Napisz rozprawkę, w której uzasadnisz, że „śmiech niekiedy może być nauką”. Odwołaj się do przykładów z literatury lub filmu, ewentualnie z obu tych dziedzin.

Cytat w wypracowaniu pochodzi z dzieła Ignacego Krasickiego. Dobrze więc, jeśli posłużysz się jakimś przykładem literackim tego autora. Do wyboru masz bajki i satyry.

Bajki

To krótkie (epigramatyczne) lub troszeczkę dłuższe (narracyjne) utwory, które poprzez zabawne przykłady pokazują nasze wady, uczą, jak nie należy postępować.

Najbardziej znani autorzy bajek:

  • Ezop (legendarny bajkopisarz pochodzący ze starożytnej Grecji),
  • Jean de La Fontaine (bajkopisarz francuski),
  • Ignacy Krasicki,
  • Adam Mickiewicz.

Skojarz z bajkami dydaktyzm, czyli chęć pouczania czytelników. Autorzy wykorzystywali np. morał – pouczenie występujące w bajce, wniosek, który ma z niej wypływać.

Słynne bajki

  • Szczur i kot Ignacego Krasickiego – śmieszna scenka, w której zarozumiały szczur jest tak skupiony na sobie, że nie zauważa niebezpieczeństwa i pada ofiarą kota.
    Elementy humoru: zabawne przedstawienie szczura, który siedzi na ołtarzu w oparach kadzideł, zadziera łeb do góry, przechwala się i nie widzi przyczajonego kota.
    Wypływająca nauka: nie można być zarozumialcem, pyszałkiem, człowiekiem próżnym, który widzi tylko koniec swojego nosa.
  • Słowik i szczygieł Ignacego Krasickiego – szczygieł zrobił przykrość słowikowi, podśmiewając się, że jego śpiew trwa bardzo krótko. Słowik odciął się szczygłowi, że jego śpiew, choć krótki, jest doskonały.
    Elementy humoru: ironiczne potraktowanie zarzutu szczygła przez słowika.
    Wypływająca nauka: nie warto wywyższać się nad innych, naigrywać się z kogoś.
  • Malarze Ignacego Krasickiego – spośród dwóch malarzy, tylko jednemu dobrze idzie interes, i to wcale nie dlatego, że wykonuje ładniejsze portrety.
    Elementy humoru: mimo tak krótkiej scenki poeta doskonale narysował portrety dwóch malarzy oraz… nas samych.
    Wypływająca nauka: jesteśmy zakłamani i obłudni, lubimy pochlebstwa. Powinniśmy z tym walczyć i umieć przyznać się do swoich wad, akceptować siebie, swój wizerunek i nie wyróżniać tych, którzy się nam podlizują.
  • Przyjaciele Adama Mickiewicza – uznawani za przyjaciół Leszek i Mieszek zostają poddani próbie. Okazuje się, że ich przyjaźń była pozorna – Leszek nie pomógł przyjacielowi w biedzie, zostawił Mieszka na pastwę niedźwiedzia.
    Elementy humoru: śmieszna scena, w której Leszek czmycha na drzewo, a Mieszek „pada na twarz”. Niedźwiedź obwąchuje go i uznaje za padlinę, bo ze strachu Mieszek narobił w gatki.
    Wypływająca nauka: zawarta jest w przysłowiu – morale, którym Mieszek dopiekł Leszkowi:
    „Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie.”

BAJKI Ignacego Krasickiego

Satyry

To także śmieszne dla czytelnika utwory, choć wnioski z nich płynące wcale takie zabawne nie były. Krasicki piętnował w satyrach takich jak Żona modna czy Pijaństwo nie konkretnych szlachciców, nie konkretne szlachcianki, lecz wady całej grupy społecznej.

Słynne satyry

  • Żona modna Ignacego Krasickiego – satyra ośmieszająca dwa style życia w XVIII-wiecznej Polsce: szlachecki i cudzoziemski.
    Kto śmieszy?
    Bohaterowie satyry – nie tylko tytułowa żona modna, ale i jej mąż, który opowiada historię swego ożenku. Bohaterka stała się panią Piotrową nie dlatego, że pan Piotr ją kochał, tylko dlatego, że pragnął jej posagu, w skład którego wchodziło kilka wsi. Ale gdy po ślubie okazało się, że jest kobietą rozrzutną, lubiącą modę i różne rozrywki, to już mąż mniej ją cenił. Nasprowadzała do domu wiele kosztowności, niepotrzebnych bibelotów, strojów, a nawet zwierząt i ptaków. Zorganizowała przyjęcie z pokazem fajerwerków, od których wybuchł pożar. Jej „modny” styl polegał na bezmyślnym naśladowaniu mody francuskiej oraz wyśmiewaniu wszystkiego, co polskie, szlacheckie, tradycyjne.
    Śmieszny jest także pan Piotr – typowy szlachcic polski, który ożenił się dla posagu, a teraz czuje się pokrzywdzony. Autor satyry ma dla niego trochę więcej sympatii niż dla jego modnej żony.
    Wypływająca nauka:
    Trzeba szanować tradycję – brać z niej to, co sprawdzone i dobre, szanować tych, którzy są jej twórcami. Należy wystrzegać się chciwości, rozważnie przyjmować wszelkie nowinki w modzie, nie naśladować bezmyślnie wszystkiego, co nowe.
  • Pijaństwo Ignacego Krasickiego – satyra ośmieszająca narodową cechę Polaków, która pojawia się w tytule.
    Kto śmieszy?
    Szlachcic, który wraca na kacu z imienin żony. Skarży się na ból głowy i inne dolegliwości, które są skutkami nadmiernego pijaństwa, przyznaje się do własnej głupoty i słabości, po czym postanawia znowu napić się wódki. Pijany szlachcic, którego sportretował Krasicki, jest odrażający. Cuchnie alkoholem, puszczają mu nerwy, więc łatwo wdaje się w bijatyki. Sam odczuwa, że alkohol niszczy jego ciało i umysł.
    Wypływająca nauka:
    Ze wszystkiego, co jest dostępne dla człowieka, powinno się rozsądnie korzystać. Nałóg pijaństwa jest niszczycielski, a życie w trzeźwości przynosi korzyści – jasność umysłu, radość życia, chęć do pracy.

 

Komedie

Najstarsze komedie nie miały na celu nauczać poprzez śmiech. Tę funkcję komediom nadali dopiero twórcy renesansu i baroku. Wśród nich najsłynniejszy Molier. Z polskich komediopisarzy powinniście świetnie kojarzyć Aleksandra Fredrę.

  • Świętoszek i Skąpiec Moliera – już tytuły tych komedii mówią same za siebie. W pierwszej ośmieszona została fałszywa pobożność, pozory uczciwości i szlachetności, w drugiej – skąpstwo, pazerność.
    Kto śmieszy?
    Świętoszkiem jest Tartuffe, skąpcem Harpagon. Ich postacie śmieszą, ale i napawają obrzydzeniem. Ich intrygi mogą zrujnować otaczających ich ludzi, ale na szczęście prawda wychodzi na jaw.
    Wypływająca nauka:
    Działania pod publiczkę, fałszywa pobożność, udawana dobroczynność nie mają szans być nierozpoznane. Wcześniej czy później ktoś zauważy fałsz i ośmieszy świętoszka. Nie warto być też odludkiem, skąpcem, egoistą, gdyż życie dopiero wtedy przynosi radość, gdy robi się coś z myślą o innych.
  • Zemsta Aleksandra Fredry – świat szlachecki na wesoło. Udane portrety szlachciców – Rejenta, Cześnika i Papkina – bawią, a jednocześnie pokazują ostatnie dni szlacheckich czasów.
    Kto śmieszy?
    Cześnik Raptusiewicz, Rejent Milczek – dwóch przeciwników, których los zmusił do bliskiego sąsiedztwa. Mieszkańców jednego zamku dzieli mur, który staje się kością niezgody między nimi. Resztki szlacheckiej obyczajowości możemy zobaczyć w krzywym zwierciadle.
    Wypływająca nauka:
    Oto czas prawdy o szlacheckim stanie. W osobach bohaterów Zemsty możemy zobaczyć listę wad, w które wyposażeni byli polscy szlachcice w wydaniu sarmackim (Rejent, Cześnik) i kosmopolitycznym (Papkin). Na liście wad mamy pieniactwo, awanturnictwo, fałszywą pobożność, materializm, chęć bogacenia się, pychę, egoizm, bezkrytyczne podejście do wzorów z zagranicy. Czy tak daleko jesteśmy od naszych przodków? Śmiejmy i uczmy się na ich błędach.

 

Inne utwory

Pan Tadeusz Adama Mickiewicza

Można przywołać postać Tadeusza – zalotnika. Mickiewicz przedstawił go jako dość nierozważnego amanta (dla nas zabawnego), o czym świadczyło choćby pomylenie Zosi z Telimeną. A jaka z tego śmiechu nauka? Przestroga dla młodych chłopaków – w sprawach uczuciowych należy działać z głową i raczej nie zadawać się z dwa razy starszymi od siebie paniami.
n Śmieszną postacią wydaje się też Hrabia – początkowo kosmopolita zakochany we włoskiej przyrodzie, niedostrzegający piękna ojczyzny, niedoceniający dziedzictwa narodowego. Swoją lekceważącą postawą wobec tego, co polskie, pobudza nas do buntu, do obrony tego, do czego jesteśmy przywiązani. Ale i Hrabia w końcu dojrzewa do postawy obywatelskiej, do służby krajowi.

Ferdydurke Witolda Gombrowicza
Śmieszna jest ta lekcja w Gombrowiczowskim wydaniu, na której ktoś śmie powiedzieć, że Słowacki wielkim poetą… nie był. Z tej lekcji mądrzy wysnują wniosek, że nie musimy poddawać się stereotypom, nie musimy wielbić kogoś tylko dlatego, że tak wypada.

