Scharakteryzuj ulubionego bohatera filmowego.
Niezbyt atrakcyjny, ale pełen uroku. Pozornie słaby, ale naprawdę bardzo silny. Wątły fizycznie, a przecież odważny. Szalony, ale dający oparcie i poczucie bezpieczeństwa – tak najkrócej określiłbym głównego bohatera filmu Życie jest piękne, oscarowego dzieła Roberta Benigniego.
Guido, grany przez samego reżysera, a przy tym znanego włoskiego aktora (pamiętamy go choćby z filmu Asterix i Obelix kontra Cezar), jest włoskim Żydem, któremu niespecjalnie układa się w życiu. Dopóki nie spotyka swojej „księżniczki”, pięknej nauczycielki. Sam nie jest szczególnie atrakcyjny, raczej wątły, sprawiający wrażenie kruchego i słabego, to brunet o kretyńskiej minie. Wymarzona postać komediowa!
Mógłby być nieatrakcyjnym nieudacznikiem, ale skłonność do błazenady i niepoprawny optymizm każą mu wierzyć w to, że wszystkie, nawet najbardziej nierealne pomysły, można wcielić w życie. Dlatego włoski Żyd, nieatrakcyjny i nikomu nieznany w mieście, postanawia zdobyć serce ukochanej, wymarzonej kobiety. I to mu się udaje!
Początkowo jego poczynania wzbudzają jedynie litość widza, wraz z rozwojem akcji zaczyna jednak coraz bardziej doceniać fantazję, pomysłowość i odwagę głównego bohatera. Na przykład wkracza on do szkoły ukochanej nauczycielki jako gość honorowy, wizytator, szycha, w dodatku z antysemickim wykładem, on, nikomu nieznany, skromny Żyd! Dlaczego miałby jednak nie zastąpić dostojnika, skoro to jedyna możliwość zobaczenia i oczarowania ukochanej? Wymaga to niesamowitej odwagi, brawury, fantazji i wiary w siebie, której pozornie też bohaterowi brakuje.
Jest też nieprawdopodobnie romantyczny, czym też może wzbudzać miłość. Czeka na ukochaną, nawet wtedy, gdy nie ma u niej szans – i wreszcie ma swoje pięć minut, podczas straszliwej ulewy.
Ostatecznie dzięki swoim zwariowanym pomysłom, pewności siebie i odwadze bohater zdobywa ukochaną. Oczywiście, można go uznać za nieodpowiedzialnego szaleńca – wiemy, czym mógł grozić w faszystowskich, antysemickich Włoszech oszukańczy „występ” Żyda, podszywającego się pod dostojnika państwowego.
Tymczasem Guido jest tylko pozornie nieodpowiedzialny. Jeśli kogoś naraża, to jedynie siebie – na śmieszność, deszcz, poniewierkę, niebezpieczeństwo, zawsze chroni ukochaną i dziecko. Obserwujemy go potem jako kochającego ojca i męża, który dzielnie pracuje jako antykwariusz, sumiennie odwozi żonę do pracy i wspaniale opiekuje się synkiem. Dziecięca fantazja i błazenady pozwolą mu lepiej rozumieć dziecko, bardziej je kochać.
Nie jest głupkiem, który nie wyrósł z dzieciństwa. Zdaje sobie sprawę z antysemickiej nagonki we Włoszech, ale jak może, chroni przed jej skutkami synka. Kiedy na sklepach pojawiają się napisy obwieszczające, że nie mają do nich wstępu Żydzi, roztacza przed chłopczykiem bajkową wizję: przecież i oni mogą nie wpuszczać do swojego antykwariatu… żyraf. Każdy może wpuszczać, kogo chce.
Nieprawdopodobna wrażliwość i umiejętność wczucia się w psychikę dziecka pozwala mu je chronić. Tę cechę wykaże także w ekstremalnych warunkach w obozie koncentracyjnym. Kiedy inni pokornie godzą się z losem, ze śmiercią własnych dzieci i katorżniczą pracą, on wykaże się nieprzeciętną odwagą i wiarą w to, że można ocalić dziecko, żonę, a nawet ich wiarę w miłość, i czyste spojrzenie synka na świat. Jakich musiało to wymagać wiary i optymizmu!
