Patrick Süskind (ur. 1949)
To niemiecki dramaturg i prozaik. Sławę przyniósł mu Kontrabasista – dziś już trochę zapomniane dzieło wydane w 1981 r. W Polsce rozsławił je Jerzy Stuhr, który występował z nim 1000 razy! Dziś Kontrabasista musiał ustąpić miejsca Pachnidłu, które doczekało się ekranizacji. Tuż po lekturze tekstu będziecie więc mogli pognać do kina. Lub… odpuście sobie ten artykuł – zamiast tego lepiej przeczytać powieść (nie jest zbyt obszerna), a zaraz potem obejrzeć film.
Pachnidło zostało wydane w 1985 r., w Polsce pięć lat później – w 1990 r.
Bohaterowie Süskinda to ludzie wyobcowani, samotni, zagubieni, aspołeczni. Nie nadają się do życia w społeczeństwie, mają w sobie coś z pustelników. Cierpią na jakieś manie, owładnięci są obsesjami i gotowi są nawet do zbrodni, by zrealizować swe pragnienia. Gotowi są nawet na samounicestwienie. Autor odsłania najmroczniejsze zakamarki psychiki swoich bohaterów.
Niezwykła powieść
Pachnidło. Historia pewnego mordercy zawiera elementy horroru (główny bohater dopuszcza się morderstw; jest postacią psychopatyczną), powieści gotyckiej (niezwykła atmosfera grozy), powiastki filozoficznej, paraboli, romansu łotrzykowskiego.
W tym dziele znajdziemy też konwencję powieści historycznej (przenosimy się do XVIII-wiecznej Francji), powieści sensacyjnej, elementy paraboliczne i symboliczne oraz dokładny opis realiów jak w dziełach realistów – dowiadujemy się, jak np. wyglądał zakład perfumiarski w XVIII w.
Połączenie różnych konwencji, niezwykła mieszanka gatunków sprawia, że to dzieło uznane jest za powieść postmodernistyczną.
Czym charakteryzowało się dzieło postmodernistyczne? Dialogicznością myślenia, sięganiem po parodię i pastisz. Powieść podkreśla sztuczność literatury, często czarny humor oraz odejście od naśladowania rzeczywistości na rzecz gry wyobraźni.
Geniusz czy odrażający potwór?
Bohaterem powieści jest człowiek żyjący we Francji w XVIII w. – „człowiek, którego spośród jakże licznych w tej epoce genialnych i odrażających postaci zaliczyć wypada do najbardziej genialnych i najbardziej odrażających”. Nazywał się Jan Baptysta Grenouille, a jego nazwisko „w przeciwieństwie do nazwisk innych genialnych potworów, jak na przykład de Sade, Saint-Just, Fouché, Bonaparte itd., popadło dziś w zapomnienie” – nie dlatego jednak, że bohater powieści ustępował tamtym w pysze, lekceważeniu zasad, wyjątkowości. Stało się tak nie dlatego, że ustępował owym „głośniejszym niegodziwcom”, lecz dlatego, że jego geniusz dotyczył dziedziny, która w historii nie pozostawia śladów – do ulotnego królestwa zapachów. Do świata zapachów ograniczała się także jego jedyna ambicja.
Cóż za paradoks – ten człowiek o niezwykle wrażliwym zmyśle węchu żył w epoce, w której miasta wypełniał wprost niewyobrażalny dla współczesnego człowieka smród. Ulice śmierdziały łajnem i uryną, klatki schodowe wypełniał smród przegnitego drewna i odchodów szczurów, sypialnie śmierdziały zaś nieświeżą pościelą i odorem nocników…
Pisarz poruszył tu bardzo ważny problem – chyba każdy geniusz musi być w pewnym stopniu psychopatą, okrutnikiem. Jest wyjątkową jednostką, ale nie znajduje zrozumienia u współczesnych. Choćby dlatego, że musi przekraczać normy, lekceważyć konwenanse, a nawet życie innych ludzi czy swoje własne! Owładnięty wielką pasją geniusz musi być szaleńcem – inaczej nie będzie geniuszem.
W świecie zapachów…
Wielcy geniusze, artyści często mają szczególnie rozwinięty jeden ze zmysłów. Książki o wielkich malarzach dobrze znamy. Oni mieli szczególnie rozwinięty zmysł wzroku, wrażliwość na światło i kolor – można wymienić choćby Pasję życia Stone’a poświęconą Vincentowi van Goghowi. Spotykamy też powieści o geniuszach utalentowanych muzycznie, postrzegajacych świat za pomocą zmysłu słuchu, przez pryzmat dźwięków – przypomnijmy sobie Doktora Faustusa Manna czy… Janka Muzykanta Sienkiewicza.
W powieści Süskinda spotkamy się z człowiekiem, który postrzega świat poprzez zapachy. Co dziwne, Grenouille sam nie wydziela żadnego zapachu, nie ma własnej, indywidualnej woni, co sprawia, że ludzie traktują go nieufnie, dopóki nie zostanie znanym, cenionym czeladnikiem w zakładzie perfumiarskim. Jest ubogim i nierzucającym się w oczy mężczyzną. Na pewno nie można go nazwać przystojnym. Jest także synem bardzo biednej kobiety, co wyznacza mu miejsce na samym dole drabiny społecznej. Świat postrzegany przez zapachy? W czasie ucieczki z miasta bohater musi być szczególnie ostrożny. Nie nasłuchuje jednak niepokojących odgłosów, lecz… umie wywęszyć niebezpieczeństwo. Śpi z nosem przy ziemi, by w razie czego każdy niezwykły zapach mógł go zbudzić, wyniuchiwał, czy ostatni wieśniak zszedł już z pola i dopiero potem wyruszał w dalszą drogę.
Kontakty z ludźmi nie przynoszą mu zadowolenia. Każda inność budzi przecież niepokój i grozę… Grenouille niby pragnie miłości i akceptacji, okazuje się jednak, że nie umie kochać.
Historia pewnego mordercy
Syn dzieciobójczyni odbierał świat jako mieszaninę woni. Postrzega go jako królestwo zapachów, a piękne wonie stają się jego obsesją. Z czasem zdobywa wiedzę o komponowaniu zapachów i uznanie jako bardzo dobry, wyróżniający się czeladnik. To mu jednak nie wystarcza. Odkrywa, że opanowana do perfekcji sztuka komponowania zapachów pozwala na manipulowanie ludźmi, sterowanie ich zachowaniami. Jednak ta sztuka i niezwykła wrażliwość na zapachy popycha go do wyrafinowanych zbrodni. Destyluje woń z ciał zamordowanych dziewcząt, by stworzyć zapach dla siebie – niezwykle piękny, urzekający, aromatyczną esencją piękna… Ten niezwykły zapach – w końcu, za cenę wielu morderstw, udało mu się stworzyć, paradoksalnie, jest jego i szczęściem, i przekleństwem. Raz ratuje mu życie w sytuacji, zdawałoby się, beznadziejnej, gdy za chwilę ma być wykonany na nim wyrok śmierci jako na mordercy 25 dziewcząt. Drugim razem jednak przez ten niezwykły, wzbudzający pożądanie i miłość zapach Grenouille traci życie. Zostaje żywcem rozszarpany i zjedzony przez rzezimieszków, którzy po raz pierwszy zrobili coś z miłości…
Bohater pożądał nader rzadkich zapachów – zapachów wyjątkowych ludzi, którzy wzbudzają miłość. Aby wydestylować z ich ciał te wonie, nie waha się zabijać. Na miasto, w którym grasuje morderca, pada strach. Konsul Richis wywozi z miasta swoją piękną córkę Laurę, chcąc uchronić ją przed śmiercią. Nie docenia jednak znakomitego węchu mordercy, który wpada na trop dziewczyny, która, oczywiście, staje się jego ofiarą.
Przed sądem bohater przyznaje się do zamordowania 25 dziewic, nie wyjawia jednak motywu swego czynu.
Zostaje skazany na ukrzyżowanie, ale w dniu egzekucji skrapia się sporządzonymi przez siebie perfumami – i tłum staje natychmiast po jego stronie, zbrodniarz jest uważany za pięknego, niewinnego, godnego miłości. Pragnie go usynowić… ojciec bestialsko zamordowanej Laury. Uniewinniony, ucieka z Grasse, ale niedługo później pada ofiarą rzezimieszków i w okrutny sposób traci życie.
Arcydzieło na maturze
Wykorzystaj tę powieść w tematach takich jak:
- Szaleństwo
- Morderstwo
- Geniusz
- Zmysły, postrzeganie świata za pomocą zmysłów
- Samotność, alienacja
- Władza absolutna – bohater poprzez umiejętne sterowanie zapachami dąży do uzyskania władzy nad ludźmi