Miejsce, do którego chciałbym wracać…

Każdy ma swoje miejsce magiczne. Jedni kochają małe mazurskie wioski nad jeziorami, inni nie widzą świata poza pejzażami nadmorskimi lub spacerami na zakopiańskich Krupówkach. Są zwolennicy Warszawy, Wrocławia, Poznania, a także Nałęczowa, Sandomierza czy Kazimierza nad Wisłą.

Ja nie będę oryginalny. O tym mieście napisano już tomy książek i stosy wierszy. Ulicami tego miasta jeździła zaczarowana dorożka Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, tam zgubił żółtą ciżemkę bohater pewnej powieści młodzieżowej, a na Brackiej zawsze pada deszcz – jeśli wierzyć piosence Turnaua…

O jakim mieście mowa? O mieście pierwszych polskich kabaretów, w którym kwiaciarki co roku kupują kwiaty wieszczowi Adamowi, a wokół pomnika przechadzają się… gołębie.

Kraków to niewątpliwie miejsce magiczne i jak powiedział któryś z artystów (nie pamiętam już kto) – jedno z nielicznych europejskich miast w Polsce. Tu na pewno jesteśmy w Europie! Tu żyje polski gotyk, w kościele Mariackim, na ołtarzu Wita Stwosza, tu potęga Jagiellonów – na wawelskim zamku i dziedzińcu, w dźwięku dzwonu Zygmunt… Tu są groby Jagiellonów, Piłsudskiego, Słowackiego, Miłosza.

Tu bywa wielu polskich artystów: można spotkać Andrzeja Wajdę, Wisławę Szymborską, Sławomira Mrożka, jeszcze do niedawna na Rynku można było zobaczyć Piotra Skrzyneckiego, legendę Piwnicy pod Baranami.

Piszę o rzeczach oczywistych. Ale w Krakowie jest wiele miejsc nieopisanych jeszcze może w żadnej książce, a na pewno wartych wspomnienia. Mały sklepik muzyczny, wkomponowany w wawelski mur. Inaczej słucha się tu muzyki wielkich mistrzów niż w wielkim supermarkecie. Każda restauracja i kawiarnia ma swój własny pomysł. Tu stara herbaciarnia z czarno-białymi pocztówkami, starymi naczyniami do zaparzania i picia herbaty, tam znów wystrój starego mieszkania – domowo, zacisznie i staroświecko. A przed tamtą stoi figura dziwacznego zakonnika…

Urzekają nie tylko miejsca znane z historii – wystarczy skręcić z Rynku w dowolną uliczkę i wejść do którejś z kamienic. Stare klatki schodowe, posadzki, poręcze. Aż chciałoby się tu zamieszkać.

Wiele razy odwiedzałem Kraków i nigdy nie miałem go dość. Często zastanawiam się, czy ci, którzy tam mieszkają, wiedzą, w jakim pięknym, niezwykłym miejscu żyją. Czy jeszcze zwracają uwagę na hejnał i bicie dzwonów? Czy pamiętają, że nie każdy ma szczęście spacerować po Plantach, modlić się przed ołtarzem mariackim, mieszkać w starej kamienicy, a nie szarym blokowisku? Choć Kraków to także nowe osiedla, to także Nowa Huta, w której trudno odnaleźć ślady magii…

 

Komentarz

Na pewno masz takie miejsce, które Ci się niezwykle podoba, gdzie chciałbyś często przebywać… Kłopot w tym, jak je opisać, by oddać jego urodę, czar, klimat, by nie wyszło ani zbyt banalnie, ani zbyt niezrozumiale… A jeśli jeszcze jest to zakątek znany wielu – jak to zrobić, by opis nie nudził? Przeczytaj to wypracowanie, znajdziesz tu wiele pomysłów do wykorzystania.

Wielki plus!
Praca ujawnia wiedzę historycznoliteracką i ogólną orientację autora w kulturze. Dobrze, że wspomniany został utwór Gałczyńskiego, fenomen Piwnicy pod Baranami, wymienione postacie pisarzy i artystów związanych z Krakowem.

Jeszcze większy plus!

  • Zwrócono uwagę nie tylko na znane wszystkim zabytki dawnej stolicy, ale także na magię miejsc najzwyczajniejszych, kawiarni, sklepów, kamienic. Starano się pokazać magiczne oblicze codziennego Krakowa.
  • Umiejętnie wpleciono do wypracowania cytat z piosenki Turnaua (napisanej przez Michała Zabłockiego) Bracka.
  • Dobrze, że zostały wymienione inne „magiczne miasta”. I że zrobiono zastrzeżenie: nie cały Kraków jest magiczny, niekiedy magię przytłacza proza życia, tak jak w Nowej Hucie.

Jak można było inaczej zacząć?

  • Cytatem z piosenki Nie przenoście nam stolicy do Krakowa
    Złote nuty spadają na Rynek,
    i dokoła muzyki jest w bród,
    po królewsku gotuje Wierzynek
    a kwiaciarki czekają na cud.
  • Stwierdzeniem
    Kraków zawsze będzie dla mnie kulturalną stolicą Polski. Jest to według mnie najpiękniejsze miejsce w naszym kraju. Cieszę się, że moje zdanie podzielają ludzie autorytety, którzy właśnie Kraków wybrali na miejsce swego zamieszkania po powrocie z emigracji (np. Sławomir Mrożek). To dla mnie jeszcze jedna okazja, jeszcze jeden pretekst, by znów odwiedzić ukochane miejsce.

Jak można było inaczej zakończyć?

  • Cytatem również z piosenki
    I odmiennym jakby rytmem
    u nas ludziom bije serce,
    choć dla serca nieszczególne tu powietrze.
  • Pytaniem
    Czy gdybym zamieszkał w Krakowie, magia tego miejsca prysnęłaby? Czy miałbym czas na spacery po Plantach i oglądanie zachodów słońca nad Wisłą? A może zacząłbym zwracać uwagę na nieuprzejmość w sklepach, narzekać na tłok w tramwajach, korki po drodze do szkoły?

Czego zabrakło?

  • Wśród pisarzy związanych z Krakowem warto było wymienić Stanisława Wyspiańskiego (Wesele), a przy okazji wspomnieć o słynnej ekranizacji Andrzeja Wajdy. Przy okazji można też wymienić wśród miejsc magicznych ulicę Kanoniczą z pięknym widokiem na Wawel i dawną pracownią Wyspiańskiego – naprzeciwko Wawelu.
  • Można też było przywołać jeszcze jedną słynną postać związaną z Krakowem – papieża Jana Pawła II, czyli Karola Wojtyłę.
  • Przypomnijmy też o serialu Z biegiem lat, z biegiem dni… Andrzeja Wajdy. To opowieść o Krakowie starym, artystycznym, ale i mieszczańsko obłudnym…

Jak można było inaczej potraktować temat?

Wybrać inne miejsce
Może Wrocław ze śliczną Starówką, może Gdańsk, a może malutką Muszynę albo Krynicę lub któreś z miejsc wspomnianych w pracy… Albo zakątek w ogóle nieznany, jakąś wioskę, w której spędziłeś wakacje, stary młyn na odludziu lub widok z jakiegoś pagórka na trasie licznych wędrówek.

Wybrać miejsca nierealne
Na przykład ze snu, marzenia, książki. Może świetnie wyobrażasz sobie miejsce z jakiegoś opowiadania czy powieści – swego czasu świetnie wyobrażałam sobie okolice z opowiadań Iwaszkiewicza: Włochy z opowiadania Anna Grazzi czy malutką miejscowość z opowiadania Panny z Wilka. A może pamiętasz miejsce z jakiegoś filmu? Albo z obrazu, fotografii? Może to arcydzieło, a może obraz, który kupiłeś na ulicznym straganie w czasie wakacji, bo coś Cię w nim poruszyło? Mogłeś też napisać o ulubionej pocztówce, kartce z kalendarza czy plakacie, który wisi nad Twoim biurkiem.

 

Zobacz:

Małe ojczyzny – motyw literacki

Małe ojczyzny w literaturze XX wieku