Dokonując analizy i interpretacji wiersza Zbigniewa Herberta pt. Domysły na temat Barabasza, udowodnij, że jest to utwór typowy dla twórczości tego poety.

Zbigniew Herbert

Domysły na temat Barabasza

Co się stało z Barabaszem? Pytałem nikt nie wie
Spuszczony z łańcucha wyszedł na białą ulicę
mógł skręcić w prawo iść naprzód skręcić w lewo
zakręcić się w kółko zapiać radośnie jak kogut
On Imperator własnych rąk i głowy
On Wielkorządca własnego oddechu

Pytam bo w pewien sposób brałem udział w sprawie
Zwabiony tłumem przed pałacem Piłata krzyczałem
tak jak inni uwolnij Barabasza Barabasza
Wołali wszyscy gdybym ja jeden milczał
stałoby się dokładznie tak jak się stać miało

A Barabasz być może wróciłby do swojej bandy
W górach zabija szybko rabuje rzetelnie
Albo założył warsztat garncarski
I ręce skalane zbrodnią
czyści w glinie stworzenia
Jest nosiwodą poganiaczem mułów lichwiarzem
właścicielem statków – na jednym z nich żeglował Paweł do Koryntian
lub – czego nie można wykluczyć –
stał się cenionym szpiclem na żołdzie Rzymian

Patrzcie i podziwiajcie zawrotną grę losu
o możliwości potencje o uśmiechy fortuny

A Nazareńczyk
został sam
bez alternatywy
ze stromą
ścieżką
krwi

 

Warianty wstępu

Wariant 1

To wersja najprostsza. Rozpocznij od kilku słów na temat cech twórczości Herberta. Jest on przede wszystkim poetą kultury, którego twórczość opiera się głównie na fascynacji antykiem i Biblią. Ciekawość filozofa prowadzi poetę do dopisywania dalszego ciągu do pewnych wydarzeń. Możesz przypomnieć tu sobie takie teksty jak: Tren Fontynbrasa, Apollo i Marsjasz. Należy dodać, że Biblia nie podejmuje dalszych losów Barabasza, ale czyni to poeta i filozof.

Wariant 2

Możesz zacząć od interpretacji tytułu wiersza. Słowo „domysły” sugeruje, że autor podaje wersję prawdopodobną. Przypomina sobie postać Barabasza (łotr, który stanął przed prawem i był sądzony w tym samym dniu co Jezus; dzięki staremu obyczajowi darowania winy mordercy, z okazji święta, został uniewinniony) i stara się pokazać podobieństwo między historią łotra a sytuacją współczesną czy uniwersalną. Najprawdopodobniej stąd wynika trójpostaciowa kreacja bohatera lirycznego tekstu. Ma to ścisły związek z potrójną możliwością interpretacji wiersza.

Wariant 3

Spróbuj poszukać tekstów, które podejmują „problem” Barabasza. Okaże się, że jest ich niewiele. W literaturze często przywołuje się postacie biblijne, ale najczęściej są nimi jednostki szlachetne i święte, jak Jezus i Maria. Piłat i scena sądu nad Chrystusem to jedne z najpopularniejszych i najbardziej pobudzających wyobraźnię twórców motywów. Można tu wspomnieć choćby Mistrza i Małgorzatę Bułhakowa.

Aleksander Fiut zauważa, że Herbert prawdopodobnie nie traktuje Biblii jako Księgi Świętej, lecz jako zapis wydarzeń historycznych. Stąd w jego utworach, które poświęcone zostały Chrystusowi, postać ta w ogóle się nie pojawia i nie ma prawa do obrony. Mowa tu o takich tekstach jak utwór pt. Na marginesie procesu, Hekeldama czy Męczeństwo Pana naszego malowane przez anonima z kręgu mistrzów nadreńskich. Poeta nie wymienia także imienia Jezus, natomiast posługuje się określeniami: Galilejczyk i Nazareńczyk. Odsunięcie boskości Jezusa na dalszy plan nie oznacza jednak, że poetę interesują oprawcy.

 

Warianty rozwinięcia

Wariant 1

Określ, kto i do kogo mówi.

Pierwszym bohaterem lirycznym jest Barabasz, którego można powiązać z częścią interpretacji odnoszącą się zagadnień politycznych. Druga (także ważna!) postać to Jezus. Można odnieść tę postać do symboliki religijnej i etycznej.

Osoba mówiąca w wierszu (i jednocześnie trzeci bohater) łączy wszystkie możliwości interpretacji.
Nadawcą wypowiedzi jest człowiek z tłumu, przypadkowy przechodzień. Przyznaje się do tego, iż przyłączył się do tłumu i krzyczał imię Barabasza, by doprowadzić do uwolnienia łotra. Jest więc to bohater ultimus inter pares – zatopiony w tłumie. Nie można nie zauważyć, że uległ on psychozie tłumu, robił to, co inni i nie zastanawiał się nad konsekwencjami. Po śmierci Jezusa i uwolnieniu Barabasza próbuje dokonać głębszej refleksji, stara się usprawiedliwić:

Zwabiony tłumem przed pałacem Piłata krzyczałem
tak jak inni uwolnij Barabasza Barabasza.

