Tadeusz Borowski, U nas w Auschwitzu…
A tu patrz: najpierw jedna wiejska stodoła pomalowana na biało i – duszą w niej ludzi. Potem cztery większe budynki – dwadzieścia tysięcy jak nic. Bez czarów, bez trucizn, bez hipnozy. Paru ludzi kierujących ruchem, żeby tłoku nie było, i ludzie płyną jak woda z kranu za odkręceniem kurka. Dzieje się to wśród anemicznych drzew zadymionego lasku. Zwykłe ciężarowe samochody podwożą ludzi, wracają jak na taśmie i znów podwożą.
Co możesz powiedzieć o narratorze w tym fragmencie opowiadania Tadeusza Borowskiego „U nas w Auschwitzu”?
Odpowiedź:
- Narrator prawie się nie ujawnia bezpośrednio w tym fragmencie opowiadania.
- 2. Jedynie zwrot na początku świadczy o obecności narratora, który zwraca się do czytelnika: „A tu patrz”.
- Narratorem jest człowiek przyglądający się ludziom idącym na śmierć, opowiadający o zdarzeniach, których jest bezpośrednim obserwatorem.
- Jednak poprzez sposób prezentowania drastycznych scen dystansuje się całkowicie od opisywanej sytuacji, jakby jego nie dotyczyła.
- W żaden sposób nie ujawnia swoich uczuć, nie ocenia, nie angażuje się.
Do jakiej sytuacji odnosi się utwór?
Odpowiedź:
Utwór bez wątpienia odnosi się do zagłady ludzi w obozach koncentracyjnych. Świadczy o tym nie tylko tytuł, ale też wszystkie zwroty charakteryzujące miejsce: „stodoły” – krematoria, „ludzie kierujący ruchem” – Niemcy, „zadymiony lasek” – dym pochodzi z kominów krematorium.
Wyjaśnij zdanie: „dzieje się to wśród anemicznych drzew zadymionego lasku”.
Odpowiedź:
Zdanie to jest wtrącone w ciąg opisu działania procesu zagłady. Z jednej strony mamy ludzi sunących na śmierć, z drugiej tych, którzy kierują całą operacją. Lasek jest miejscem, gdzie odbywa się mord. Jest on zadymiony – całe otoczenie pogrążone jest w dymie z kominów, gdzie ludzie są zgładzani. Ale lasek jest też „anemiczny” – zobojętniały, statyczny, powolny. Nic nie zakłóca przebiegu operacji.
Zobacz: