym przygotowaniem i wykształceniem. Troszczył się o chorych, ubogich, pokrzywdzonych – pewnie dlatego otrzymał przydomek Ojca Ubogich. Zajmował się nimi głównie w sensie duchowym. Nic więc dziwnego, że wstawiennictwu świętego Antoniego z Padwy (tam właśnie spędził ostatnie miesiące życia i zmarł) powierza się ludzi zagubionych w wierze. Czczony jest też jako cudotwórca i orędownik w różnych zmartwieniach, zwłaszcza jako pomocnik w odnajdywaniu rzeczy zagubionych. Malarze i rzeźbiarze przedstawiają go z dzieciątkiem Jezus na rękach. I to właśnie święty Antoni będzie również naszym orędownikiem.

„Świat jest wozem z sianem”

Tak rozpoczyna swoją litanię podmiot liryczny. To dość przedziwna metafora! Ale zobaczycie, że absolutnie nieprzypadkowa. Wiersz odnosi się bowiem do tryptyku Hieronima Boscha, a właściwie środkowej jego części zatytułowanej (zauważ!) „Wóz siana”:

Świat jest wozem z sianem,
Jak na tryptyku Hieronima Boscha

Przypatrzmy się mu trochę dokładniej. Co widzimy? Centralnie umieszczony monstrualny wóz siana, który ciągną jakieś potwory. Wokół wozu kłębią się ludzie, próbując jak najwięcej uszczknąć dla siebie źdźbeł siana. Kto zbierze najwięcej, ten wygrywa? Odpowiedź jest raczej przewrotna, bo tryptyk Boscha symbolicznie ukazuje grzech ludzki. Więc? O „siano”, czyli to, co materialne, zabiegają wszyscy ludzie – od najuboższych po możnych tego świata. Bez wyjątku. Nikt nie jest więc wolny od grzechu.

Zagubieni w codzienności…

Kto się zgubił? Okazuje się, że wszyscy ludzie. A o tym przekonują nas niejednokrotnie użyte formy osobowe czasowników i zaimki osobowe – (zgubiliśmy, szukamy, jak mamy siebie odnaleźć, naucz nas).

Dlaczego tak się stało?
Czemu już na samym początku zwracamy się o pomoc do świętego? Bo:

Zgubiliśmy sens życia,
Wiarę,
Nadzieję,
Miarę wszelkich wartości
I samych siebie.

I zdaje się, że sami, bez pomocy jakichś sił nadprzyrodzonych, nie zdołamy wrócić do normalnego życia. Zagubieniu uległy wiara, nadzieja, sens życia, miara wszelkich wartości, czyli zdolność do oceny, wartościowania, odróżniania dobra od zła. A przecież WIARA, NADZIEJA I MIŁOŚĆ to w religii katolickiej „trzy cnoty boskie”.

  • Jak bez nich można podobać się Bogu? Jak żyć w obliczu ich utraty?
  • W tak poważnych kwestiach trzeba szukać pomocy „gdzieś wyżej”.

Zresztą człowiek człowiekowi nie pomoże, bo wszyscy, bez wyjątku, zagubili wartości i jest im z tym bardzo źle. Dlatego podmiot liryczny w imieniu wszystkich ludzi zwraca się do świętego Antoniego z prośbą o pomoc:

Jak mamy siebie odnaleźć, Święty Antoni?

Rozpaczliwe próby odnalezienia się…

Podmiot liryczny zdaje sobie sprawę z kondycji ludzkości (chyba tylko on jeden, bo reszta zgubiła się „nic nawet o tym nie wiedząc”). I po bezpośrednim zwrocie do świętego z wołaniem o pomoc wskazuje na różne drogi, którymi podąża człowiek w poszukiwaniu wartości. Te wyliczenia nie napawają optymizmem. Co okazuje się bowiem dla człowieka najważniejsze? Bogactwo, posiadanie, zaspokajanie pożądań, używki, uleganie zwierzęcym instynktom, władza – oto dzisiejsze cele, dla których osiągnięcia człowiek nie cofnie się nawet przed „porywaniem” i „mordowaniem” ludzi. W pogoni za „dobrami” tego świata utraciliśmy to, co najważniejsze – wiarę (w Boga, w ludzi, we własne możliwości), nadzieję (na lepsze życie, na poprawę, na odnalezienie się), sens życia (a bez niego trudno o wiarę i nadzieję).