Należy jednak zauważyć, że mamy do czynienia z bohaterem myślącym, on przecież pyta, a to stawia go ponad tłumem. Tłum nie myśli, nie zastanawia się, dla nich jest to tylko „sprawa” (podobnie wypowiada się Herbert w wierszu Na marginesie procesu). Nasz bohater sądzi jednak, że ma prawo wiedzieć, co stało się z człowiekiem, którego uniewinnił: „Pytam bo w pewien sposób brałem udział w sprawie”. Po całym „przedstawieniu” pojawia się monolog Pana Cogito:

Wołali wszyscy gdybym ja jeden milczał
stałoby się dokładnie tak jak się stać miało.

Mamy tu do czynienia z problemem odpowiedzialności zbiorowej. To tłum decyduje o losach jednego człowieka. Wydaje się, iż Herbert przestrzega przed uleganiem presji, bo ten motłoch ma przecież władzę. Motłoch uniewinnia i skazuje. W tłumie nie ma miejsca dla indywidualistów, bo tylko oni są zdolni do myślenia (może Herbert przywołuje rzeczywistość totalitarną?). Zazwyczaj mówi się też o jeszcze jednym problemie, problemie zezwierzęcenia człowieka. Wszyscy posiadamy naturalną skłonność do okrucieństwa, upokarzania słabszego i „chłeptania jego krwi” (podobnie pisze Herbert w wierszu Rozmyślania Pana Cogito o odkupieniu).

Wariant 2

Zrekonstruuj dalsze losy Barabasza i pokaż trzy płaszczyzny interpretacji tekstu: polityczną, religijną i filozoficzną.

Barabasz został „spuszczony z łańcucha” i opuścił więzienie. Łańcuch jest symbolem zniewolenia (porównaj z tekstem Powrót prokonsula), oznacza też przywiązanie do stanowiska, systemu politycznego, w którym się żyje. Jego uwolnienie mogło być jedynie pozorne: „stał się cenionym szpiclem na żołdzie Rzymian”. Piłat wypuścił Barabasza celowo, by ten mógł wiernie szpiegować dla Imperium Rzymskiego. Barabasz to jedynie pionek w machinie totalitaryzmu, jest jednym z tych, którzy mogą być jeszcze potrzebni. Mamy tu do czynienia z typowymi rozważaniami Herberta na temat dominacji systemu nad człowiekiem, państwa nad jednostką, siły nad prawem.

Zgodnie z doktryną chrześcijańską Jezus wiedział, że umrze i wiedział, że Barabasz będzie żył. Bóg darował mu nowe życie, dał kolejną szansę wyboru wartości etycznych: „Spuszczony z łańcucha wyszedł na białą ulicę”. Biel kojarzymy z czystością i niewinnością. Symbolizuje także zmianę stanu, przejście do innego, nowego i lepszego etapu życia (np.: przyjmowanie sakramentów w religii chrześcijańskiej odbywa się w strojach barwy białej). Podmiot liryczny zauważa, że losy łotra mogły potoczyć się różnie:

mógł skręcić w prawo iść naprzód skręcić w lewo.

Barabasz mógł stać się porządnym obywatelem. Mógł próbować naprawić swe błędy. Dano mu jeszcze jedną szansę i wykorzystał ją:

Jest nosiwodą poganiaczem mułów lichwiarzem.

Nie są to tak korzystne zajęcia jak bycie szpiegiem. Zawody te budzą raczej pogardę niż podziw. Może Barabasz chciał w ten sposób odkupić swoje winy? Być może była to z jego strony próba wykazania dobrej woli, próba wykonania dobrego uczynku.

Podmiot liryczny wylicza więc możliwości dalszych losów Barabasza, używając takich zwrotów jak: „być może”, „albo”, „nie można wykluczyć”. I okazuje się, że wszystko było dziełem przypadku:

Patrzcie i podziwiajcie zawrotną grę losu
o możliwości potencje o uśmiechy fortuny.

Ta część tekstu ma charakter filozoficzny i spaja wszystkie płaszczyzny interpretacyjne wiersza. Podmiot pyta, czy życie jest grą konieczności, czy grą przypadków. Czy przypadkiem było spotkanie Jezusa i Barabasza? Czy było to z góry ustalone?

Historia możliwych dróg Jezusa i Barabasza układa się w przypowieść o losach dwóch skazańców. Ten, który jest apostołem dobrej sprawy – umiera, ten, który jest łajdakiem – wychodzi na wolność. Ironia losu, metaforyczny uśmiech fortuny sprawiły, że Barabasz dzięki odrobinie szczęścia znalazł się w odpowiednim czasie i miejscu, że zaistniał na arenie historii. Przez moment był kimś podziwianym i szanowanym, idolem swych czasów. Ludzie klaskali i krzyczeli jego imię. Wolność Barabasza była więc przypadkowa. Gra losu, jego brutalność i nieuchronność sprawiły, że w tym samym czasie Nazareńczyk był nikim, a Barabasz kimś. Kiedy emocje opadły, a Barabasz wiedział, że nic mu nie grozi, stał się panem swego życia:

On Imperator własnych rąk i głowy
On Wielkorządca własnego oddechu.

