Teatr ogromny – koncepcja teatru, którą chciał realizować Stanisław Wyspiański jako artysta i reformator ówczesnego teatru. Ta koncepcja zakładała, że zdarzenie teatralne powinno przekraczać granice poszczególnych sztuk, być wielką syntezą sztuk. Dramat to nie tylko sztuka słowa, ale również malarstwo, muzyka… Z tą syntezą bardzo wyraźnie mamy do czynienia w Weselu. Ideę syntezy sztuk artysta realizował w swoich dziełach – był autorem tekstu, częstokroć projektował scenografię i kostiumy, brał udział w próbach i informował reżyserów o swoich uwagach. Sam również zajmował się reżyserią! Jest autorem „poradnika” dla aktorów mających zmierzyć się z rolą Hamleta, Studium o Hamlecie. On również przygotował do wystawienia na scenie… Dziady Mickiewicza (z przyczyn politycznych i realnej oceny możliwości technicznych ówczesnego teatru – bardzo okrojone). Podobnie jak inny wielki reformator teatru, Gordon Craig, uważał, że reżyser przedstawienia powinien być człowiekiem wszechstronnie utalentowanym, by zapanować nad całością dzieła, podporządkować je sobie, nadać mu indywidualne piętno i specyficzny klimat. Takim wszechstronnie utalentowanym artystą był Wyspiański – poeta, dramaturg, znakomity malarz i autor witraży.
Wyspiański postulował, by:
- Przeżycie teatralne było czymś na kształt przeżycia religijnego, mistycznego, by teatr przypominał świątynię sztuk.
- Powrócić do romantycznej tradycji dramatu otwartego i do romantycznej kultury. W jego dramatach nie brak nawiązań do dzieł wielkich romantyków i zdarzeń, które ukształtowały epokę, np. do powstania listopadowego i postaci Konrada – bohater Wyzwolenia, ubrany w „romantyczny” czarny płaszcz i noszący to samo imię, co bohater stworzony przez Mickiewicza, jest dialogiem z bohaterem Dziadów.
- Wyjść poza ustalone konwencje teatru, przekraczać granice – np. ukazywać jednocześnie różne sceny.
Miał to być teatr ogromny nie tylko w znaczeniu przestrzennym (choć w owych czasach istniała ogromna potrzeba powstawania nowoczesnych gmachów teatralnych!), lecz przede wszystkim w znaczeniu ogromnej pojemności tematycznej teatru, nieograniczania artystów konwencjami. W jednym z wierszy Wyspiańskiego czytamy:
Teatr mój widzę ogromny,
wielkie, powietrzne przestrzenie,
ludzie je pełnią i cienie,
ja jestem przy nich przytomny
(słowo „przytomny” występuje tu w dawnym znaczeniu „obecny”).