Granica wschodnia
Granice powojennej Polski nabierały kształtów jeszcze podczas wielkiego globalnego konfliktu. Najszybciej zapadły faktyczne, choć jeszcze początkowo nieformalne, decyzje w kwestii granicy polsko-radzieckiej. Stalin nie zamierzał łatwo zrezygnować z nabytków, czyli aneksji dokonanych po 17 września 1939 roku. Między innymi z powodu diametralnie odmiennego podejścia do problemu granic nie doszło do podpisania odnośnego porozumienia między dwoma rządami w latach 1941-1943, gdy nawiązały one stosunki dyplomatyczne. Po ich zerwaniu w kwietniu 1943 roku ZSRR w sposób jawny i brutalny forsował swoje stanowisko, uzyskując poparcie aliantów w tej kwestii na konferencji teherańskiej wielkiej trójki w listopadzie tego samego roku.
- Linia Curzona, o którą zabiegał Stalin, stała się oficjalną linią graniczną, co ustalono podczas konferencji jałtańskiej w lutym 1945 roku. Nie na wiele zdały się protesty rządu emigracyjnego, pozbawionego możliwości wpływu na przebieg wydarzeń w kraju wyzwolonym przez Armię Czerwoną, gdzie rządy sprawowali powolni sowieckim władzom komuniści. Także powołanie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z udziałem części polityków londyńskiego obozu (np. Mikołajczykiem). Odpowiednia, oficjalna dwustronna umowa polsko-radziecka w kwestii granic została podpisana 16 sierpnia 1945 roku, przyjmując linię Curzona jako fundament szczegółowych regulacji. Granica przebiegała od Mierzei Wiślanej prostopadle przez dawne Prusy Wschodnie, większość ich pozostawiając po polskiej stronie, następnie w rejonie Wiżajn i Sejn skręcała na południe, dzieląc Puszczę Białowieską ku Bugowi, tworząc na północny zachód od Brześcia wyłom na korzyść radziecką. Następnie, idąc linią Bugu, dochodziła do wysokości Bełzu, pozostawiając go po polskiej stronie, a dalej niemal prostopadle skręcała do Sanu w jego górnym biegu, w pobliżu Leska, a następnie przebiegała rzeką aż do jej źródeł, pozostawiając po radzieckiej stronie Ustrzyki Dolne, Czarną, Lutowiska i Krościenko.
Warto wiedzieć, iż wbrew szumnym, oficjalnym deklaracjom o niezmienności i nienaruszalności powojennych granic, doszło jednak do ich rewizji i to właśnie na wschodzie… Wskutek niejasnych do końca przesłanek ZSRR wymusił na Polsce w 1951 roku (odpowiedni traktat podpisano 15 lutego) wymianę terytoriów o powierzchni około 480 km2 (obszar zbliżony do powierzchni Bornholmu). W zamian za części powiatów: hrubieszowskiego i tomaszowskiego (Lubelszczyzna) Związek Radziecki przekazał Polsce tereny w Bieszczadach położone na wschodnim brzegu Sanu w jego górnym biegu, jak np. Ustrzyki, Krościenko, Czarna, Lutowiska i sławetny w swoim czasie Arłamów (ulubiony obszar łowiecki komunistycznych władców PRL). Niewątpliwie urokliwe bieszczadzkie pustkowia (rezultat wojny i późniejszych walk z ukraińskim podziemiem) nie stanowiły wystarczającego ekwiwalentu za lepiej zagospodarowane, ludniejsze i historyczne rejony utraconego Bełzu czy Krystynpola…
Granica zachodnia
Granica zachodnia Polski z kolei ustalona została definitywnie na konferencji zwycięskiej wielkiej trójki w Poczdamie, w lipcu 1945 roku. Co do powrotu na dawne piastowskie ziemie oraz likwidacji przyczółka niemieckiego nacjonalizmu w postaci Prus Wschodnich zgodne były wcześniej główne siły polityczne w Polsce. Różnice dotyczyły szczegółów. Aby uwiarygodnić nasze pretensje do Kresów Wschodnich, rząd Arciszewskiego (od grudnia 1944) gotów był zrezygnować ze Szczecina bądź części Dolnego Śląska (głośne, choć niefortunne „cudzego nie chcemy, swego nie oddamy”). Wątpliwości rozstrzygnęły wielkie mocarstwa, głównie ZSRR, ustalając granicę na linii Odry i Nysy Łużyckiej, z odchyleniem na polską korzyść przy ujściu pierwszej z tych rzek. Przebiegać miała ona kilkanaście kilometrów na zachód od Szczecina. Polska otrzymała też Wolin i część wyspy Uznam z obecnym Świnoujściem. Ostateczne decyzje miała, co prawda, podjąć konferencja pokojowa, ale że do niej nie doszło, poczdamskie ustalenia uznać należy za rozstrzygające, choć dla wąskiej grupy rewanżystów niemieckich ów argument nie był przekonywujący.
- Wymuszony sojusznik PRL, komunistyczna NRD, uznała oficjalnie linię Odry i Nysy w 1950 roku (tzw. układ zgorzelecki), a związana z zachodem RFN uczyniła to w 1970 roku (sławny tzw. układ grudniowy podpisany w Warszawie kilka dni przed upadkiem Gomułki).
Interesujące, iż oficjalnie sprzymierzone ze sobą państwa, jak PRL i NRD, toczyły ze sobą nieujawniany przez długi czas (lata osiemdziesiąte) spór o rozgraniczenie wód terytorialnych na Zalewie Szczecińskim. Strona wschodnioniemiecka rościła sobie pretensje do części toru wodnego, czyli żeglugowego, między Szczecinem a Świnoujściem. Problem został uregulowany na przełomie lat 1988 i 1989, na krótko przed załamaniem systemu komunistycznego w Europie Wschodniej, korzystnie dla polskiej strony.
Po zjednoczeniu Niemiec został podpisany w październiku 1990 roku traktat graniczny, wydaje się, definitywnie rozstrzygający kwestie w tym zakresie. Podpisania nowego układu wymagała zmieniona sytuacja geopolityczna. Dotychczasowe porozumienia zawarte były miedzy PRL a dwoma niemieckimi państwami, teraz między Rzeczpospolitą Polską a zjednoczoną RFN.
Granica południowa
- Z Czechosłowacją tlił się spór o Śląsk Cieszyński. Polska chciała utrzymać Zaolzie, Czesi zaś Kotlinę Kłodzką. Przy „mediacji” radzieckiej zawarto kompromis oparty na zasadzie status quo w 1947 r. (nawet strony gromadziły wojska). Ostateczne porozumienie podpisano dopiero w 1958 r.
Ostatecznie obszar państwa wynosił ostatecznie 312 tys. km2, o ponad 70 tys. km2 mniej niż przed wojną, mimo przyrostów na zachodzie i północy.