Dokonaj interpretacji wiersza Tadeusza Różewicza Unde malum?
Komentarz
Dokładnie przeczytaj temat i tekst źródłowy. Masz odnaleźć refleksje Różewicza na temat zła – te, które zawarł w przytoczonym utworze, ale także w odniesieniu do innych znanych Ci utworów. Temat sprawdzi zatem i wypunktuje Twoją znajomość poezji Różewicza. Jeśli zupełnie nie pamiętasz poezji tego autora – lepiej zainteresuj się drugim tematem. Jeśli jesteś skazany na ten temat – przeanalizuj dokładnie utwór Unde malum? – oczywiście pod kątem problemu zła.
Tadeusz Różewicz
Unde malum?
Skąd się bierze zło?
jak to skąd
z człowieka
zawsze z człowieka
i tylko z człowieka
człowiek jest wypadkiem
przy pracy
natury
jest
błędem
jeśli rodzaj ludzki
wyczesze się
własnoręcznie
z fauny i flory
ziemia odzyska
swój blask i urok
natura swą czystość
i nie-winność
żadne stworzenie poza człowiekiem
nie posługuje się słowem
które może być narzędziem zbrodni
słowem które kłamie
kaleczy zaraża
zło nie bierze się z braku
ani z nicości
zło bierze się z człowieka
i tylko z człowieka
jesteśmy w myśli – jak powiada Kant –
a tym samym odtąd w bycie
inni niż czysta natura
Konspekt
Wstęp
- Próba odpowiedzi na pytanie unde malum? (łac.), czyli „skąd zło”, skąd się bierze zło. Bardzo popularny topos w literaturze; nie zawsze jako źródło zła wskazywany jest człowiek. Może to być ciemna, konstytutywna i konstytuująca część jego natury, konieczny element świata itd.
- Zwrócenie uwagi, że utwór jest wierszem o pochodzeniu zła i naturze człowieka.
Rozwinięcie
- Zauważenie i opisanie opozycji natura – człowiek.
- Opisanie typowego dla Różewicza typu wersyfikacji (zwanego różewiczowskim) i typowe dla niego tzw. pytania naiwne (tak naprawdę pozornie naiwne).
- Zwrócenie uwagi na język utworu (prosty, zbliżony do potocznego) kontrastujący z „wysokim” nawiązaniem do myśli Immanuela Kanta.
- Nawiązanie do innych koncepcji zła (w innych wierszach Różewicza oraz innych utworach).
- Przedstawienie obrazu człowieka (zło bierze się właśnie z człowieka – co do tego nie ma żadnych wątpliwości, zaznaczenie „niskiego” i z natury swej „złego” pochodzenia człowieka, który jest inny niż czysta natura).
- Różewiczowski obraz natury (przez człowieka ziemia straciła swój blask i urok; natura nie kłamie, nie zaraża, nie czyni tyle zła, co człowiek; może odzyskać swą „nie-winność”; zwróć uwagę na norwidowską pisownię tego pospolitego słowa, które zyskuje zupełnie nową wymowę).
Zakończenie
Zaznaczenie, że zło jest istotą człowieka, nie jest nabyte.
Przykład realizacji
Skąd się bierze zło? To pytanie zostało wyraźnie postawione już w pierwszym wersie i opatrzone znakiem zapytania. Jego dramatyzm podkreśla fakt, że (oprócz myślnika), jest to jedyny znak interpunkcyjny w całym utworze. Te dwa znaki interpunkcyjne tworzą pierwszą klamrę spinającą cały utwór.
Inna klamra to dwie ważne kwestie związane z historią literatury i filozofii – zadane w tytule i w pierwszym wersie to realizacja toposu „Unde malum?”, ostatnia zaś strofa przynosi odwołanie do myśli Kanta.
Treść wiersza natomiast to typowy dla poety, codzienny, bliski prozie, skrótowy, „nieromantyczny” i „nieuczony” język – krótkie, ostre i esencjonalne zdania. To język, do którego pasuje zadanie tego trochę zapomnianego pytania, które traktujemy jak pytanie retoryczne – nie szukamy na nie odpowiedzi. Być może, nie odczuwamy takiej potrzeby, zło wydaje nam się tak zwyczajne, że niemal banalne. Dostrzegamy tylko jego najostrzejsze przejawy, jak szczególnie brutalne i bezsensowne zabójstwa, wojny, terroryzm. Może więc ten wiersz ma być dla nas terapią szokową? Dla nas, bo adresowany jest zapewne do wszystkich, skoro nie ma wyodrębnionego odbiorcy.
Zło otacza nas z każdej strony – codziennie doświadczamy drobnych i większych złośliwości, jak również sami je wyrządzamy, jesteśmy ofiarami plotek i pomówieñ, ale także sami jesteśmy ich autorami. Zdążyliśmy już zobojętnieć (nawet młodzi ludzie) na większość przejawów zła.
Szczególnie ostrej wymowy nabiera teza, że zło bierze się „z człowieka zawsze z człowieka/ i tylko z człowieka”. Naiwnie, potocznie wyrażone zdziwienie („jak to skąd”), dodatkowo podkreśla wymowę tej tezy, może nawet nie tezy, co przekonania? Poeta odwraca się od „wygodnej” dla nas koncepcji, że człowiek rodzi się dobry, czysty i niewinny i dopiero brutalna walka o byt, postęp cywilizacyjny, osiągnięcia techniczne i klimat życia w mieście czynią z nas jeżeli nie potwory, to ludzi wyjątkowo podatnych na podszepty mrocznej strony naszej natury. Poeta zdaje się także odwracać od koncepcji dwoistej natury człowieka: ciemnej – materialnej i jasnej – duchowej. W utworze nie ma jednak ani słowa o duszy. Wiele lat wcześniej (ten utwór to jeden z ostatnich wierszy poety) Różewicz nazywał ludzi – ironicznie – „stworzeniami praktycznymi”, które, gdy zajdzie taka potrzeba, mogą żyć „długo i szczęśliwie bez duszy”. Ale są także inne wiersze: w jednym z nich zapach jagód i bliskość drugiego człowieka powoduje, że osoba mówiąca także zaczyna wierzyć, że człowiek ma serce – czuje wyraŸnie jego bicie – choć wcześniej był pewien, że człowiek nie ma serca. „Unde malum?” to wyjątkowo pesymistyczny i szokujący utwór, o wiele ostrzejszy od „Lamentu” – w którym osoba mówiąca stwierdza, że „człowiek” to jedno z pojęć pustych i nic nieznaczących, ale przecież pojawia się tam pragnienie znalezienia „nauczyciela i mistrza”, który przywróci „wzrok, słuch i mowę” oraz „jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia”. A przecież jest to wiersz, który powstał tuż po wojnie.
No właśnie, najprościej byłoby tłumaczyć tę gorzką refleksję poety jego przeżyciami wojennymi i związaną z nimi utratą wiary w człowieka. Jednak, jak się zdaje, „Unde malum?” po prostu na to nie pozwala. Zwłaszcza że przecież wcześniej powstało wiele pogodniejszych – nawet afirmujacych świat i człowieka – wierszy Różewicza. Tak więc znów zmuszeni jesteśmy do porzucenia wygodnej koncepcji, prostej i szerokiej ścieżki interpretacyjnej. Możemy się ratować interpretacją „psychologizującą” – może to jeden z ostatnich „bluzgów goryczy” lub wiersz napisany wtedy, gdy poeta cierpiał na ciężką depresję i wstręt do ludzi? Nie ma żadnego konkretnego tropu, który naprowadzałby nas na „motywy jego powstania”. Mógł to być powrót do dawnych czasów (artystycznych), poetycka wycieczka, kiedy to poeta stosował taki właśnie typ wersyfikacji: zaskakujący podział na strofy (dwu-, trzy- maksymalnie czterowersowe), krótkie, esencjonalne zdania.
