Doskonale wiemy, która głoska jest samogłoską, która jest spółgłoską. Problem tkwi w tym, dlaczego tak jest?

  • Samogłoska może sama tworzyć sylabę; większość samogłosek występujących w polszczyźnie ma taką własność. Nie mogą same stanowić sylaby głoski ą, ę czy y. A jednak są samogłoskami.
  • Lepiej więc przyjąć, że samogłoska może stanowić centrum sylaby (ośrodek), że wokół niej mogą grupować się inne głoski – te drugie, spółgłoski.
  • Niektóre podręczniki uznają, że w wyrazach typu ćśś czy pst ośrodkiem sylaby jest spółgłoska. Należałoby raczej te wyrazy uznać za niesylabiczne. Jednak – na wszelki wypadek – dodajmy, że samogłoski to głoski otwarte. W trakcie ich wymowy powietrze przepływa swobodnie przez jamę ustną nie napotykając żadnych barier – narządy mowy nie tworzą ani zwarć, ani szczelin. Taki układ jest natomiast charakterystyczny dla spółgłosek. I – na razie ostatnie – zastrzeżenie: kanał głosowy jest otwarty również w trakcie wymowy głosek oznaczanych literami „j” oraz „ł”. Jednak tradycyjnie obie głoski, po pierwsze, zalicza się do spółgłosek, gdyż ten otwór jest bardzo wąski, nieporównanie węższy niż w przypadku „najwęższych” samogłosek. Po drugie, jednak opuszcza się je w klasyfikacjach spółgłosek.