Porównaj, na jakie emocje żony biblijnego patriarchy Lota położyły nacisk Beata Obertyńska i Wisława Szymborska, autorki wierszy o tym samym tytule.

Najpierw powinieneś przypomnieć sobie historię biblijnego patriarchy Lota – sprawiedliwego człowieka, którego Bóg postanowił ocalić z katastrofy zesłanej na grzeszne miasto. Nie tylko Lot miał zostać uratowany, ale także jego rodzina. Jeśli nie znasz tej historii, trudno będzie Ci zmierzyć się z tym tematem. W tym wypadku bowiem nie wystarczy uważna lektura tekstów; konieczne są dodatkowe wiadomości. Powinieneś także znać frazeologizm związany z treścią Starego Testamentu: zamienić się w słup soli, czyli znieruchomieć nagle, stanąć jak wryty.

Jeśli Twoja znajomość Księgi Rodzaju nie jest najgorsza, bez trudu – za to z prawdziwą przyjemnością – popracujesz nad interpretacją porównawczą tych dwóch utworów. Oba są piękne, oba świadczą o wielkiej wrażliwości ich autorek, które postanowiły wczuć się w epizodyczną bohaterkę Starego Testamentu, której nie znamy nawet imienia. Zastanów się: czy taka kara współczesnemu człowiekowi wydaje się okrutna, niewspółmierna do winy kobiety? Zauważ, że obie poetki skupiają się na innych aspektach tragedii biblijnej bohaterki. Beata Obertyńska uwypukla strach kobiety i dramatyzm sytuacji, Wisława Szymborska uwydatnia te emocje delikatniej, stara się odgadnąć powody, dla których żona Lota złamała Boży zakaz.

Konteksty

  • Historia również znana z Księgi Rodzaju – opowieść o grzechu pierwszych ludzi, którzy mimo zakazu Boga zerwali owoc z drzewa wiadomości dobrego złego i zostali za to ukarani wygnaniem z raju.
  • Mityczna historia Orfeusza i Eurydyki. Orfeusz, który nie mógł pogodzić się ze śmiercią ukochanej, zszedł do królestwa umarłych. Jego gra na lirze wzruszyła nawet Hadesa, który zezwolił na powrót Eurydyki do świata żywych. Postawił tylko jeden warunek: w czasie drogi Orfeuszowi nie wolno było ani razu obejrzeć się za siebie. Ten jednak uczynił to i stracił swą ukochaną na zawsze.
  • Możesz wziąć pod uwagę także utwory poetek dwudziestowiecznych, zaintrygowanych losami epizodycznych bohaterek, np. Kasandry (Monolog dla Kasandry Wisławy Szymborskiej) czy Famijany, żony św. Aleksego, która w wierszu Kazimiery Iłłakowiczówny nie może się pogodzić z odejściem męża, zupełnie inaczej niż w Legendzie o świętym Aleksym, gdzie przyjmuje jego decyzję z pokorą.
  • Możesz także wspomnieć o obrazie Rubensa Lot z rodziną opuszcza Sodomę.

 

Konspekt realizacji

Jak zacząć

  • Zacznij od informacji dotyczących bohaterki utworów, czyli żony biblijnego bohatera Lota. Przypomnij krótko jej dzieje. We wstępie możesz także zastanowić się, dlaczego obie autorki zafascynowała akurat ta postać, której Biblia poświęca tak niewiele uwagi. Czy obie poraża okrucieństwo kary, która spotkała tę kobietę? Czy zastanawiają się, co przeżywała bohaterka Starego Testamentu? Zastanów się także, czy podobnie jak dawni interpretatorzy Pisma Świętego, potępiają ją. Na pewno nie. Można chyba nawet mówić o współczuciu i próbie zrozumienia motywacji czynu żony Lota przez obie poetki. Czy to kobieca solidarność? Chyba nie tylko… Zauważ, że losy bohaterów, którym Biblia czy mitologia grecka poświęcają niewiele uwagi, fascynują wielu twórców. W Domysłach na temat Barabasza Zbigniew Herbert zastanawia się nad dalszymi losami złoczyńcy, o którym w Nowym Tes­tamencie znajdziemy zaledwie wzmiankę.
  • Możesz wyjść od znanego związku frazeologicznego – zamienić się w słup soli – i powiązać go z żoną Lota oraz treścią obu prezentowanych wierszy.

Strategie rozwinięcia

  • Zauważ, że tematem obu wierszy jest to samo wydarzenie opisane z perspektywy tej samej osoby – zamienionej w słup soli żony Lota. Oba utwory pełne są dramatyzmu, jednak osoba mówiąca w wierszu (w obu przypadkach mamy do czynienia z monologiem wygłaszanym przez biblijną bohaterkę) nie okazuje skruchy z powodu nieposłuszeństwa. Obie poetyckie relacje potrafią wzruszyć współczesnego człowieka i pozwolić mu dostrzec w żonie Lota nie tylko symbol niezdrowej ciekawości i kary za nią, ale przede wszystkim żywą istotę. Powody, dla których złamała Boży zakaz – według Wisławy Szymborskiej – były zwyczajne, czysto ludzkie. Najprawdopodobniej mógłby to uczynić każdy z nas, gdyby znalazł się w podobnej sytuacji.
  • Porównaj sytuacje liryczne w obu utworach i spróbuj scharakteryzować osobę mówiącą (w obu wypadkach mamy do czynienia z przyjęciem roli żony Lota). To zwyczajna, wrażliwa kobieta. Obie poetki – zwłaszcza Szymborska – starają się uciec jak najdalej od patosu albo ckliwości.

Jak zakończyć

Zastanów się, dlaczego obie autorki zdecydowały przyjrzeć się bliżej epizodycznej bohaterce. Możesz także zastanowić się, który monolog przemówił do Ciebie silniej.

 

Przykład realizacji

Obie poetki zafascynowała postać kobiety, o której z „Biblii” wiemy bardzo niewiele – że uciekając wraz z mężem i córkami z płonącej Sodomy, mimo wyraźnego zakazu Boga obejrzała się i za karę została zamieniona w słup soli. Nie znamy jej imienia, nie wiemy, jak wyglądało jej małżeństwo i co ją skłoniło do nieposłuszeństwa – nieszczęśliwy przypadek, ciekawość, żal, niepokój? Co czuła, gdy okazało się, że z jej ciałem dzieje się coś dziwnego i potwornego? „Biblia” nie daje odpowiedzi na żadne z tych ważnych dla wrażliwych lub po prostu ciekawskich czytelników pytań. Wisława Szymborska i Beata Obertyńska, wspomagając się wrażliwością i wyobraźnią, szukają na nie odpowiedzi.

W obu wierszach mamy do czynienia z osobistym monologiem wygłaszanym przez żonę Lota. I w obu przypadkach kobieta nie próbuje się usprawiedliwiać ani błagać o wybaczenie czy litość. Do głosu dochodzą zaskakująco intymne wyznania. Za sprawą tych wierszy przestajemy myśleć o tej epizodycznej bohaterce „Starego Testamentu” (jeśli myśleliśmy tak o niej do tej pory) jako o symbolu słusznie ukaranej głupiej ciekawości czy jako o bezimiennej ofierze Bożego gniewu. Zaczynamy się zastanawiać, z jakiego powodu spotkał ją tak okrutny los.

Wiersz Beaty Obertyńskiej to włożona w usta żony Lota relacja z ostatnich chwil życia kobiety. Zachowała jeszcze świadomość i zdolność myślenia. To wstrząsający opis tego, co dzieje się z jej ciałem: „Choć żywa, jestem już umarła”. Zdumiona i przerażona kobieta spostrzega, że sól porasta ją „szorstką korą na wichrze”. Zamienia się w biały słup soli: martwieją jej kolana, traci zdolność ruchu, odczuwa zimno i powoli przestaje oddychać. Boża kara została tu ukazana jako przerażająca swym okrucieństwem. Za co biedną kobietę spotyka tak straszny los? OdpowiedŹ na to pytanie znajdujemy w tekście: za „bezwolne głowy odwrócenie”. A więc jest to kara niesprawiedliwa. ¯ona Lota jest bezsilna; zdaje sobie sprawę, że nie panuje nad tym, co się z nią dzieje, nie może tego w żaden sposób zmienić. Opis tego, co przeżywa, przypomina piekielną mękę: „Śmierć powłoką ciasną/ od nóg mnie zaskorupia i pełznie do gardła”. Wszystko za „to jedno spojrzenie wstecz” – widzimy więc, że przez kobietę przemawiają gorycz i rozżalenie. Zrezygnowała z walki o swoje życie – dramatyzm tego poddania się śmierci podkreśla zdanie, które dwa razy pojawia się w tym krótkim, czterozwrotkowym utworze: „Już nie walczę…”. Emocje nieszczęśliwej to nie tylko gorycz, ale także wszechogarniający strach, w ostatniej strofie mowa jest o zjeżonych ze strachu włosach. Także poczucie osamotnienia; kobieta mówi, że pozostanie na wzgórzu „samotna i słona”. Ma świadomość, że jej los będzie podobny do losu kompletnie zniszczonego miasta.

Zupełnie inne przyczyny katastrofalnego w skutkach odwrócenia się wymienia Wisława Szymborska. Owszem, mogło się to stać zupełnie mimowolnie. Ale pojawiają się jeszcze inne przyczyny, których jest całkiem sporo. W usta swojej bohaterki poetka wkłada słowa: „Obróciłam się podobno z ciekawości./ Ale prócz ciekawości mogłam mieć inne powody”. Właśnie, ta najpopularniejsza, pokutująca chyba aż do dziś przyczyna odwrócenia głowy przez żonę Lota, zostaje podważona za sprawą słowa „podobno”, które znaczy tu tyle, co: tak mówią ludzie, tak się przyjęło, tak mogło, co prawda, być, ale wcale nie musiało! Podobno – ale nie na pewno, któż to może zresztą wiedzieć?

