Omów stosunek człowieka oświeconego do Boga.
W powszechnej świadomości utrwalił się stereotyp oświecenia jako epoki laickiej i antyreligijnej. Jej twórcy pragnęli radykalnie rozprawić się z dogmatami chrześcijaństwa, ze skostniałą strukturą Kościoła. Rozum i konkretne, fizykalne niejako doświadczenie (empiryzm) stanowiły według nich główne sposoby poznawania rzeczywistości. Czy tak rzeczywiście było?
Z dzisiejszej perspektywy widać wyraźnie, że krytycyzm wobec tradycyjnej religijności i tradycyjnej struktury i roli Kościoła wcale nie oznaczał zupełnego odejścia od religijności. Ateizm był wtedy światopoglądem wyjątkowym. Przeważał deizm, który uznawał istnienie Boga, ale odrzucał objawienie i kultowe formy wyznaniowe. Bóg istnieje, ale jest tylko Stwórcą, który nie wpływa na losy ludzi – głosili deiści. Nastąpiła laicyzacja życia społecznego.
Krytycyzm wpłynął jednak oczyszczająco na funkcjonowanie Kościoła, a racjonalistyczny kult nauki doprowadził do złagodzenia konfliktu między rozumem a wiarą.
Klasycyzm, najczęściej powiązany z racjonalizmem, uznaje również istnienie Boga. Jednocześnie zakłada, że nie warto dociekać Jego tajemnicy, nie ma miejsca na filozoficzne rozważania dotyczące istoty natury i miejsca człowieka we wszechświecie. Nie ma też miejsca w tej literaturze na emocjonalny stosunek do Boga – Boga można chwalić za Jego dzieła, można zwracać się do Niego z prośbami, ale nie ma możliwości bezpośredniego kontaktu z Nim.
Kubuś z utworu Diderota kieruje się w życiu również zdrowym rozsądkiem. Choć głosi zasady determinizmu („Człowiek nie posiada wolnej woli, jego działaniami rządzi niezależna od niego siła”), jego postępowanie jest potwierdzeniem, że jest zupełnie odwrotnie. Człowiek kieruje się wolną wolą, jego działania nie są zależne od jakiejś „ślepej siły” ani od Boga.
Zobacz:
https://aleklasa.pl/liceum/praca-domowa-w-liceum/wypracowania-z-oswiecenia/jakie-cenne-i-przydatne-czlowiekowi-wspolczesnemu-mysli-zawiera-filozofia-oswiecenia-2