Człowiek jawi się tu jako błąd natury. Można też przypuszczać, że jako taki, nie może być dobry. Swojemu „pochodzeniu” i miejscu w hierarchii bytów natury „zawdzięcza” fakt, że nie ma możliwości być dobrym i że z niego i tylko z niego bierze się zło. Przez niego – skażonego złem – pokrzywdzone są ziemia i natura, która będzie mogła odzyskać swą czystość i nie-winność (tak pisane słowo zyskuje większy dramatyzm od nic dziś właściwie nieznaczącego określenia „niewinność”). Kontrast między człowiekiem a czystą naturą jest uwydatniony co najmniej kilkakrotnie. My, ludzie, jesteśmy inni niż czysta natura. Natura ma swą czystość i niewinność; mogłaby – gdyby nie paskudna natura rodzaju ludzkiego – odzyskać swój blask i urodę. Człowiek zaś ukazany tylko jako ten, z którego pochodzi zło, i jako ten, który jest wypadkiem przy pracy. I trzeba przyznać, że ten kontrast między naturą a człowiekiem ukazany jest bardzo jaskrawo.
Niezwykle ostrym zarzutem stawianym człowiekowi (w dodatku naprowadzającym nas na trop – najprawdopodobniej fałszywy – że utwór ma związek z przeżyciami wojennymi) jest sposób, w jaki posługuje się on słowem. W taki sposób nie wykorzystuje słowa żadne stworzenie poza człowiekiem. Słowo, którym posługuje się człowiek, może stać się narzędziem zbrodni (to właśnie ów trop naprowadzający na skojarzenia wojenne). Jednak może to oznaczać nie tylko fakt, że dowódca wydaje rozkaz rozstrzelania, zbombardowania lub zagazowania tysięcy ludzi. Słowo – narzędzie zbrodni można rozumieć jako takie, które zabija czyjeś poczucie własnej wartości, czyjąś nadzieję, a nawet przez swe okrucieñstwo i bezsensowność zmusza do popełnienia samobójstwa.
Słowo nie tylko jest narzędziem zbrodni, lecz także „(…) kaleczy/ kłamie/ zaraża”. Zaraża nienawiścią, nietolerancją, jadem.
Teza, że zło bierze się tylko z człowieka, pojawia się na początku utworu (początkowe 5 wersów lub początkowe 2 strofy) i w strofie przedostatniej, którą poprzedza stwierdzenie, że zło „nie bierze się z braku/ ani z nicości”. To może być dowodem na fakt, że ten utwór, podobnie jak inne wiersze poety, cechuje jednak porządek i ład (niekoniecznie pojmowany tradycyjnie i nie tego samego rodzaju, co porządek w utworach Ignacego Krasickiego).
Wydaje mi się, że ten tekst uświadamia bardzo ważną rzecz – nie możemy szukać usprawiedliwienia swoich złych czynów i słów wokół siebie (można przecież obarczyć za to winą ciężkie i niemoralne czasy, upadek kultury i wartości, zły przykład, brak autorytetów), wręcz przeciwnie, musimy szukać winy w sobie. Może nie tylko w sobie, jak to zdaje się proponować utwór. Na pewno część odpowiedzialności powinna spaść na rzeczywistość, która nas otacza. A jednak w znacznie większym stopniu niż dotąd powinniśmy mieć odwagę szukać winy w samym sobie.
Ważne pojęcia
- Manicheizm – synkretyczny (łączący wiele elementów) system religijno-filozoficzny. Ma on charakter dualistyczny; oparty jest na antynomii dobra i zła, nieustannej ich walce (w świecie oraz w nas samych). Konstrukcja świata i jego funkcjonowanie oparte jest właśnie na konflikcie światła i ducha (dobra) i materii i ciemności (zła). Utworzony został przez Maniego (Manesa), który żył w latach 216 – 276 (w przybliżeniu).
- Sataniczny – demoniczny, obdarzony machiavellicznym, groźnym urokiem, kojarzony z siłami ciemności.
- Unde malum? (łac.), czyli „skąd zło”, skąd się bierze zło. Bardzo popularny topos w literaturze; nie zawsze jako źródło zła wskazywany jest człowiek. Może to być ciemna, konstytutywna i konstytuująca część jego natury, konieczny element świata itd. Koncepcji jest bardzo dużo. Cztery główne wymienione zostały wyżej.
Zobacz:
Jakie cechy techniki poetyckiej Tadeusza Różewicza możesz wymienić?