Koniec wakacji – koniec laby. Jak szybko przestawić się z luzu na obowiązki?
I czy w ogóle jest to możliwe w wersji bezbolesnej?

Zachcianka a potrzeba

Wakacje różnią się od czasu nauki tylko tym, że czas zachcianek trzeba zamienić na czas potrzeb. Jeśli umiesz odróżnić te dwa stany, nie poznasz kłopotów związanych z pierwszym miesiącem szkoły. Jeśli mylisz zachciankę z potrzebą, teraz będziesz się bardzo męczył. Jesteś wypoczęty, zrelaksowany i troszkę już znudzony brakiem obowiązków, więc to, że marzy Ci się leniuchowanie, jest tylko zachcianką. Potrzeba zjawi się, gdy solidnie się napracujesz. Spróbuj przez kilka dni na każdym kroku nazywać swoje uczucia i dzielić ja na zachcianki i potrzeby.

Przykład:
Siadasz do lekcji i nagle wpada Ci do głowy, żeby napić się pysznego puchatego cappuccino. Czy to zachcianka, czy potrzeba? Zachcianka, bo potrzebą, jeśli czujesz pragnienie, byłaby myśl o wodzie.
Klasyczne zachcianki: zjeść paczkę chipsów, zadzwonić do Beaty, przymierzyć nowe spodnie w czasie, gdy miałeś się uczyć, zjeść dwa kawałki ciasta orzechowego, bo widzisz je na półmisku w jadalni.
Dlatego spokojnie, bez zbędnych narzekań, zamartwiania się i bez powrotu do starych zgubnych nawyków, zacznij w końcu żyć jak człowiek dojrzały.

Jak funkcjonuje człowiek dojrzały?

  • Po pierwsze: wobec własnych problemów zachowuje taki sam dystans, jak wobec cudzych. Jeśli więc nie użalasz się nad rodzicami, że skończył im się urlop, nie użalaj się też nad sobą.
  • Po drugie: zmusza się do szczerego zhierarchizowania wartości. Co jest ważniejsze: nieskończenie długie byczenie się czy nauka, pokonywanie własnych słabości, walka z lenistwem oraz rozwijanie się duchowe i intelektualne?
  • Po trzecie: ma plan, jak te najważniejsze cele osiągnąć. Jest to plan realny i człowiek dojrzały trzyma się go, nie ulegając zachciankom.
  • Po czwarte: nie musi koniecznie tu i teraz mieć przyjemności, ale umie, w imię późniejszej satysfakcji, ciężko pracować.

Mała rada
Lubisz mieć całkowity luz? Zadbaj więc o to, by jeden dzień w tygod­niu był właśnie taki – wakacyjny. Zrób wszystko szybko, skutecznie i bez ociągania, a co tydzień będziesz miał jeden dzień wakacji. Brzmi fajnie, ale to wersja tylko dla silnych, umiejących zorientować się na wybrany cel i akceptujących nagrodę odroczoną. Czy dla Ciebie?

10 rzeczy, które pomogą przejść z luzu w obowiązki:

1. Porządki (wyrzuć koniecznie wszelkie zawalidrogi, oddaj stare ubrania, przejrzyj każdy kąt i zrób w swoim otoczeniu nową przestrzeń na nowe sprawy).

2. Zmiana swojego wizerunku (idź do fryzjera, kup kilka jednoznacznych drobiazgów w stylu paska z gigantyczną klamrą i zmień się ­zewnętrznie).

3. Zrobienie minipamiętnika, archiwum, wystawki (w ten sposób jeszcze raz przeżyjesz to, co było podczas tych wakacji szczególnego, i przekonasz się, że cokolwiek się dzieje, zawsze możesz do tego jeszcze raz wrócić).

4. Odezwanie się do znajomych z wakacji (spotkaj się z nimi i zobacz, jak bardzo są inni w domowym, normalnym otoczeniu).

5. Jedno postanowienie, że coś zmienisz w swoim życiu (żyjemy rutynowo, nawet rutynowo narzekamy na początek roku szkolnego, ale jeśli zmienisz tylko jeden, nawet malutki nawyk, zmieni się wszystko, a Ty poczujesz się, jakbyś zaczął nowe życie).

6. Nie narzekaj! (owszem, robią to wszyscy do wszystkich, ale to infantylne zachowanie; dojrzały człowiek nigdy nie narzeka na nieuchronne).

7. Rozpoczęcie całkiem nowej działalności (zapisz się na zajęcia z czegoś, o czym nie masz pojęcia).

8. Naucz się rozróżniać swoje uczucia i nazywaj po imieniu zachcianki i potrzeby.

9. Wszelkie obowiązki, od pierwszego dnia szkoły, wykonuj od razu, z marszu (tylko w ten sposób wygospodarujesz prawdziwy czas wyłącznie dla siebie).

10. Zapytaj innych, jak radzą sobie z tak raptowną zmianą, ale nie słuchaj narzekaczy.