Spotkanie z matką

Ona mi pierwsza pokazała księżyc
i pierwszy śnieg na świerkach,
i pierwszy deszcz.

Byłem wtedy mały jak muszelka,
a czarna suknia matki szumiała jak Morze Czarne.

Noc.

Dopala się nafta w lampce.
Lamentuje (1) nad uchem komar.
Może to ty, matko, na niebie
jesteś tymi gwiazdami kilkoma?

Albo na jeziorze żaglem białym?
Albo falą w brzegi pochyłe?
Może twoje dłonie posypały
mój manuskrypt (2) gwiaździstym pyłem?

A możeś jest południowa godzina,
mazur pszczół w złotych sierpnia pokojach?
Wczoraj szpilkę (3) znalazłem w trzcinach –
od włosów. Czy to nie twoja?

(1) Głośno narzeka, żali się, skarży się na coś, zawodzi, rozpacza.
Zauważyłeś, że bzyczenie komara rzeczywiście przypomina takie lamentowanie?

(2) Rękopis książki lub jej tekst maszynowy, przygotowany do druku, jeszcze przed wydaniem książki.
Dziś pewnie poeta siedziałby przed komputerem…

(3) Ozdobę do włosów, wpinaną zazwyczaj przez kobiety w kok (mogła być wykonana ze szlachetnego metalu lub rzeźbiona, np. z kości słoniowej).

 

Ciekawa historia!
Szpilki do włosów swojej mamy Konstanty Ildefons Gałczyński przechowywał w modlitewniku, książce, którą dostał właśnie od mamy na Pierwszą Komunię (ostatnie strony książki były spięte jej szpilkami). Modlitewnik i szpilki towarzyszyły mu – jak amulet szczęścia – przez całe życie.

Kto z kim się spotkał?
Zastanów się nad tytułem wiersza. Jak go rozumiesz – dosłownie czy w przenośni?
Chodzi raczej o niedosłowne spotkanie. Przecież tak naprawdę z wiersza nie wynika, że ktoś się z kimś spotkał twarzą w twarz. Jak to możliwe – nie widzimy człowieka, a się z nim spotykamy? Spójrz na trzy ostatnie zwrotki – podmiot liryczny w różnych rzeczach dostrzega swoją matkę. Rzeczy, sytuacje, zjawiska przypominają mu o niej:

  • gwiazdy świecące w nocy na niebie („Może to ty, matko, na niebie/jesteś tymi gwiazdami kilkoma”),
  • żaglówki pływające po jeziorze („Albo na jeziorze żaglem białym?”),
  • fale rozbijające się o brzeg („Albo falą w brzegi pochyłe?”),
  • południe, kiedy słońce wysoko na niebie („A możeś jest południowa godzina”),
  • letnie bzyczenie owadów („mazur pszczół w złotych sierpnia pokojach?”),
  • szpilka do włosów znaleziona w trzcinach („Wczoraj szpilkę znalazłem w trzcinach –/od włosów.”),
  • nawet sama czynność pisania („Może twoje dłonie posypały/mój manuskrypt gwiaździstym pyłem?”).

Można więc powiedzieć, że ona jest w tych przedmiotach. Na tym polega to niedosłowne spotkanie matki z dzieckiem.

Ile wiersz ma części?
Dlaczego podzieliliśmy wiersz na dwie części? Dwa obrazy poetyckie wyłaniają się już w trakcie czytania wiersza. Zwróć uwagę na formy czasowników. Początkowo są one użyte w czasie przeszłym („byłem mały jak muszelka”, „suknia matki szumiała”). Spróbuj nadać tytuł pierwszym dwóm zwrotkom. Może Wspomnienie?

Wyraz „noc” – zapowiada drugi obraz wiersza. Podmiot liryczny już nie wspomina, tylko opisuje to, co dzieje się u niego obecnie.

Kto mówi w wierszu?
Postać mówiąca w wierszu to mężczyzna, poeta, który wspomina swoją matkę, czasy, gdy był mały i stara się odnaleźć jej ślady w swoim obecnym, dorosłym życiu.

Jaki nastrój panuje w wierszu?
Utwór mówi o ludziach, którzy zostali rozdzieleni przez los (matka poety najprawdopodobniej już nie żyje). Nie jest jednak smutny. Panuje w nim serdeczny, czuły nastrój. Świadczą o tym niektóre określenia i porównania, zdrobnienia, np.: „jesteś tymi gwiazdami kilkoma”.

Jakie uczucie wiąże poetę z matką?
To miłość matki i dziecka. Najmocniejsza i najpiękniejsza więź na świecie. Jak wynika z wiersza, tego uczucia nic nie jest w stanie zniszczyć – nawet przeciwności losu, czas, nawet śmierć.

Kiedy wspominamy?
Zastanów się, kiedy coś, kogoś wspominasz? Jakie chwile przywołujesz najczęściej w pamięci? Są to na pewno miłe rzeczy, które przeminęły; kochane osoby, których nie ma w pobliżu, za którymi tęsknisz.
A za kim tęskni podmiot liryczny? Za matką. Jej wspomnienie towarzyszy mu bardzo często. Nie jest już dzieckiem, ale brakuje mu jej obecności. Pamięta, jak dobrze i bezpiecznie czuł się w jej obecności. Tęskni i szuka jej śladów.

Zobacz:

Konstanty Ildefons Gałczyński – Spotkanie z matką