W tym wierszu osobą mówiącą jest, według powszechnego mniemania, żona Lota, ale tę interpretację można łatwo odrzucić. Kobieta nie może przecież już mówić ani myśleć – została zamieniona w słup soli, jest martwa, nie może wydać z siebie głosu. Jest to raczej głos współczesnego człowieka, który próbuje wczuć się w tę bohaterkę, próbuje ją zrozumieć.

Jakie mogły być powody tego, że kobieta obejrzała się za siebie (oprócz ciekawości i przypadku)? Przyjrzyjmy się im – zostaje tu wymienione wiele z nich, a wszystkie są zaskakująco zwyczajne, ludzkie, zgodne z naszą naturą. „Obejrzałam się z żalu za miską srebra” – często opuszczając jakieś miejsce, np. dom, w którym spędziliśmy wakacje, zastanawiamy się, czy o czymś nie zapomnieliśmy, czy czegoś nie powinniśmy zabrać, żeby potem nie żałować. Są też rzeczy, których nie możemy zabrać np. z braku czasu, choćby uciekając skądś. Przyczyną tego czynu mogła być nieuwaga, ale mogła to także być niechęć do męża, który choć przez Boga uważany za sprawiedliwego, swojej żony być może nawet nie zauważał lub traktował ją ­zdawkowo. Także przecież i my, gdyby nie silnie utrwalony w języku frazeologizm, nie zwrócilibyśmy prawdopodobnie baczniejszej uwagi na historię ucieczki z Sodomy… Poza tym zmiana miejsca zamieszkania (zwłaszcza przymusowa!) zawsze wywołuje strach, obawę, niepewność i chęć powrotu do dobrze znanego nam miejsca, co w wielu przypadkach okazuje się po prostu niemożliwe. ¯ona Lota nie mogła już nigdy wrócić do Sodomy, gdyż ta po prostu przestała istnieć. Na pewno zastanawiała się, jak będzie wyglądało jej życie w nowym, nieznanym miejscu, co ją tam czeka. Wielu z nas obejrzałoby się przecież, by spojrzeć po raz ostatni na miejsce, z którym wiąże się wiele wspomnień i z którym byliśmy bardzo zżyci. Start od początku, zaczynanie wszystkiego od nowa to zawsze wielka niewiadoma… ¯ona Lota, postawiona przed koniecznością zmiany, poczuła się stara i zmęczona.

Mogła obejrzeć się ze strachu. Mogła obejrzeć się, bo czuła się niepewnie. A może przyczyna była bardziej prozaiczna: zadarta przez wiatr suknia, chęć nasycenia się zgubą ludzi, którzy nam w czymś zawinili. Można także obarczyć winą przedmioty martwe, np. głaz. To wszystko przecież takie ludzkie, takie właśnie są przyczyny większości naszych czynów. „Obejrzałam się z wszystkich podanych wyżej powodów” – oświadcza żona Lota. W tym fragmencie obecna jest typowa dla Szymborskiej ironia – być może autorka wiersza chce nas przestrzec, by zachować dystans wobec rozważań na temat motywów postępowania kogokolwiek. To nie filozoficzno-refleksyjne domniemania, lecz zwyczajne plotkarstwo! Natura ludzka jest przecież złożona, a człowiek może kierować się w swym postępowaniu wieloma różnymi (często nawet sprzecznymi!) racjami.
Możemy wiersz Szymborskiej odczytać jeszcze inaczej: żona Lota, jej mąż i córki są przecież uchodźcami. Mogą ocalić życie, ale ceną za to jest skazanie na nie wiadomo jak długą wędrówkę, strach, niepewność, tęsknotę za rodzinnymi stronami i pytanie, czy będą umieli dać sobie radę w nowym miejscu. I czy się do niego w końcu przyzwyczają. A jeśli się przyzwyczają, to czy i z niego będą musieli kiedyś uciekać? W momencie opuszczania jakiegoś miejsca – dopiero wtedy – potrafimy docenić, że było to miejsce znane, oswojone.

Dwa wiersze o tym samym tytule to zupełnie inne spojrzenia na tragedię żony Lota. Szymborska, inaczej niż Obertyńska, większy nacisk położyła na uwypuklenie uniwersalnych prawd o człowieku. Podkreśliła ponadczasowość historii o żonie Lota, Obertyńska zaś uwypukliła jednostkową tragedię bohaterki wiersza.

Historia żony Lota

Lot i jego rodzina byli jedynymi ludźmi, których Bóg zdecydował się ocalić ze skazanej na zagładę Sodomy. Wyprowadzany przez aniołów z ginącego miasta mężczyzna dostaje nakaz, by podczas ucieczki nie zatrzymywał się ani nie oglądał. Mężczyzna jest posłuszny rozkazowi Stwórcy. Łamie go jednak jego żona. Dlaczego? Biblia milczy na ten temat. Ta dramatyczna historia opisana jest w sposób lakoniczny, nie ma w niej śladu emocji.

Słońce wzeszło już nad ziemią, gdy Lot przybył do Soaru. A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana z nieba. I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność. Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli.
(Rdz 19, 23 – 26)