Pieniądz – szczęście czy przekleństwo? Spróbuj odpowiedzieć na to pytanie, opierając się na własnych doświadczeniach życiowych, materiale literackim i filmowym.
„Gdybym był bogaczem…” – marzył bohater Skrzypka na dachu, a piosenka z filmu obiegła świat i stała się swego rodzaju przebojem. Nie jest to zresztą jedyna znana piosenka o pieniądzach… Artyści tworzący sto lat temu na pewno o nich nie pisali i nie śpiewali, bo wydawały im się niegodne uwagi. Ich zdaniem do ludzi dbających o swoje dochody i przyziemne sprawy, a nie o sztukę, można się było odnosić z pogardą.
Myślę, że żadna skrajna postawa w życiu nie jest dobra i dlatego nie podzielam ani poglądów tych ludzi, którzy pieniędzmi gardzili, ani tych, którzy zarabianiu podporządkowali wszystko.
Pieniądze mogą przecież ratować życie, nieść pomoc potrzebującym, umożliwiają dalekie podróże i zdobywanie wykształcenia. Za pieniądze można kupić książki i płyty, bilety do teatru czy kina – dzięki nim przebywamy w miejscach, w których niewątpliwie wzbogacamy własne wnętrze.
Głupotą byłoby jednak utożsamianie posiadania pieniędzy ze szczęściem… Bo czyż można mówić o szczęściu bez miłości, przyjaźni, ciepła rodzinnego, samorealizacji zawodowej?
Bohaterowie literaccy i filmowi często potwierdzają tezę, iż pieniądze okazują się przekleństwem. Pisarze chętnie ukazywali ludzi bogatych jako zdegenerowanych, nieszczęśliwych, niewrażliwych na uroki świata i kłopoty innych… Nawet mitologia i Biblia przekonują nas, że skupianie się na pieniądzach nie popłaca…
Bohater mitologiczny Midas zamarzył o tym, by wszystko, czego dotknie, przemieniało się w złoto. W końcu nie otaczało go już nic poza złotem. Nie mógł ochronić niczego drogiego, bliskiego, zwyczajnego przed zamienianiem się w szlachetny kruszec.
„Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” – ostrzega Biblia. W Nowym Testamencie wiele razy człowiek zachęcany jest do wyrzeczenia się bogactw i rozdania swoich dóbr ubogim.
Bogaci bohaterowie z książek Kornela Makuszyńskiego i Lucy Maud Montgomery są często starzy, zgorzkniali, samotni, smutni, nie potrafią korzystać z radości życia i dostrzegać piękna świata. Taki jest też bohater Opowieści wigilijnej Dickensa.
Oglądałam sztukę Gabrieli Zapolskiej Moralność pani Dulskiej. Skupianie się na sprawach materialnych i wywieraniu dobrego wrażenia doprowadziło tytułową bohaterkę do tego, że nie rozróżniała już dobra od zła. Od lokatorki-prostytutki chętnie przyjmowała pieniądze, manifestacyjnie głosząc, że brzydzi się nimi. To chyba szczyt obłudy i zaślepienia sprawami materialnymi.
Oglądałam też Ziemię obiecaną Władysława Reymonta, sfilmowaną przez Andrzeja Wajdę. Zaskoczył mnie obraz przeliczającego wszystko na pieniądze świata przemysłowej Łodzi, w której nie ma już miejsca na zwyczajne ludzkie uczucia: przyjaźń, miłość, lojalność, współczucie. Przykładem zdegenerowanego przez pieniądze człowieka jest Karol Borowiecki, główny bohater powieści, który dla majątku gardzi miłością narzeczonej, oszukuje przyjaciół, nie pozwala na pomoc ubogim robotnikom, żeni się z nieciekawą, ale posażną panną.
Tak więc pisarze bardzo często usiłują przekonać czytelnika, że pieniądz to przekleństwo. Czasem aż trudno w to uwierzyć. Obserwacje życiowe pokazują bowiem, że pieniądz daje poczucie bezpieczeństwa i siły, ułatwia życie, dodaje pewności siebie. Podziwiamy bogatych i sławnych aktorów, polityków, wokalistów, modelki. Znane są jednak przykłady, że ktoś, kto się w zarabianiu pieniędzy zatraca, zaniedbuje inne sprawy: własne życie osobiste, szczęście rodzinne, zdrowie… Zapomina o zasadach moralnych. By mieć jeszcze więcej, dokonuje przestępstw i malwersacji.
Znamy jednak i przykłady pozytywne. Powszechny podziw świata budziła księżna Diana, osoba zamożna, piękna i sławna, w dodatku żona następcy tronu. Postać jak z baśni. Zawsze chętna do pomocy, wspierała wiele akcji charytatywnych.
A bohaterowie literaccy? Stanisław Wokulski, choć bogaty, wcale nie został przedstawiony w książce Prusa ani jej ekranizacjach jako potwór, karierowicz, dorobkiewicz. Mimo osiągnięcia niewątpliwego sukcesu Wokulski pozostał dobrym przyjacielem Rzeckiego i człowiekiem wrażliwym na krzywdę biednych ludzi. Wokulski mógłby kontrastować z bogaczami z książek Lucy Maud Montgomery, Makuszyńskiego, Dickensa jako pozytywna postać, dla której pieniądze nie były przekleństwem. Jednak… pan Stanisław nie był szczęśliwy. Ale to nie majątek unieszczęśliwił go, lecz niespełniona miłość. Bo tak naprawdę to pieniądze ani nie prowadzą do klęski, ani nie są w stanie zapewnić człowiekowi szczęścia.
Zbigniew Niemczycki i wielu innych polskich biznesmenów sprawia wrażenie zadowolonych. Podobnie pisarz William Wharton – osoba, która nie jest niewyobrażalnie bogata, ale na pewno zamożna. A hollywoodzcy aktorzy? Chyba miło być Tomem Hanksem, Meg Ryan czy innym kasowym artystą.
Można być szczęśliwym bogaczem, ale i szczęśliwym biedakiem (święty Franciszek, Matka Teresa z Kalkuty). Można płakać z powodu swego ubóstwa, ale i być nieszczęśliwym pomimo posiadania funduszy. Szczęście nie zależy tylko od zasobności portfela.
Komentarz
Klasyczny, odwieczny problem… Jak Ty byś sobie poradził z takim tematem? Czy w ogóle możliwe jest jednoznaczne rozstrzygnięcie? Jeśli jesteś niezdecydowany albo nie opowiadasz się za żadną opcją, sprawdź, czy zgadzasz się z argumentami przedstawionymi w tej pracy. Są one przemyślane, poparte rozlicznymi przykładami, może mógłbyś uznać je za własne?
Wstęp
Ciekawy i oryginalny – cytat z piosenki pochodzącej z filmu Skrzypek na dachu.
Teza
Też interesująca – nie warto przyjmować postaw skrajnych: ani potępiać, ani wychwalać pieniędzy jako wartości.
Jak można było inaczej zacząć?
- Od próby definicji szczęścia
Czym jest szczęście? Zadowoleniem z życia, odczuwaniem radości i piękna świata? Czy pieniądz może uszczęśliwić człowieka? Szczerze wątpię…
Czy jest przekleństwem? A niby dlaczego? To od człowieka zależy, na co przeznaczy zarobione pieniądze: na własne przyjemności czy też na pomoc innym.
Oczywiście, istnieje groźba, że wciągnie nas gonitwa za pieniędzmi. Ale jeśli podejdziemy racjonalnie do własnych wydatków, czasu, który spędzamy, zarabiając i wydając pieniądze – zrozumiemy, że to od nas zależy, czy nasze życie zamieni się w koszmarną pogoń za zarobkiem, czy też będzie spokojne i w miarę bezstresowe…
- Od kilku portretów postaci
Marylin Monroe, księżna Diana – te kobiety były bogate, ale czy szczęśliwe? Pierwsza, choć podziwiana przez miliony mężczyzn na świecie, w gruncie rzeczy była samotna. Podobno mówiła jednak, że pieniądze nie miały na to wpływu. Diana wydawała się bardzo szczęśliwą osobą (żoną księcia, sławną osobą, matką), ale – jak donosiły gazety, książki i filmy – była bardzo nieszczęśliwa w małżeństwie. I w tym przypadku pieniądze nie zapewniły jej szczęścia. Bo szczęście zależy także od innych czynników: zdrowia, urody, poczucia bezpieczeństwa, samorealizacji zawodowej i osobistej, niekiedy sławy…
Rozwinięcie
Na szczęście w pracy nie ukazano czarno-białego obrazu świata, przedstawiono również szczęśliwe i nieszczęśliwe bogate osoby.
Wykazano się przy tym znajomością literatury i filmu, zmysłem obserwacji, umiejętnością wyciągania wniosków. Trafnie dobrano przykłady i udało się udowodnić tezę, że to nie od bogactwa zależy w życiu szczęście lub klęska.
Jak można było inaczej zakończyć?
- Pytaniem
Czyż można uznać swoje życie za szczęśliwe albo za zmarnowane tylko z powodu pieniędzy? Nie. W swojej życiowej wędrówce spotykamy zarówno ludzi ubogich, którzy czują się szczęśliwi, jak i bogaczy cieszących się życiem. Płacz można usłyszeć i w slumsach, i w bogatych salonach.
Zakończenie
Wzmacnia początkową tezę. Jest jej rozwinięciem, a nie powieleniem.
Zobacz:
Czy zgadzasz się z twierdzeniem: Pieniądze często kosztują bardzo dużo?
Pieniądze szczęścia nie dają – na przykładzie Opowieści wigilijnej ustosunkuj się do tych słów.