Czesław Miłosz
Który skrzywdziłeś
Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów wokół siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,
Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli.
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Możesz go zabić – narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
1950
Ernest Bryll
Ten, który…
Ten, który skrzywdził człowieka prostego
Wynajdzie rymopisów, co wszystko wymażą
I historyka w dowodach zręcznego
Który wyrzeźbi dzieje z tak dostojną twarzą
Jak nigdy w dziejach jeszcze nie bywało.
Ten, który zbrodnię czynił – byle wyszedł cało
Znajdzie w ciemności wieków swoją sprawiedliwość
Chociaż siał burze, słodkie zbierze żniwo.
Takie jest doświadczenie. A my byśmy chcieli
Aby się słowa poety lękano
By imperatorowie w pomiętej pościeli
Pocili się, myśleli – co o nich pisano
Takie jest doświadczenie, które zawsze znano
I zawsze przeciw głupi poeci lecieli.
1975
W obu wierszach mamy do czynienia z dwoma poetyckimi ujęciami tego samego zagadnienia. Oba są proroctwami. I bardzo się różnią – i bardzo są podobne. Wydają wyroki odmienne, choć w tej samej sprawie.
Kontrasty
Wiersz Brylla jest niewątpliwie polemiczny wobec utworu Czesława Miłosza, i to polemiczny celowo. Dowodem tytuł (Ten, który) – co możemy uznać za kontynuację lub odpowiedź na znany przecież wiersz Miłosza.
- Różnica pierwsza – wyraźna – to typ liryki.
- Miłosz używa apostrofy, zwraca się do „władcy” w 2 osobie, proroczo, groźnie, ostrzegawczo.
- Bryll stosuje osobę trzecią, lirykę pośrednią, rysuje obraz tego co się stanie.
Pola wspólne
- Po pierwsze, bohater liryczny – abstrakcyjny władca. Ten sam, ponadczasowy, despotyczny i amoralny. Ten, który skrzywdził… Co czyni?
- Miłosz widzi cyniczny śmiech nad krzywdą prostego człowieka, przemieszanie dobra i zła, zastraszenie, mord.
- Bryll dodaje przekupstwo, przekłamanie historii, fałsz wykreowanego dostojeństwa, dobrze skonstruowaną filozofię – usprawiedliwienie czynów.
- Po drugie – otoczenie władcy.
- Miłosz pokazuje gromadę błaznów, służalcze ukłony, bałwochwalczość, fałszywe medale, dwór pełen ukłonów, lecz nie uwielbiający a drżący o swój żywot.
- Bryll przygląda się bliżej dworowi: oto przekupny rymopis, oto kłamliwy historyk, który zamaże prawdę, który kłania się wśród błazeńskiej tłuszczy.
O dziwo – to ten sam obraz, obie sceny doskonale się uzupełniają!
Wniosek?
Poeci obserwują to samo zjawisko absolutnego monarchy, zbrodniczej władzy, błazeńskiego otoczenia. Zjawisko historyczne, bezdyskusyjne. „Teraźniejszość” wiersza jest ta sama – tylko czas przyszły rozbiegł się, zajął dwa pasma inne u Brylla, inne u Miłosza.
Obaj autorzy posuwają się do groźby.
- Z tym, że Miłosz grozi władcy i odbywa się to w podniosłej, profetycznej atmosferze,
- a Bryll grozi ludzkości całej, smutny jej los widzi w niemożliwości zmian, a odbywa się to w cieniu cynicznego śmiechu, niemal drwiny człowieka, który w ideały już nie wierzy…
Czy jedna groźba przeczy drugiej?
Bryll mógłby powiedzieć poecie: „nie bądź bezpieczny, narodzi się nowy” – umarł król, niech żyje król… Czy przewidywania Brylla są w stanie zmienić poetę Miłosza, poetę, który „pamięta”, tego głupiego idealistę? Nigdy – bo „zawsze przeciw głupi poeci lecieli” – rzekłby może Miłosz…
Zwróć uwagę na tę polemikę. Dyskusją poetycką, która w ten sposób powstała, wzajemnym dopełnieniem i kontrastowością obu utworów szczerze się zachwycam. Jest to dla mnie żywy dowód czym może być poezja, jak pojemną sceną, areną myśli staje się czasem. A wy – czytelnicy z roku 1998, bogatsi o co najmniej 20 lat historii? Czy nazwiecie Miłosza naiwniakiem czy Brylla bezdusznym cynikiem? Czy może Miłosza jasnowidzącym wieszczem albo Brylla jasnowidzącym mędrcem? Ja powiem tylko, że uważam, że utwory te zawsze powinno się publikować razem, jak syjamskie bliźniaki…
Dodatek w kwestii poetyki
Kwestie kompozycyjne.
- Bryll, odwołując się do wiersza Miłosza, zachował analogię układu – pierwszą część utworu stanowi niejako prezentacja – opis dworu i władcy, to zatem, co uznaliśmy za zgodne. Jest ta partia u Miłosza dwuzwrotkowa, u Brylla – monolityczna, całościowa. Ale na tym samym poziomie obaj „opis” kończą stwierdzeniem:
Nie bądź bezpieczny. (Miłosz)
Takie jest doświadczenie. (Bryll)
I następują dwie równoległe wizje – przestroga Miłosza, słynne „Spisane będą czyny i rozmowy”, a u Brylla wizja lęku imperatorów – wyśmiana. I w końcówce wierszy u obu twórców znajduje się myśl – konkluzja – dwuwers o sznurze u Miłosza, a refleksja o „głupich poetach” u Brylla. Ta równoległość nie jest zapewne przypadkowa, bo przecież Bryll wiersz Miłosza znał. Podobnie jak subtelna różnica tytułu: Który skrzywdziłeś i Ten, który… Czemu Bryll zawiesza głos w tym miejscu? czyżby poddawał w wątpliwość o dokonaniu krzywd? Wprawdzie pierwszy wers temu zaprzecza, ale owo niedopowiedzenie wydaje się interpretacyjnie pociągające…
Aby nie wdawać się w dokładniejszą analizę tropów stylistycznych, podpowiem, by zerknąć na prostotę, ale wzniosłość poetyki Miłosza oraz na Bryllowską metaforykę – historyk, który wyrzeźbi dzieje z dostojną twarzą… Sen imperatora, który jako żywo przypomina Sen senatora z Dziadów… Czyżby przy obu utworach czaił się w tle cień Mickiewicza – poety-wieszcza, poety… zawsze przeciw?
Zobacz: