Pieter Breughel Starszy, Pejzaż z upadkiem Ikara, ok. 1558, olej na płótnie, Królewskie Muzeum Sztuk Pięknych, Bruksela
Pieter Bruegel Starszy
Wędrując po wsiach, ochoczo przyłączał się do wieśniaków świętujących na weselu czy odpuście, by potem malować ich akwarelą lub olejem w najbardziej codziennych, niekiedy żartobliwych epizodach. Z tego powodu całe wieki przezywany był Breughlem Chłopskim albo Rubasznym.
Przy jego nazwisku pojawia się również przydomek Starszy – dla odróżnienia od dwóch jego synów Pietera Breughla Młodszego, zwanego Piekielnym, i Jana Breughla Starszego, zwanego Aksamitnym.
Uwaga!
W twórczości Breughla temat mitologiczny pojawia się tylko raz. Obraz Pejzaż z upadkiem Ikara ma charakter zręcznie zakamuflowanego rebusu. Historia Ikara rozgrywa się nie w scenerii antycznej, ale w niderlandzkiej wsi.
Bruegel czy Breughel?
Wymawiaj: [Brojgel] Obie formy są poprawne! Również w odmianie można używać form Bruegla albo Breughla (D. l. poj.), Brueglowie albo Breughlowie (M. l. mn.). Jeśli jednak kilkakrotnie używasz nazwiska tego malarza, wybierz jedną z form i staraj się być konsekwentny.
Jak Breughel interpretuje mit?
Ikar nie jest dla flamandzkiego mistrza nikim wyjątkowym, raczej anonimowym uczestnikiem chaosu życia. Scena przedstawiona jest z góry, jakbyśmy patrzyli okiem Boga na świat, w którym człowiek pozostaje w zgodzie z rytmem przyrody, współżyje z nią, jak zapracowany oracz widoczny na pierwszym planie. Ikar, który próbował wydrzeć naturze jej tajemnice, pozostawiony zostaje swojemu okrutnemu, a jednak sprawiedliwemu losowi.
Technika malarska:
Technika olejna. Dużo szczegółów przedstawiających scenerię. Motyw główny byłby niedostrzeżony, gdyby nie tytuł.
Zobacz, jak bliskie są interpretacje mitu ikaryjskiego w literaturze (Metamorfozy Owidiusza) i sztuce (seria obrazów Carla Saraceniego):
Trzymaj się pośredniej drogi, Ikarze, przestrzegam cię, bo gdy się zbyt obniżysz, wilgoć obciąży pióra, gdy wzlecisz zbyt wysoko, żar je opali. (…) leć za mną.
(Owidiusz Metamorfozy)
Rybak, gdy właśnie ryba zadrgała na wędce, ujrzał ich w górze lecących, pasterz na kiju oparty i oracz u czepigi* (*rączki) pługa. Zdumieli się: – Któż mógłby tak w powietrzu latać? Chyba tylko bogowie!
(Owidiusz Metamorfozy)
Ikar nagimi rękoma trzepoce, lecz pozbawiony skrzydeł, jakby wioseł, nie zagarnia powietrza. Krzyczy:
– Ojcze! – i spada w błękitną toń morza, które odtąd nosi jego imię.
Ikar nagimi rękoma trzepoce, lecz pozbawiony skrzydeł, jakby wioseł, nie zagarnia powietrza. Krzyczy:
– Ojcze! – i spada w błękitną toń morza, które odtąd nosi jego imię.
(Owidiusz Metamorfozy)
– Ikarze, mój Ikarze, gdzie jesteś? Gdzie cię odnajdę? Ikarze… – powtarzał, aż ujrzał w wodzie pływające pióra. Przeklął swoją sztukę.
(Owidiusz Metamorfozy)
Poetyckie dyskusje z Bruegelem
Stanisław Grochowiak w wierszu Ikar
Oto Ikar wzlatuje. Kobieta nad balią zanurza ręce.
Oto Ikar upada. Kobieta nad balią napręża kark. (…)
Oto Ikar upada. W kobiecie jest ból i spoczynek. (…)
Piękno? Podobno w napowietrznych pokojach,
Ale jaka chmura udźwignie nam balię.
Ależ – w imię piękna – wykląć rzeczy ciężkie,
Stół do odpoczynku łokci – krzesło do straży przy chorym.
Bruegel malował wołu – ten był w pierwszym planie.
Wykląć Bruegla, bo w drugim planie Ikar jak mucha
Wzbijał się?
Spadał?
Omiatał nieboskłon
Cukrzaną chmurką na lepkim patyku.
Bruegel na pierwszym planie swego obrazu pokazuje ludzi pracujących, przede wszystkim oracza. Grochowiak wskazuje na trud kobiety – praczki. Dlaczego? Bo ważniejsi są ludzie zajęci ciężką pracą niż ideały, dla których poświęcił życie Ikar. Mit o Ikarze często jest upiększany, a jego skrzydła „rozpięte na promykach” – zupełnie oderwane od rzeczywistości. Prawda o świecie jest zupełnie inna – „ziarnista jak stal”, ciężka, trudna, znojna, jak pot oracza pchającego pług czy naprężony kark kobiety piorącej ubrania. Grochowiak – turpista polemizuje z pojęciem tradycyjnie rozumianego piękna – dla poety piękny jest właśnie utrudzony rolnik, a nie skrzydła marzyciela-fantasty.
Ernest Bryll Wciąż o Ikarach głoszą
Wciąż o Ikarach głoszą – choć doleciał Dedal,
jakby to nikłe pierze skrzydłom uronione,
chuda chłopięca noga zadarta do nieba
– znaczyła wszystko. (…)
Bruegel, co osiwiał
pojmując ludzi, oczy im odwracał
od podniebnych dramatów. Wiedział, że nie gapić
trzeba się nam w Ikary, nie upadkiem smucić
– choćby najwyższym
A swoje ucapić.
Bryll zadaje przewrotne pytanie: dlaczego „wciąż o Ikarach głoszą – choć doleciał Dedal”? To Dedal doleciał do celu, bo był człowiekiem mądrym, przezornym i rozważnym. Jemu więc należy się uznanie. A Ikar został ukarany za swoją lekkomyślność i nieumiejętność przewidywania zdarzeń. Poniósł najwyższą karę – to prawda, więc trudno przejść obojętnie wobec jego śmierci, ale Dedal jest bohaterem. I to nie wzniosłym, hołubionym przez rzesze ludzi, lecz cichym i prostym. Odbył cudowną podróż i umiał osiągnąć cel – „swoje ucapić” – dotarł do ojczyzny. Podobni do Ikara jesteśmy my, Polacy. Mamy naturę buntowników, podejmujemy się rzeczy niemożliwych, zrywamy się do walki, stajemy się pomnikowymi, lecz martwymi bohaterami. Zupełnie niepotrzebnie. Czy Dedal, by ratować Ikara, powrócił?
Zbigniew Herbert Dedal i Ikar
Ramiona bolą ojcze od tego bicia w próżnię
Nogi drętwieją i tęsknią do kolców i ostrych kamieni
Nie mogą patrzeć się w słońce tak, jak ty patrzysz
się ojcze
Ja zatopiony cały w ciemnych promieniach lotu. (…)
Zupełnie inaczej upadek Ikara interpretuje Herbert. Ikar nie jest herosem, który wzniósł się na wyżyny marzeń i możliwości, lecz słabeuszem, który przegrał swą wielką życiową szansę. Ikar nie wytrzymał lotu, bał się spotkania ze słońcem, nie dał rady dolecieć do celu, do marzeń. Popełnił samobójstwo – niespodziewanie został obwołany bohaterem.
Tadeusz Różewicz Prawa i obowiązki
(…)
dawniej myślałem że mam prawo obowiązek
krzyczeć na oracza
patrz patrz słuchaj pniu
Ikar spada
Ikar tonie syn marzenia
porzuć pług
porzuć ziemię
otwórz oczy
tam Ikar
tonie (…)
mówiłem ślepcy
Lecz teraz kiedy teraz nie wiem
wiem że oracz winien orać ziemię
pasterz pilnować trzody
przygoda Ikara nie jest ich przygodą
musi się tak skończyć
I nie ma w tym nic
wstrząsającego
że piękny statek płynie dalej
do portu przeznaczenia
Jeden wiersz i dwa różne spojrzenia na pejzaż z upadkiem Ikara:
- Pierwsze – młodzieńcze, proikarowe, wołające o ratunek dla tonącego, przywołujące do porządku mało spostrzegawczych świadków zdarzenia.
- Drugie – dojrzalsze, wyrozumiałe wobec ludzi zajętych swoją pracą, którzy nie widzieli albo nie chcieli widzieć upadku Ikara. Wszystko jest przeznaczeniem, każdy ma swoje powołanie, każdy żyje własnym życiem.
W. H. Auden Musée des Beaux Arts
(…)
Taki na przykład „Ikar” Bruegla: ta flegmatyczna swoboda
Z jaką wszystko odwraca wzrok od tragedii, oracz opodal
Mógł słyszeć plusk i samotny krzyk, ale uznał, że trzeba
Machnąć ręką, że nie był to ważny upadek. (…)
Ile razy widzimy, że ktoś potrzebuje pomocy, ale odwracamy się, udajemy, że nie widzimy, lekceważymy trudne sprawy innych. Nie tędy droga, człowieku! – to głos moralizatorski, przywołujący nas do porządku, niepokojący sumienia.
Ikar wzbił się ku słońcu, ryzykując życie. Jak ocenić jego postawę?
Dwie postaci – dwie postawy wobec świata, – dwie oceny ze współczesnego punktu widzenia.
IKAR – postawa szalona, idealistyczna
- To samobójca z wyboru.
- Idol młodych, wyluzowanych. Poznał smak życia.
- Wariat, szaleniec, nierozsądny, lekkomyślny młodzieniec. Może nawet mało inteligentny, skoro nie przewidział skutków swego czynu.
- Bardzo dobrze, że nie posłuchał ojca – przynajmniej przez chwilę żył pełnią życia.
- Przodek szalonych obieżyświatów, jak Krzysztof Kolumb – nie bał się podjąć ryzyka, by zobaczyć inny, nieodkryty świat.
- Cudowna jest wolność, brak ograniczeń, nawet jeśli poczucie swobody potrwa tylko chwilę.
DEDAL – postawa rozważna, realistyczna
- Dedal był rozważny i doleciał do celu.
- Wapniak, który ciągle marudzi i wszystkiego się boi.
- Też szaleniec – przecież to on skonstruował skrzydła i wzbił się w niebo. To mędrzec, wynalazca, konstruktor o tęgim umyśle.
- Jak czuł się po śmierci swego egoistycznego syna, który zmarnował mu życie?
- Idealny ojciec, kochający syna. Nie prawił dziecku kazañ, lecz mądrze radził. Szkoda, że syn nie zauważył w ojcu przyjaciela.
- Nie ma nic cenniejszego niż życie – tę prawdę znał Dedal i nie stracił na tym. Bezpiecznie doleciał do celu.
Oryginalne ujęcia malarskie motywu ikaryjskiego:
Obraz Fredericka Leightona
Za chwilę start. Pięknie i dostojnie wygląda tytułowy bohater. Wydaje się aż nazbyt wyniosły i dumny, jakby nie przeczuwał rychłej śmierci, lecz moment triumfu i potęgi. Zatriumfuje, po czym zginie, co zapowiada czarne sukno spowijające ciało młodzieńca.
Obraz Marca Chagalla
Zupełnie inna technika malarska, bo to lata bardzo odległe od czasów Breughla. Obraz pozbawiony elementów realistycznych. Ikar spada jakby w nieskończoną otchłań. Gdy koziołkuje w powietrzu, świat miga mu przed oczami tyloma barwami.