Jaka jest wymowa wiersza Władysława Syrokomli pt. Lalka?
Lalka, czyli „gawęda dziecinna”, jest utworem, w którym wypowiada się mała dziewczynka. Widzimy wdzięczny obrazek: panienka aniołek bawi się lalką, poucza ją i tłumaczy jej zawiłości tego świata. Gdy jednak przysłuchamy się tej „dziecinnej” wypowiedzi, zauważymy, że tematem głównym jest problem społeczny, nierówność panów i chłopów, hierarchia społeczeństwa – tyle że widziana oczami dziewczynki.
Oglądamy dziewiętnastowieczną rzeczywistość, tak jak widzi ją dziecko, tak jak tłumaczy sobie pewne problemy. Inna rzecz, że w wypowiedzi dziewczynki mieszają się dwie teorie: wyjaśnienia dorosłych, które wpajano dziecku, i własne odczucia dziewczynki, która ma dobre, współczujące serduszko. Z tego „tłumaczenia lalce świata” możemy odtworzyć sobie, jak żyła wówczas szlachta, a jak chłopi, jak wychowywano dzieci i jak traktowano podwładnych. Państwo bywają w kościele pięknie odziani i modlą się po francusku. Dziecko uznaje słuszność takiego postępowania, lecz o ważne rzeczy chce prosić Boga po polsku… W swojej naiwności prosi o pieniądze dla rodziców, gdyż zauważa, że „żółte i białe grosze” to ich największe marzenie. Chłopi są w oczach dziecka „brudni, brzydcy, pijani” i… niegrzeczni, bo nikt ich nie lubi. Budzą pana, gdy ucina sobie drzemkę, mniej warci są od koni papy czy pieska mamy. Wiele jest ironii w tym stwierdzeniu, tym bardziej że dziewczynka, nie rozumiejąc politycznych zależności, sądzi, że po prostu chłopi zasłużyli sobie na takie traktowanie. „Kazano ich obić… i słusznie obici” – mówi dziecko, lecz zdradza także swoje współczucie, obiecuje, że gdy będzie dorosła, nie pozwoli, by chłopi byli głodni i modli się o chleb dla wszystkich („Póki się cała wioska chlebem nie nasyci,/ Nigdy się spać nie położę”).
Dziecięcy sposób rozumowania i naiwne interpretacje dziecka stały się pretekstem do ironicznego zobrazowania nierówności i niesprawiedliwości społecznej.