Ileż musiał mieć w sobie młody ojciec miłości, siły, charakteru i samozaparcia, żeby codziennie po wielu godzinach pracy ponad siły tłumaczyć chłopczykowi, że cały koszmar obozu to tylko zabawa, „gra o czołg”, w której hitlerowcy są „tymi złymi”, a „ofiary” grają… żeby zdobyć czołg. Nieprzeciętna odwaga i wielka troska o synka zaprowadziły go nawet „na pokoje” oprawców, gdzie jego synek mógł przez chwilkę nacieszyć się dobrym jedzeniem i towarzystwem innych dzieci. Oczywiście, można uznać to za kolejny akt brawury i wyraz nieodpowiedzialności ojca. Guido jednak tylko w ten sposób mógł ocalić w synku zachwianą już wiarę w grę o czołg, w to, że nikt w obozie naprawdę nikogo nie zabija i nikomu nie robi krzywdy.
Nawet fantazja i chęć okazywania miłości nie opuściły bohatera do końca. Kochający mąż zakradł się do obozowego radiowęzła i puścił przez głośniki pracującym kobietom piękną muzykę, zapewniając „swoją księżniczkę” o miłości i o tym, że jej mąż i synek żyją. Zorganizowanie tego wszystkiego wymagało wielkiej pomysłowości, inteligencji i nieprzeciętnej odwagi. Było też wyrazem wielkiej troski o żonę. I wielkiej do niej miłości. Bo czyż komu innemu, na tle dymu z krematoryjnych pieców i stosów ubrań zdartych z zagazowanych więźniów, chciało się puszczać romantyczne melodie i wyznawać najdelikatniejsze uczucia?
Nadzieja bohatera nie pozwoliła mu wątpić w to, że żona żyje i ocaleje razem z synkiem. Zapobiegliwość i opiekuńczość, a także inteligencja bohatera (przewidział, co zrobią hitlerowcy) nakazały mu ostrzec kobiety z obozu w ostatnim dniu przed ucieczką Niemców. Dzięki Guido ocalało wiele osób.
Zimnej krwi, zapobiegliwości, odwagi i miłości starczyło mu nawet wtedy, kiedy wpadł w ręce hitlerowca i zrozumiał, że już nic nie uratuje go przed śmiercią. Odegrał jeszcze na koniec komedię przed ukrytym nieopodal synkiem, manifestując, że to, co się dzieje, to jedynie zabawa, a nie realne zagrożenie. W ten sposób ocalił życie dziecka i jego wiarę w czystą grę, w ludzi i świat.
Cóż można powiedzieć jeszcze o zastrzelonym w obozie bohaterze? Zachował się heroicznie. Był to jednak inny heroizm niż ten, który zaprezentowali swoją postawą ojciec Maksymilian Kolbe czy nawet Janusz Korczak.
Heroizm Guido wynikał z najprostszego i najszczerszego uczucia, nie z religii czy ideologii. Nie był patetyczny, lecz ubrany w błazeńską maskę, którą bohater nosił nawet w chwili śmierci (umierał w chustce, przebrany za kobietę!). Błazen-heros, na którego patrzymy ze łzami i uśmiechem.
Komentarz
Z reguły do charakterystyki wybiera się postać jednoznaczną, którą łatwo przedstawić, np. jakiegoś supermena. Na dodatek ma się pewność, że wielu osobom ten wybór także przypadnie do gustu, więc nie trzeba się trudzić przy doborze argumentów… Tutaj jednak mamy do czynienia ze znakomitą charakterystyką bohatera kontrowersyjnego!
Wybór tematu dobrze świadczy o autorze. Wskazuje choćby na to, że interesuje się współczesnym kinem. Wybiera do charakterystyki bohatera filmu, który wzbudził mieszane uczucia: od zachwytu widzów i krytyki po oburzenie i osądy. W końcu ten film to tragikomedia o Holocauście, temat kontrowersyjny i trudny do realizacji.
Inne plusy tego wyboru?
To charakterystyka bohatera, który pozornie jest inny, niż nam się na początku wydaje. Pod słabością skrywa siłę. Pod nieatrakcyjną powierzchownością jest to odważny, kochający mężczyzna, świetny ojciec i mąż.
Warto wybierać do charakterystyki kontrowersyjne postaci i bohaterów nietuzinkowych, niekonwencjonalnych, ciekawiej się o nich pisze, no… i czyta.
I jeszcze jedno: to nie praca o bohaterze lektury szkolnej, np. o Stasiu z W pustyni w i puszczy czy Skrzetuskim z Ogniem i mieczem. Bohaterowie spoza listy lektur są zawsze milej widziani.
Wstęp
Od razu wprowadza w klimat filmu i oddaje złożoność postaci. Praca zaczyna się od przywołania kontrastowych cech psychiki i powierzchowności bohatera.
Jak można było inaczej zacząć?
- Pytaniem
Czy chudy musi okazać się słaby, śmieszny, nieporadny i nieszczęśliwy? Nie!!! Najlepszym dowodem na to jest bohater filmu Życie jest piękne – nieatrakcyjny włoski Żyd, który poczuciem humoru, fantazją i szalonymi pomysłami zdobywa piękną kobietę.
- Aluzją do tytułu filmu
Przedstawiam niepoprawnego optymistę, który nawet podczas pobytu w obozie koncentracyjnym miał siłę udowadniać swoim bliskim, że Życie jest piękne. To oczywiście bohater filmu pod tym tytułem, Guido, zagrany przez wspaniałego włoskiego komika, Roberto Benigniego.
Plusy pracy
- Odwołanie do tradycji błazeńskiej: błazen zawsze jest śmieszny, nawet kiedy umiera. Taki właśnie jest bohater Benigniego.
- Odwołanie do tradycji błazeńskiej: błazen zawsze jest śmieszny, nawet kiedy umiera. Taki właśnie jest bohater Benigniego.
Czego zabrakło?
- Wskazania na rodowód i pokrewieństwa tej postaci z innymi. Przede wszystkim warto przywołać postacie grane i reżyserowane (kolejne podobieństwo!) przez Chaplina. To także byli nieporadni, wrażliwi i umiejący kochać, śmieszni bohaterowie, którzy niekiedy potrafili też zdobyć czyjąś miłość. Generalnie chyba jednak nie mieli tej siły i fantazji, którą charakteryzowała się postać Benigniego.
- Warto też było przypomnieć Cyrana de Bergerac, który nie grzeszył urodą, ale miał piękne wnętrze…
- Jeszcze dalsze skojarzenie: postacie z filmów Woody’ego Allena. Tu jednak zgadza się tylko chaplinowski typ bohatera – jest on śmieszny, nieatrakcyjny i nieporadny, ale już na pewno w tym przypadku – słaby… Wyjątek stanowi może bohater filmu Jej wysokość Afrodyta, słaby brzydal, który potrafił rozkochać w sobie dwie piękne kobiety i dziecko, zwyciężyć silniejszych od siebie i ocalić kilka osób – już nie przed śmiercią, ale na pewno przed nieszczęściem i niebezpieczeństwami życia na marginesie społecznym.
Jak można było inaczej zakończyć?
Cytatem o miłości, przecież to ona cały czas kierowała bohaterem i to ona przemieniła go z błazna w herosa. Mogą to być słowa św. Pawła: „Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał… byłbym niczym”.
Zobacz:
https://aleklasa.pl/gimnazjum/c268-prace-pisemne/praca-domowa-jezyk-polski/charakterystyka-temat-twoj-ulubiony-bohater-literacki-jeziorkowska-byla-drobna-choc-nie-chuda-rozowa-jak-paczek-rozy-jasnowlosa-ale-wlosy-miala-widocznie-po-chorobie-ob