Trenują najlepszych sportowców, by byli w jeszcze lepszej formie. Psychicznej. W drodze po medale.
By zostać psychologiem sportowym, wystarczy ukończyć psychologię i potem specjalizować się w sporcie. Na razie brak regulacji prawnych na temat psychologa zajmującego się sportowcami, prawie nie istnieje w Polsce edukacja w tym zakresie, dlatego niewymagane są żadne certyfikaty. Doświadczenie, przebyte szkolenia, głównie za granicą, są najlepszą cenzurką umiejętności.
Specjalność z psychologii sportu istnieje w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Otwarcie takich specjalizacji zapowiada Uniwersytet Jagielloński, a Uniwersytet Gdański chce otworzyć studia podyplomowe. Psychologowie, z którymi rozmawialiśmy, najczęściej uczyli się fachu na Zachodzie, z książek. W Polsce także organizowane są szkolenia dla psychologów, którzy chcieliby się specjalizować w tej dziedzinie.
Być sportowcem
Ale tak naprawdę nawet wykształcenie psychologiczne nie jest niezbędne. Najbardziej znany na świecie psycholog sportu, Amerykanin Lou Holz, jest z wykształcenia filozofem, a to nie przeszkadza mu być wybitnym specjalistą w tym fachu. Jako psycholog trenował różne drużyny futbolu amerykańskiego i udowadniał, że głównym czynnikiem prowadzącym do zwycięstwa jest motywacja. Za każdym razem brał nową drużynę ze środka tabeli rankingowej i wyprowadzał ją na jedno z trzech najwyższych miejsc.
Bardzo sprzyjające w tym zawodzie jest doświadczenie w sporcie przynajmniej półprofesjonalnym, dlatego prawie każdy psycholog sportu je ma. Bo ważne, by rozumieć sport, te pobudki o piątej rano, trening poranny, trening wieczorny, obciążenie psychiczne na zawodach, presję otoczenia.
Dzień pracy
Psycholog sportu pracuje zarówno z trenerem, jak i z zawodnikiem, zazwyczaj międzynarodowej klasy. Psycholog najpierw obserwuje trening, relacje między obydwoma osobami lub między trenerem a drużyną, poznaje również specyfikę dyscypliny. Potem robi sesje z zawodnikami, trenuje ich mentalnie tak, by jak najlepiej zmotywować, by byli oni skoncentrowani, nie stresowali się przed zawodami. W sportach zespołowych buduje efektywność teamu, próbuje rozwiązać zespołowe problemy, stara się zgrać grupę.
Psycholog doradza trenerowi, w jaki sposób pracować z poszczególnymi zawodnikami ze względu na ich predyspozycje osobowościowe, w jaki sposób ich chwalić, nagradzać i karać, by to skutkowało.
Dużą część pracy stanowi badanie zawodników za pomocą testów psychomotorycznych. Bada się refleks, optymalny stan pobudzenia motywacyjnego, kiedy i jak działa na zawodnika stres itp. Wieczorami psycholog przygotowuje materiały dla zawodników: prezentacje multimedialne, nagrania, filmy z najlepszymi akcjami sportowca, radosną muzyką i tekstami typu: „Jestem silny jak niedźwiedź”. Takie gadżety motywują do dawania z siebie więcej.
Plusy i minusy
Plusów pracy jest trochę. – Pasjonujące jest to, że można wydobyć rezerwy z zawodnika, że wynik naszej pracy bywa szybko zauważalny. Praca z zawodnikami międzynarodowej klasy jest nobilitująca. Psychologowie mają także poczucie misji – robią coś pozytywnego dla ludzi. Ci specjaliści czerpią także radość z pracy z młodymi sportowcami bez sukcesów.
Ale w tym fachu znacznie częściej pojawia się ciężka praca i pokora niż splendor i światła jupiterów. Minusów też jest trochę. Przede wszystkim psychologowie narzekają na wieczne wyjazdy, ciągłe bycie w drodze, podążanie za kadrą. Czasem nawet trzy czwarte roku można spędzić, tułając się po ośrodkach sportowych, hotelach a na zgrupowaniach pracuje się prawie non stop. Często też trzeba podejmować kontrowersyjne albo ryzykowne decyzje.
Czasami problemem jest współpraca z trenerem starej daty, który motywuje zawodnika tylko określeniami „Co ty, k…, odp…sz?!, Bo ci przy…ę!”. Młodzi wiedzą, że można budować partnerskie relacje. Jeśli sportowiec nie ma wyników, to wtedy poszukuje się kozła ofiarnego, a psycholog idealnie się do tego nadaje. Czasami więc wylatuje z pracy. A gdy przychodzi sukces, to rzadko jego bohaterem jest psycholog.