Zauważmy, że taki właśnie jest współczesny świat – żyjemy coraz szybciej, chcemy osiągnąć jak najwięcej, zdobyć dużo pieniędzy, mieć w swoich rękach władzę. Zgubiliśmy się w tym dążeniu do „kompleksowego” zaspokojenia potrzeb. Utraciliśmy trzeźwą ocenę sytuacji i krytycyzm. Dokąd nas to zaprowadzi?

Jedzie wóz z sianem. Jedzie…

Spójrzmy raz jeszcze na obraz Boscha. Okazuje się, że wiersz odnosi symboliczną wizję artysty do naszej współczesności. Czyż nie zachowujemy się tak samo jak postaci stworzone przez niego? Kręcimy się wokół ziemskich spraw tak jak one wokół wozu z sianem. Współczesne zjawiska i dążenia człowieka zostały więc porównane do wyszarpywania słomy z Boschowego wozu. I znowu każdy chce wyrwać dla siebie jak „największe źdźbło” lub „choćby najmniejsze”, żeby nie być frajerem i ofiarą losu. Miarą wartości okazuje się więc „mieć”, nie „być”. Kto „nałapie” najwięcej, ten wygrywa? W powszechnym dążeniu do posiadania takie osoby cieszą się pewnie uznaniem. Ale tak naprawdę nie jest ważne to, ile masz – przekonuje podmiot liryczny. Najważniejsze jest niewidoczne dla oka i często o nim zapominamy.

O co więc błagamy świętego Antoniego?

O odnalezienie sumienia, samych siebie we współczesnym świecie. Zauważmy, że kolejny zwrot do świętego to właściwie modlitewna intencja:

Święty Antoni,
Święty znalazco igły w stogu siana,
Naucz nas odnaleźć sumienie nasze,
Które zgubiliśmy,
Nic nawet o tym nie wiedząc.

Szukanie sumienia zostało tu porównane do szukania igły w stogu siana. A to raczej niełatwa sprawa – bez pomocy świętego nigdy nie uda nam się odnaleźć sumienia. Święty Antoni ma się zająć tym, co od wieków nie jest mu obce – ma pomóc potrzebującym ludziom w odnalezieniu ich sumień i samych siebie.

Co nam zostaje?

Autor wiersza zachęca do modlitwy, prośby do świętego Antoniego o wskazanie właściwej drogi postępowania, o odnalezienie wartości, które gdzieś umknęły naszej uwadze w codziennym zabieganiu o „siano” – czyli dobra współczesnego świata.
I jedyną pociechą może być fakt, że nie robimy tego wszystkiego z pełną świadomością i premedytacją. Sumienie „zgubiliśmy” przecież „nic nawet o tym nie wiedząc”. Niechcący. Przy okazji szukania czegoś innego. Więc chyba jeszcze nie wszystko stracone.

Zwróć uwagę na – budowę wiersza:

  • klamra kompozycyjna otwierająca i zamykająca tekst wiersza (nawiązanie do tryptyku Boscha),
  • rozczłonkowanie wersów i znaki interpunkcyjne, które wyznaczają formę litanii, budują nastrój, wskazują na pytania, wyliczenia, stwierdzenia;

Uwaga!
Aktualność tryptyku Boscha: choć dzieło powstało na początku XVI wieku, problemy, które pokazuje, są aktualne również we współczesnym świecie.