Guillaume Apollinaire

Ideolog „bandy Picassa’; wiecznie „cierpiący na miłość’, spadkobierca Francoisa Villona i innych poetów przeklętych, zabiera nas dzisiaj w wirujący świat artystycznego Paryża początku wieku XX… Tam właśnie powstają i rosną jak grzyby po ulewie, w szaleńczym tempie – rewolucyjne, nieznośne izmy” Formizm, dadaizm, kubizm, futuryzm itd. itp. Koniec wieku poszedł w zapomnienie. Idzie „Nowe”, ogania mansardy, artystyczne strychy, kawiarnie i grzeszne miejsca (tam zawsze bywają artyści). „Nowe” wprowadza w życie właśnie On – Wielki Nowator poezji francuskiej, a jak chcą niektórzy – „największy nowator poezji XX wieku’. W ciągu krótkiego życia (38 lat) – zdążył odmienić oblicze poezji…

  • W naszych podręcznikach niezmiennie z obandażowaną głową i – obok – z uwagą pisaną dumnym szeptem (żeby Francuzi nie usłyszeli) – o polskim pochodzeniu poety. Był naszym rodakiem poprzez matkę Angelikę, która z kolei była córką Apolinarego Kostrowickiego – kapitana carskiej armii, ale Polaka. Nosił Guillaume (Wiliam) nazwisko matki, bowiem ojca swego nie znał i sprawa tegoż ojcostwa nigdy nie została wyjaśniona – podobno był to Włoch -arystokrata, a może faktycznie, jak lubił dumać poeta – ktoś z rodu Napoleona? Tak czy inaczej, niemowlak roku 1880 – de Kostrowitzky, otrzymał aż pięć imion. Pierwsze: Guillaume, ostatnie: Apollinaire. I taki pseudonim literacki obrał sobie u progu nowe-go wieku, kiedy zadebiutował jako poeta.
  • Rozglądając się w tej poezji, w poszukiwaniu novum, którego dokonał Apollinaire, zostaniemy zmuszeni do ciągłego wtykania nosa w nieswoje sprawy i potykania się co rusz o nie spełnione miłości lub namiętne romanse. Bowiem Apollinaire wciąż kochał, a miłość do kobiet, do miast, w których mieszkał, do podróży, które przebył – słowem biografia, stała się materią jego poezji. Tak jakby wciąż opisywał swoje przeżycia, oddawał swoje uczucia – lecz oto w sposób dla poezji nowy.Najpierw młody poeta, poszukujący nowego wyrazu dla swojej wizji, wyzwolić się musi z symbolizmu panującego przecież w końcu wieku, do jego poezji wkrada się nowoczesność, kolokwializm, pomysły na wciąż nowe eksperymentowanie językiem, badanie nośności wyrazu, kojarzenie obrazu i słowa…
    Potem wyrzuci z poezji znaki interpunkcyjne – po to, by wszystkie słowa były równouprawnione…
    Wreszcie praktykować będzie liryzm wizualny, inaczej mówiąc kaligramy, jeszcze inaczej – wiersze, których strofy układać będzie w obrazek (wiersz w kształcie buta, fontanny, samochodu), a ów kod figuralny – imitacja graficzna – będzie stanowić równorzędny, ważny element poezji.
    Czy nie ciekawy pomysł? Prywatne doznanie i wizja ogromnego świata ludzkich spraw nałożone na siebie, poddane deformacji, by zbudować obraz na nowo? A miał z czego czerpać człowiek, któremu nieobce były nędza i przepych, miłość i odrzucenie, owe „prywatne doznania” stały się dyktatem poezji.
  • Gdy pracował jako guwerner, poznał angielską guwernantkę, Annę Playden, która go nie chciała. Pędził za nią w podróżach, wyruszył za swą Muzą do Londynu – cały etap zakończył się jednak pięknym, uznanym wierszem pt. Piosenka niekochanego – rzecz o klęsce miłosnej, lecz ubrana w przebogaty płaszcz symboli, znaków i skojarzeń kulturowych, historycznych, mitologicznych…
  • Nowa miłość oznaczała nowy etap w poezji. Oto Marie Laurencin, malarka, która dzieliła z poetą paryskie życie przez całych pięć lat (1907-1912), po czym go porzuciła. Powstał z tego ważny poemat pt. Strefa – rozrachunek z sobą, ze swoim życiem, ba, nawet z Bogiem i religią. Dziwny to utwór: poranny powrót do domu poety, który sam ze sobą wiedzie dialog, ale jest to właściwie monolog wewnętrzny, bo „ja” rozbite zostało na dwie osobowości, dialog wewnętrzny zatem wiedzie ku refleksji o życiu, człowieku, miłości i wierze. I zamyka kolejny etap.
  • W nowym powstanie jeden z najważniejszych tomów poezji Apollinaire’a, mianowicie Alkohole, nazwane tak, aby wyeksponować tezę:
    „jestem pijany po wypiciu całego wszechświata
    słuchajcie mych pieśni bezkresnego pijaństwa” ,
    które to upojenie miało być, w myśl twórcy, istotą poezji. Dodajmy, że nie tylko upojenie wzniosłe – wszechświatem, ale i bardziej ziemskie, alkoholem, też.
  • Dwa burzliwe, namiętne romanse – miłość do Louise de Coligny-Chatillon, a potem do (znów nauczycielki!) Madeleine Pages – przypadają na czas I wojny światowej. Pozostają po nich Wiersze do Lou, Wiersze do Magdaleny – w tym śmiałe erotyki. Polecam XXXIII poemat do Lou – niezwykłe wyznanie – podróż – pieszczotę po zakamarkach i wypukłościach ciała kochanki. Niezwykle zmysłowy, sensualny hołd składa tu twórca pięknu kobiety. Podobnie jak w jeszcze bardziej chyba zmysłowym utworze Dziewięć bram twojego ciała, w którym to owe bramy miłości znajdują najbardziej poetyckie, metaforyczne definicje, lecz co która oznacza, wyjaśniać Ci nie będę…
  • Ulotne erotyki, ulotne jak Lou i Magdalena, ścichły jednak wobec światowego szaleństwa wojny. Apollinaire, jako ochotnik, bierze w niej udział, dwa lata przebywa na froncie. Wojna także znajduje miejsce w jego poezji – choćby znany utwór Młody żołnierz. Wojna wpływa na jego zdrowie – ciężko ranny szrapnelem w głowę, po trepanacji czaszki nigdy nie uzyska już pełni zdrowia, wraca zresztą z wojny w ramiona paryskiej bohemy (1917). I tam… Po pierwsze, wydaje drugi bardzo ważny tom poezji – słynne Kaligramy. Zamyka go znanym nam z podręcznika wierszem Prześliczna rudowłosa – swoiste credo twórcze, wyjaśnienie sensu swojej poezji.
    A kim była Rudowłosa?
    Ostatnia miłość jego życia, być może pierwsza szczęśliwa: Jaqueline Kolb, z którą wziął ślub w 1918 roku. Lecz w tym samym roku zmarł na grypę – hiszpankę.
  • Zamilkł Apollinaire – poeta subiektywnego liryzmu, który warstwami układał w wierszu obrazy myśli, aluzje, chciał ujrzeć poezję w pędzie nowoczesności, stał się wzorem dla surrealistów – wręcz prekursorem nurtu, on zresztą wymyślił tę nazwę. „Człowiek chcąc naśladować chód – wymyślił koło. I tak powstał surrealizm” – to zgrabne powiedzenie skonstruował Apollinaire. I pomyśleć, że ten poeta, dziennikarz, felietonista, prozaik, dramatopisarz, znawca sztuk plastycznych u zarania młodości, w roku 1897 roku – nie zdał matury!

Ata Wrońska