Mógł panować nad swymi myślami (głowa), czynami (ręce) i życiem (oddech). Użycie słów pisanych wielką literą powoduje, że Barabasz wydaje się być ironiczną marionetką w rękach fortuny. Pragnął doczekać następnego dnia, a los podarował mu wolność.

Stąd płynie prawda: wszyscy ludzie są dokładnie takimi marionetkami, bo nie mamy wpływu na własne życie, którym kieruje fortuna, traf, los, przypadek (zwróć uwagę, że ta myśl pojawia się u Kochanowskiego, Szekspira, w Lalce Prusa). Można więc czytać ten utwór na płaszczyźnie filozoficznej.

 

Warianty zakończenia

Wariant 1

Jeżeli nie napisałeś o tym we wstępie, możesz teraz dokonać krótkiej charakterystyki twórczości Herberta. Podkreśl rolę kultury w jego utworach. Sięgnij do życiorysu i sprawdź, jakie znaczenie w jego poezji mają zagadnienia polityczne. Tylko pamiętaj, że biografizm nie jest już pożądaną metodą analizy i interpretacji, więc nie pokazuj Herberta jako skrzywdzonego poety i eseisty, ale jako człowieka myślącego, który stara się dociekać prawdy o świecie i prawach nim rządzących.

Wariant 2

Możesz krótko i bez zbędnych sentymentów napisać, co ten wiersz wnosi w Twoje życie, czym jest dla młodego człowieka stojącego u progu XXI wieku. Warto tu podkreślić, że postawa, którą proponuje Herbert, nie jest dziś zbyt popularna. Współczesny człowiek, niestety, żyje w biegu i rzadko zastanawia się nad sensem swego życia i znaczeniem człowieczeństwa. Czy istnieje więc coś, za co warto dziś umrzeć?

Wariant 3

Możesz dokonać podsumowania swoich rozważań: podmiot liryczny nie wie, co stało się z Barabaszem, bo łotr zniknął i pozostawił po sobie ludzką ciekawość. Pozostał tylko Jezus. Wierny swoim poglądom i ideałom. Uparcie trzymał się obranej drogi. Stał na straży własnego systemu wartości. Jezus podjął ważną decyzję i zapłacił za to najwyższą cenę. Jest to postawa heroiczna, gdyż wiedział, że nie otrzyma za to nagrody. Dźwięczy więc w uszach Herbertowskie przesłanie: „Bądź wierny. Idź”.

Bohaterowie Herberta muszą wciąż walczyć o swoje człowieczeństwo, przekonania, honor. Śmierć jest dla nich wyłącznie kwestią wyboru. Jak pisze Przemysław Czapliński: „(…) bez śmierci nie byłoby ani współczucia, ani piękna, ani sensu”. Jezus jednak nie przegrał. Szedł pod górę w stronę Boga. Jego krew nie została przelana na próżno. Krew oczyszcza, daje nadzieję na zmartwychwstanie, na ulgę w cierpieniu, lepsze jutro.

 

Za to dostałbyś punkty

  • zauważenie i zinterpretowanie symboli, takich jak: łańcuch, biała ulica, warsztat garncarski, fortuna, krew;
  • zauważenie motywu wędrówki Barabasza i Pawła;
  • odnalezienie symboliki biblijnej: Adam, Kain;
  • dostrzeżenie filozoficznego wymiaru tekstu i metafory świata jako teatru;
  • odszukanie ironii (np. losu);
  • interpretację tytułu;
  • wprowadzenie terminu ultimus inter pares;
  • dostrzeżenie kierunku wertykalnego: Jezus idzie w stronę Boga;
  • pokazanie podobieństw między tym tekstem a innymi utworami Herberta;
  • podkreślenie, że Herbert jest jednym z najwybitniejszych poetów współczesnych dzięki uniwersalnemu przesłaniu swoich wierszy: „Bądź wierny. Idź”.

Konteksty

  • Stary Testament i Nowy Testament
  • Mistrz i Małgorzata Michai­ła Bułhakowa
  • Inne wiersze Zbigniewa Herberta, np. Przesłanie Pana Cogito

Zwróć uwagę na inne elementy biblijne:
Motyw stworzenia z gliny pierwszego człowieka – Adama (ukazanie zbrodniarza jako kreatora i stwórcy świata jest ironiczne), nawiązanie do historii Kaina i Abla (Kain zabija brata i zostaje wiecznym tułaczem, Barabasz nie znalazł szczęścia i stał się takim samym tułaczem).

Zobacz:

Zbigniew Herbert – Domysły na temat Barabasza

Interpretacja wiersza Zbigniewa Herberta Domysły na temat Barabasza

Poezja Zbigniewa Herberta

 

Zbigniew Herbert na maturze

Demaskacja mitów w poezji Zbigniewa Herberta

Funkcje nawiązań do Biblii i mitologii w twórczości Zbigniewa Herberta