Do czego jest nam potrzebny opis?
Przede wszystkim do ukazania świata przedstawionego: opisujemy miejsce i czasy, w których toczy się akcja. To dzięki opisowi wiemy także, jak wyglądają postacie, co czują, gdzie przebywają, jakimi przedmiotami się otaczają. Opis jest jak obraz, tylko że zamiast farb używamy słów. Ale też odmalowujemy wszystkie drobiazgi, grę świateł i kolorów, kształty i wielkości. Opis może być bardzo rzeczowy, a jego podstawowym celem jest wtedy informowanie. I wtedy nie gra roli brzmienie słów, nagromadzenie epitetów i porównań. Ale opis może też nastawiać się na budzenie przeżyć i jest to wtedy opis artystyczny, pełen wyszukanych środków stylistycznych.
Jakie słowa spotkamy w opisie?
Używamy jak najwięcej rzeczowników i przymiotników, staramy się natomiast unikać czasowników, ponieważ zbliżają one tekst do opowiadania. Oczywiście nie można w ogóle zrezygnować z orzeczeń, ale w miarę możliwości warto stosować także równoważniki zdań oraz imiesłowy.
Świat odbieramy wszystkimi zmysłami i dlatego opisy powinny również zwracać uwagę na to, co widzimy (duży, niebieski), słyszymy (głośny, cichy), dotykamy (miękki, szorstki, zimny), smakujemy (gorzki, słodki) i wąchamy (aromatyczny, duszący). A do tego jeszcze przymiotniki abstrakcyjne, czyli takie, które opisują nasze uczucia i emocje (romantyczny, nastrojowy). Słowem, w opisie nie może zabraknąć przymiotników, a wybór jest naprawdę ogromny.
Pamiętaj także, że otaczający świat nie jest płaski i trzeba w opisie zaznaczyć usytuowanie względem siebie poszczególnych elementów. Do tego służą przyimki (nad, pod, za), wyrażenia przyimkowe (z tyłu, u góry), a także przysłówki (niedaleko, opodal). Inne przykłady, które warto zapamiętać: na prawo, na lewo, z przodu, z boku, na pierwszym planie, bliżej, dalej, na górze, na dole, w głębi, pomiędzy. Poszczególne elementy można też porównywać ze sobą, dzięki czemu dużo lepiej wyobrażamy sobie, jak wyglądają, a służą temu na przykład takie słówka: większy, mniejszy, ładniejszy, chudszy.
W zależności od tego, na czym koncentrują się opisy, rozróżniamy trzy rodzaje:
- opisy przedmiotów, krajobrazów i osób,
- opisy sytuacji,
- opisy przeżyć wewnętrznych.
Opis ludzi, przedmiotów, krajobrazów
- Opis wyglądu człowieka stanowi element charakterystyki (odsyłamy do odrębnego materiału).
Opis zewnętrzny osoby można przeprowadzać na dwa sposoby: przesuwając wzrok od głowy do stóp albo przechodząc od ogólnego spojrzenia na całą postać do poszczególnych jej elementów (np. zgrabna, wysoka… – dopiero potem informacje o kolorze włosów i oczu).
- Krajobraz. Do tej grupy należą wszystkie romantyczne opisy wschodów i zachodów słońca, wysokich gór i bezkresnych mórz, a także jezior, łąk i wszystkiego, co nas w przyrodzie otacza. Każdy cud natury możemy opisać na wiele różnych sposobów w zależności od nastroju, wyobraźni i zasobu naszego języka. Podobnie jak przy opisie człowieka możemy zacząć od szerokiej panoramy, a potem zbliżać się (jak z kamerą) do każdej trawki i kamyka. Albo odwrotnie – zaczynamy od krzaczka, by powoli odsuwać się coraz dalej i na końcu ujrzeć całą dolinę wraz z kawałkiem nieba i oddaloną o kilka kilometrów malowniczą wsią. A można też cały czas spoglądać z tej samej odległości i tylko odwracać się na cztery strony świata. Bardzo często do opisu krajobrazu wkradają się elementy opowiadania, zwłaszcza wtedy, gdy chcemy pokazać, jak coś zmienia się, np. wiatr szaleje po okolicy, chmury przesuwają się po niebie, rosa spływa po liściach. A jak to może wyglądać w praktyce? Na przykład tak:
Antek urodził się we wsi nad Wisłą. Wieś leżała w niewielkiej dolinie. Od północy otaczały ja wzgórza spadziste, porosłe sosnowym lasem, a od południa wzgórza garbate, zasypane leszczyną, tarniną i głogiem. Tam najgłośniej śpiewały ptaki i najczęściej chodziły wiejskie dzieci rwać orzechy albo wybierać gniazda. Kiedyś stanął na środku wsi, zdawało ci się, że oba pasma gór biegną ku sobie, ażeby zetknąć się tam, gdzie z rana wstaje czerwone słońce. Ale to było złudzenie. Za wsią bowiem ciągnęła się między wzgórzami dolina, przecięta rzeczułką i przykryta zieloną łąką. Tam pasano bydlątka i tam cienkonogie bociany chodziły polować na żaby kumkające wieczorami. Od zachodu wieś miała tamę, za tamą Wisłę, a za Wisłą znowu wzgórza wapienne, nagie. […] W takiej wsi urodził się Antek (Bolesław Prus Antek).
Zwróć uwagę na sposób wprowadzenia opisu. Autor informuje nas, że jest to miejsce szczególne, ponieważ to właśnie tu urodził się główny bohater. Sama wieś okazuje się więc elementem biografii Antka i opis staje się nagle niezbędny.
- Przedmiot. Zasady takie same, jak w przypadku krajobrazu. Pamiętaj tylko, że na łące szaleje wiatr i motyle fruwają nad kwiatami, a tu ani ramka nie porzuci zdjęcia, ani obraz nie spaceruje po ścianach. Opisujecie coś statycznego, czyli nieruchomego. Co zrobić, żeby nie było nudno? Można używać pięknych epitetów, które uczynią z naszego opisu prawdziwe arcydzieło. Można zwracać uwagę na pozornie nieistotne fragmenty, np. opisując starą fotografię, poświęcić kilka słów ozdobnej ramce, a nawet komodzie, na której stoi. A można oczami wyobraźni ożywić opisywany przedmiot i wprowadzić elementy opowiadania. Tak na przykład mógłbyś opisać obraz Jana Matejki Bitwa pod Grunwaldem.
Kłębowisko rycerzy, koni, oręża, płaszczy krzyżackich i chorągwi, otoczone tumanem kurzu, atmosfera wielkiej średniowiecznej bitwy. Jan Matejko „Bitwa pod Grunwaldem”. Nie obraz, lecz zacięty bój.
Z lewej strony, wśród przerażonej starszyzny krzyżackiej, walczy mężnie mistrz. Jego koń staje dęba na stosie trupów, biały płaszcz zakonny rozwiewa się i wzlatuje nad głowę… Jungingen zamierza się mieczem na Litwina, który za chwilę uderzy toporem.
Nieco dalej książę Witold na karym koniu wznosi ku górze ręce trzymające miecz i tarczę. Wydaje się, że szuka wzrokiem kogoś znamienitego, z kim mógłby się zmierzyć. Władca Litwy wygląda na pewnego zwycięstwa i skupionego na bitwie.
U jego boku walczą najsłynniejsi rycerze polscy, wśród nich – znany w całej Polsce – Zawisza Czarny, godzący włócznią w zakonnika. Na jego twarzy maluje się spokój, ale i wysiłek. Świetny mąż przypomina rzemieślnika przy pracy, wyraźnie widać, że tak straszliwe bitwy są dla niego rutyną.
Na dalszym planie również nie brakuje wspaniałych, choć fikcyjnych postaci. Za Witoldem stoi zakuty w zbroję chorąży Marcin z Wrocimowic, trzymający wielki sztandar. Na lewo widzimy wmieszanego między Krzyżaków Paszka Złodzieja. Właśnie wznosi miecz do kolejnego cięcia.
Na skraju pola widzenia mieni się zmierzwiony pawi pióropusz – dowód śmierci Lichtensteina. Stojący tuż za Zawiszą Powała z Taczewa, spogląda bystro ku grupie zakonników, jakby szukał przeciwnika…
Przewracam stronę podręcznika do plastyki. Koniec? Koniec! To jednak tylko obraz.
Zwróć uwagę na pomysłowe zakończenie, które przypomina nam, że cały czas mówimy o obrazie, a nie o prawdziwej bitwie. Zwróć uwagę też na to, jak można opisać położenie elementów obrazu względem siebie, czyli kto stoi koło kogo, kto przed kim lub za kim.
Opis przeżyć wewnętrznych
I. Od czego zacząć?
Zaczynać można na dwa sposoby. Najwygodniej przedstawić najpierw okoliczności, wywołujące stan człowieka. Dlaczego jest właśnie taki – zdenerwowany lub uradowany? Dzięki temu, że najpierw spróbujemy wytłumaczyć, co się stało, potem nie musimy każdego uczucia uzasadniać osobno, możemy skoncentrować się na samym opisie.
- Przykład:
(tłumaczenie) Zdenerwował się rozmową z nauczycielką. (opis przeżyć) Był przygnębiony jej oceną, z niechęcią myślał o następnej lekcji. Czuł się okropnie, przestał wierzyć w swoje możliwości.
Jeśli nie masz ochoty na tłumaczenie przyczyn od razu, możesz zacząć od opisu uczuć, a przyczyny zostawić sobie na później.
- Przykład:
(opis) Był przygnębiony. Czuł się okropnie i z niechęcią myślał o następnej lekcji. (tłumaczenie) A wszystko przez ostatnią rozmowę z nauczycielką.
Możecie też w ogóle nie tłumaczyć, a opis skonstruować tak, żeby można było domyślić się, jakie są przyczyny, nawet jeśli nie napiszecie wprost.
- Przykład:
Czuł się okropnie, przestał wierzyć w siebie. Bał się następnego spotkania z nauczycielką. (Domyślamy się, że chodzi o jakiś konflikt z nauczycielką).
II. Ach, te uczucia?
Kiedy masz już za sobą wstęp, przystępujesz do pisania o uczuciach. I tu zaczynają się przysłowiowe schody.
Przy opisywaniu przeżyć wewnętrznych przyda się bardzo Słownik Wyrazów Bliskoznacznych, a także słowniki synonimów i antonimów, w których będziesz mógł znaleźć określenia tego, co tak trudno nazwać. Jeśli zależy Ci na wysokim poziomie, nie zapominaj o „Słowniku frazeologicznym języka polskiego”.
III. Wielka burza
Najtrudniej stworzyć opis wielu przeżyć, które szaleją w duszy bohatera jednocześnie. Wyobraź sobie, że masz jutro klasówkę, rodzice zabronili Ci wychodzić wieczorem z domu, bo ostatnio wróciłeś za późno, a kolega dzwoni właśnie z informacją o rewelacyjnej imprezie. I co? Rozterka, burza uczuć, myśli galopują po głowie i żadne rozwiązanie nie wydaje się dobre. Nie ma uniwersalnej recepty, która pozwala zapisać taki natłok uczuć. Pamiętaj jednak o porządku i odpowiedniej kolejności – według jakiegoś klucza.
Przykłady:
- Emocje rosną. No i co z tym zrobić? Rodzice nie pozwolili i ta klasówka. Może jednak udałoby się wybłagać u rodziców zgodę. Albo zagrozić im strajkiem głodowym. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Potem pomyślę, jak wytłumaczyć to rodzicom. Idę. (I podekscytowane dzwonimy do koleżanki, by omówić kreację).
- Emocje maleją. Hurraa! Wszystko w porządku, na pewno pójdę. Ale co z zakazem rodziców? A jeszcze klasówka z polskiego. Będą z tego podwójne kłopoty. (I powolutku dochodzimy do wniosku, że może następnym razem).
- Nieustanna burza: bunt na zmianę z przypływem rozsądku. Idę! Ale zakaz rodziców… Oj, mam prawo pobawić się trochę… No tak, a jutro klasówka… Może ściągnę… Rodzice nigdzie mnie już nie puszczą… To ucieknę… itd. (To bardzo trudny sposób, więc ostrożnie!).
IV. Słówka uczuciowe
Uczucia są czymś nieuchwytnym, dlatego w ich opisie można używać metafor i porównań, nie zaszkodzą też obrazowe epitety.
Przykład:
Możesz opisać uczucia swojego bohatera tak:
- KOCHA
• Kocha na zabój (lub do grobowej deski).
• Zakochał się od pierwszego wejrzenia.
• Szaleje z miłości.
• Targają nim namiętności.
• Miłość odebrała mu rozum.
- CZUJE SIĘ DOBRZE
• Czuje się jak pączek w maśle (lub jak ryba w wodzie).
• Patrzy przez różowe okulary.
• Czuje słońce w sercu.
• Jest w skowronkach.
• Jest w siódmym niebie.
- BOI SIĘ
• Strach go obleciał.
• Ma duszę na ramieniu.
• Serce wali mu jak młotem.
• Serce drży.
• Włosy stają mu dęba.
• Włosy się na głowie jeżą.
• Boi się jak ognia (jak diabeł święconej wody).
• Boi się własnego cienia.
• Najadł się strachu.
• Jest jak kłębek nerwów.
• Ciarki przeszły mu po plecach.
- SMUCI SIĘ, ROZPACZA
• Płacze jak bóbr.
• Drze włosy z głowy.
• Serce mu się kraje.
• Spuścił nos na kwintę.
• Spędza mu coś sen z powiek.
• Odchodzi od zmysłów.
• Nie może znaleźć sobie miejsca.
• Załamuje ręce.
• Włosy rwie z głowy.
Uczucia można też opisać kolorami, np. czarny lub słoneczny nastrój. Poza słowami i wyrażeniami nazywającymi przeżycia, możesz jeszcze użyć wyrazów, które nazywają reakcje, np. zbladł, spłonął rumieńcem, łzy popłynęły mu po policzkach. One też opisują uczucia.
Przykłady opisów:
Opis z literatury:
Kiedy wjechali w podwórko, Mateusz zadrżał przed mającymi nastąpić wyjaśnieniami z uczuciem, którego nie potrafił sobie wytłumaczyć. Nie myślał ani o sobie, ani o Maryli, ani o kłopocie, jaki ta pomyłka mogła im obojgu sprawić, lecz o rozczarowaniu dziewczynki. Gdy wyobrażał sobie, jak zgaśnie w jej oczach zachwyt, doznawał tak bolesnego uczucia, jak gdyby miał pomóc w morderstwie; czuł teraz taką odrazę, jaka go opanowywała zazwyczaj, gdy trzeba było zakłuć jagnię, cielę lub inne bezradne stworzenie.
Jakie uczucia zostały tu opisane?
Przede wszystkim niepokój, ale także smutek i współczucie. Zwróć uwagę na to, że opisem przeżyć Mateusza jest również przeżycie Ani – smutek u mężczyzny budzi również to, że Ania będzie rozczarowana. Zwróć też uwagę na porównanie sprawiania smutku do mordowania niewinnych zwierząt. Jeśli znajdziecie tak obrazowe porównanie, wystarczy zaledwie jedno – i tak przechodzi dreszcz.
Opis ze szkolnego zeszytu:
Wreszcie nadszedł ten dzień – dzień wizyty u dentysty. Kiedy jakimś cudem znalazłam się w poczekalni (nogi odmawiały mi posłuszeństwa i wcale nie chciały iść we wskazanym przeze mnie kierunku), moje uczucia były mieszane. Z jednej strony, wiedziałam, że to dla mojego dobra i muszę w końcu wyleczyć chory ząb. Czasem jednak słyszałam cichutki głosik, który żarliwie mnie namawiał: „Jutro tu przyjdziesz! Nie, nie siadaj na fotel, przecież nie masz ochoty.” To prawda – nie miałam najmniejszej ochoty na spotkanie oko w oko z dentystą i z przerażającymi narzędziami, które czekały w gabinecie.
Siedziałam jak sparaliżowana. Cały czas nasłuchiwałam odgłosów dochodzących zza drzwi gabinetu. Bardzo przygnębiająco i paraliżująco działały na mnie jęki pacjentów oraz świdrujące, przenikające całe ciało warkoty i szczęki wierteł oraz innych narzędzi. Drżałam na myśl o tym, że mnie też to czeka. Nagle drzwi otworzyły się. Z pokoju wyszedł wraz z mamą mały, zapłakany chłopczyk. Wyczytano moje nazwisko. Na nogach jak z waty weszłam do gabinetu i usiadłam na fotelu. (Resztę wyobraźcie sobie sami).
Zobacz: