Proces Kafki pytania i odpowiedzi
1. Kim jest główny bohater powieści Franza Kafki Proces?
Niewiele o nim wiemy – nie znamy nawet jego nazwiska. Józef K. jest pierwszym prokurentem bankowym, akcja utworu rozpoczyna się w dniu jego trzydziestych urodzin. W banku zajmuje stosunkowo wysokie stanowisko i widać, że to człowiek dość majętny.
Jest samotny, wynajmuje pokój w pensjonacie, a po pracy, która zwykle trwa do późnych godzin wieczornych, lubi pójść do piwiarni, na spacer, ewentualnie odwiedza swą kochankę Elzę, choć jej nie kocha. Z jego bliskich poznajemy tylko wuja Karo-la. Nie możemy także nic powiedzieć na temat wy-kształcenia Józefa K., jego pasji – znał w miarę dobrze język włoski i wiedział co nieco o sztuce.
2. Jak nazywamy ten typ bohatera?
Pozbawiony cech indywidualnych bohater ma sugerować, że w podobnej sytuacji może się znaleźć każdy, niezależnie od czasu i miejsca. Jest symbolicznym reprezentantem ludzkości – everymanem.
3. Gdzie i kiedy rozgrywa się akcja powieści?
Akcja, która trwa rok, rozgrywa się w dużym, nienazwanym mieście. Wiemy jedynie, że wuj Karol w trosce o siostrzeńca pokonał swoje kompleksy prowincjusza i przybył do stolicy – stąd niektórzy badacze dopatrują się w opisanym mieście Pragi. Automobil na ulicy, telefony w banku sugerują XX wiek, ale brak w utworze jakiejkolwiek dokładnej daty. Zabieg taki nazywamy uniwersalizacją czasoprzestrzeni.
4. W jaki sposób w utworze ukazana została rzeczywistość?
Przypomina ona koszmar senny. Zwykłe wydarzenia przybierają zaskakujący obrót (poszukiwanie pokoju przesłuchań), w miejscach o konkretnym przeznaczeniu odbywają się tajemnicze praktyki (graciarnia), a samo miasto przypomina labirynt – Józef K. przemierza niezliczone pomieszczenia kancelarii sądowych, niejednokrotnie gubiąc się bądź trafiając na nie przypadkiem.
5. Jak w tej rzeczywistości zachowuje się Józef K.?
Czuje się bezsilny (także w sensie dosłownym – mdleje), przerażony, dostrzega absurdalność tego świata. Jego poczynaniom zaś przyglądają się obcy ludzie, często towarzyszy mu widownia, co zmusza go do gry.
6. O co został oskarżony Józef K.?
Tego nie wie nikt – ani żaden z funkcjonariuszy państwowych, ani jego adwokat, ani nawet – niepoczuwający się do jakiejkolwiek winy – bohater, choć usilnie stara się dowiedzieć. Niemniej wszyscy, z którymi ma do czynienia (a choć aresztowany, to przecież aż do wykonania wyroku pozostaje na wolności), są przekonani o jego winie, wiedzą, że ma proces, i to dość ważny, a niektórzy nawet z rozmaitych znaków wróżą jego przebieg.
7. Jak wygląda powieściowy sąd?
Nie wiemy – razem z bohaterem jesteśmy jedynie świadkami przesłuchania i odwiedzamy kancelarie sądowe znajdujące się na strychach wielu kamienic. Pracownicy spędzają tam mnóstwo czasu, nawet śpią. Zaduch nie do wytrzymania jest spotęgowany przez wiszące pranie i panujący tłok – kursują woźni, petenci czekają godzinami. Jedyne „dokumenty”, które udało się Józefowi K. zobaczyć, to książki pornograficzne i wyświechtany zeszycik.
8. W jaki sposób została przedstawiona machina biurokratyczno-prawna?
Aparat sądowy zatrudnia całą masę ludzi i nawet dzieci. Szerzy się korupcja, donosicielstwo, lizusostwo, złodziejstwo, a nawet stręczycielstwo. Nikt nie ma dostępu do akt. Urzędnicy to ludzie drażliwi, fanaberyjni, z którymi należy grzecznie się obchodzić, urażeni mogą bowiem zadziałać na niekorzyść. Rozczłonkowanie zaś zależności i rang jest tak duże, że w tej hierarchii sami urzędnicy się gubią. Co więcej, często nie mają pojęcia o przepisach prawnych.
9. W jaki sposób swoje obowiązki wypełniają adwokaci?
Adwokaci działają po omacku, gdyż nie znają przecież treści oskarżenia. Nie mogą też brać udziału w przesłuchaniach. By dowiedzieć się czegokolwiek o sprawie klienta, usiłują wkupić się w łaski sędziów, a i tak traktowani są lekceważąco i pogardliwie. Ich pomoc ogranicza się właściwie do pisania niekończącej się liczby podań, nieprzynoszących i tak żadnych skutków, ponieważ na ogół zanim zostaną przeczytane – gubią się.
10. Czego w końcu udaje się Józefowi K. dowiedzieć na temat swojego procesu?
Jedynych konkretnych informacji udziela malarz portretów sędziów – Titorelli – sądowy mąż zaufania. Tłumaczy on bohaterowi, że istnieją trzy typy uwolnienia, przy czym pierwszy – prawdziwe uwolnienie – nigdy nie miało miejsca. Pozorne uniewinnienie, co prawda, uwalnia oskarżonego od winy, ale tylko na nieokreślony czas i zawsze grozi wznowienie procesu. Trzeci sposób to przewleczenie – przetrzymuje się proces na najniższym stadium procesowym.
11. Jaką drogę ostatecznie obrał Józef K.?
Po tylu daremnych wysiłkach, zabiegach, by przekonać tajemniczy sąd o swojej niewinności, próbach buntu rozmowa w katedrze z więziennym kapelanem pozwala bohaterowi odkryć własną siłę, usamodzielnić się, a tym samym wziąć odpowiedzialność za śmierć, choć ani czas, ani miejsce egzekucji (jak wszystko w tym procesie) nie zależą od niego.