Okres powojenny
Sytuacja i rola Kościoła katolickiego po 1945 roku przypominała w pewien sposób okres zaborów.
- W warunkach narzuconego systemu i zniewolenia państwa oraz narodu pozostał on jedyną prawdziwie niezależną od totalitarnych władz instytucją, z którą te musiały się liczyć z powodu rzeczywistej moralnej i politycznej siły Kościoła. Pod tym względem sytuacja Polski odbiegała daleko od atmosfery innych państw bloku radzieckiego. Gdy zawiodły próby sterroryzowania Kościoła, polscy komuniści zaakceptowali ten fakt, próbując wpisać tę instytucję w system. Nie zapobiegło to drobnym złośliwościom czy nawet szykanom wobec wrogiego totalitaryzmowi Kościoła.
- Graniczną datą byłby rok 1956. Później także dochodziło do ostrych spięć, ale daleko im było do terroru stalinowskiego.
- Kolejnym przełomem stał się wybór polskiego kardynała Karola Wojtyły na papieża w 1978 roku. Od tego momentu nie tylko wzrósł, i tak niemały, autorytet Kościoła, ale delikatna „materia” jego stosunków z państwem nabrała jeszcze kontekstu międzynarodowego. Papieskie wizyty (1978, 1983, 1987) były ewenementem w tzw. bloku socjalistycznym. Kościół wreszcie stał się z czasem istotnym partnerem dialogu politycznego i mediatorem w konfliktach społecznych.
- Komuniści rozprawiając się z opozycją, do roku 1947 unikali starć z Kościołem, ludzie władzy uczestniczyli nawet w uroczystościach kościelnych i okazywali choćby zewnętrznie szacunek wobec religijnych wartości. Jednak w okresie klasycznego stalinizmu, jego najbardziej ponurej postaci, po 1947 roku przyszedł czas szykan i represji oraz prymitywnej ateizacji. Niewiele zmieniło głównie papierowe porozumienie z roku 1950. Do walki z Kościołem oprócz propagandy i służb specjalnych użyto kolaboranckiej grupy katolików świeckich PAX pod wodzą byłego działacza ONR-Falangi Bolesława Piaseckiego i słabszych moralnie, zastraszonych duchownych, przewrotnie określanych mianem „księży patriotów”.
- Stalin zalecał ostrożność w konflikcie z katolicyzmem i do największego starcia z hierarchią kościelną doszło po zgonie „wodza postępowej ludzkości” w 1953 roku. Aresztowano kilku biskupów (katowickiego Adamskiego i kieleckiego Kaczmarka) i wielu księży. Wydano podobny do pruskich ustaw majowych (kulturkampf) dekret o obsadzie stanowisk kościelnych. Spowodowało to protest prymasa Wyszyńskiego, który został aresztowany i odosobniony (1953-1956). Zastraszeni biskupi chcąc uniknąć dalszych represji, na czele z biskupem łódzkim Klepaczem, podpisali dekret ograniczający autonomię Kościoła.
Okres postalinowski
Październik 1956 roku przyniósł wyraźną poprawę w stosunkach państwa z Kościołem. Prymas został uwolniony, na krótko wróciła do szkół religia, a głowa Kościoła wzięła udział w wyborach 1957 roku, głosując na gomułkowskich kandydatów.
Na początku lat 60. doszło do nowych konfliktów:
- na tle budowy nowych świątyń (słynne zajścia w Nowej Hucie),
- w kwestii znanego listu (1965) polskich biskupów do niemieckich o wzajemnym przebaczeniu sobie win (wściekły atak propagandy i Gomułki na prymasa),
- wreszcie w sprawie obchodów Millenium państwa i Kościoła (1966). Nie doszło wówczas w skutek oporu władz do projektowanej pielgrzymki Pawła VI. Mimo gorącej atmosfery sporu, w przeciwieństwie do okresu stalinowskiego, nie doszło do użycia siły, były za to inwektywy, złośliwości i szykany.
W latach wielkich napięć: 1968, 1970, 1976 i latach osiemdziesiątych Kościół stanął w obronie prześladowanych i przygarnął ludzi z laickiej opozycji.
- Władze nie były zachwycone takim obrotem sprawy, ale dostrzegając rolę Kościoła, jego autorytet, przy którym prestiż obozu rządzącego wyglądał żenująco, zwracały się do niego z prośbami o mediację. Stało się to „tradycją” od okresu rządów Edwarda Gierka, który w przeciwieństwie do swego poprzednika (Gomułki) dbał o poprawność kontaktów z Kościołem.
- Gierek, bardziej przenikliwy od dogmatycznego towarzysza Gomułki, zdawał sobie sprawę, że dobre stosunki z hierarchią kościelną dodadzą mu punktów w oczach społeczeństwa.
- Partia masowo wydawała zezwolenia na budowę świątyń, skończyły się też definitywnie szykany w postaci brania do wojska kleryków, zwiększono nakłady katolickich wydawnictw.
- Od momentu wyboru papieża-Polaka – już nie wypadało wprost atakować Kościoła czy otwarcie krytykować uwielbianego przez rodaków biskupa Rzymu.
Po wprowadzeniu stanu wojennego Kościół organizował pomoc dla aresztowanych, internowanych, a także podejmował próby mediacji. Jednak twarda postawa komunistów zmniejszyła nieco zaangażowanie Kościoła, który w imię realizmu coraz mocniej dystansował się od podziemnej „Solidarności”, zwłaszcza że władze obiecywały zgodę na kolejne papieskie pielgrzymki. Nowy prymas, Józef Glemp, unikał zbyt ostrych sformułowań, przyjmując taktykę zachowania wielkiej ostrożności w kontaktach z władzami.
W okresie załamywania się komunistycznego systemu Kościół ponownie asystował jako życzliwy obserwator i pośrednik w rozmowach w Magdalence i przy Okrągłym Stole (1989 rok).