Scenki Teatrzyku „Zielona Gęś” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego
Bardzo dużo scenek i sytuacji do wyboru. Wszystkie śmieszne, ale które najbardziej pouczające? Na przykład Biurokrata na wakacjach – tonie człowiek, ale biurokrata, który znalazł się w pobliżu, jest tak zbiurokratyzowany, że zamiast ratować tonącego, zadaje mu mnóstwo urzędowych pytań. To, oczywiście, sytuacja niemożliwa życiowo, ale przypominająca nam o tym, że ludzie, których spotykamy na swojej drodze, nie składają się tylko z imion i nazwisk i że pewne sprawy są ważniejsze od urzędowych formułek.

 

Film

Filmy o PRL-u

Mniej lub bardziej metaforycznie, lepiej niż historyczne opracowania dokumentują absurd PRL-owskiej, socjalistycznej rzeczywistości, jej bylejakość, szarość, biedę, a także… pewną beztroskę. Znany serial Jerzego Gruzy Czterdziestolatek pokazuje siermiężną rzeczywistość PRL-u i typy PRL-owskich cwaniaczków: lesera i lizusa, przekonanego o własnej wartości Maliniaka, dyrektorów firmy budowlanej podlizujących się ministerstwu, lekarza flirciarza czy zazdroszczącego Karwowskiemu sukcesów inżyniera Gajnego albo cwanego prywaciarza – brata Madzi Karwowskiej. Jednocześnie obserwujemy typowego PRL-owskiego naiwniaka – pracowitego inżyniera Stefana Karwowskiego, budowniczego Dworca Centralnego i Trasy Łazienkowskiej, opisywanego nieraz w gazetach i postrzeganego jako majętny człowiek sukcesu, choć tak naprawdę nie stać go na skromną działkę ani samochód lepszy od malucha.

W II części serialu (Czterdziestolatek dwadzieścia lat później), którego akcja toczy się już po roku 1989, Karwowski, PRL-owski naiwniak, nieraz wysłuchiwał będzie skarg na to, jak chybionymi i nieudanymi inwestycjami okazały się Trasa Łazienkowska i Dworzec Centralny, których budowie poświęcił spory kawał życia.

Mistrzowskie filmy Stanisława Barei, takie jak Miś, Poszukiwany, poszukiwana czy Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz mniej skupiają się na dokumentowaniu, bardziej na uwypuklaniu i wręcz zamienianiu w metaforę PRL-owskich absurdów. Sztućce w barze przykuwane są łańcuchami, by nikt ich nie ukradł, a niepokorni klienci źle pracujących sklepów fotografowani i za karę nieobsługiwani. Historykowi sztuki bardziej opłaca się praca w charakterze i przebraniu gosposi niż uprawianie swego zawodu.

Serial Alternatywy 4 to z kolei satyra na komitety blokowe, wszechwładnych gospodarzy domów i bylejakość nowoczesnego wielkopłytowego budownictwa z lat osiemdziesiątych, a przede wszystkim na socjalistyczną rzeczywistość, w której jednostka zasłaniająca się ideologią i wykazująca tendencje przywódcze może stłamsić tłum normalnych ludzi (podobny motyw występuje zresztą w Rejsie).

Nie lubię poniedziałku Tadeusza Chmielewskiego to satyra na polski tumiwisizm, kult cwaniakowania, nieróbstwa, fuszerki i picia w czasie pracy – to w tym filmie dźwig na budowie podnosi płytę ze śpiącym robotnikiem, a niektórzy taksówkarze jeżdżą tylko na Wolę, zaś nietrzeźwa gwiazda estrady wraca wzdłuż torów tramwajowych do domu, bo po pijanemu nie prowadzi…
To także satyra na szumnie brzmiące hasła o trzeźwości w pracy, wydajności i przybliżaniu sztuki robotniczym masom.

Rejs Marka Piwowskiego można odczytać jako jedną wielką metaforę sytuacji państwa podobnego do dryfującego po niezbyt głębokich wodach statku, na którym panują samozwańczy kaowcy. Dialogi z filmu stały się tekstami kultowymi na temat sytuacji w kraju, a nawet kondycji kina…
Naprawdę żadna inna forma nie nadaje się do pokazania absurdów PRL-u tak dobrze jak komedia.

Komedie historyczne z przymrużeniem oka

Prawdy o dawnych czasach, nawet nieco przeinaczane, pomagają widzom zapamiętać pewne treści kojarzone z daną epoką. Na przykład komedia Robin Hood – faceci w rajtuzach daje nam minimalną wiedzę z dziejów i legend średniowiecza, przede wszystkim jest jednak prześmiewczą grą z naszymi wyobrażeniami o tej epoce. Jej wysokość Afrodyta Woody’ego Allena to z kolei gra z naszymi wyobrażeniami o antyku: w uwspółcześnionej wersji chór z tragedii greckiej przypomina grupę szalonych ludzi, Zeusowi można nagrać się na sekretarkę, a ślepiec znający przyszłość okazuje się ulicznym żebrakiem-oszustem.

Komedia o Holokauście – kontrowersyjny pomysł?

Włoski reżyser i aktor, komik Roberto Benigni zrobił film o Holokauście w formie komedii. Pomysł niby kontrowersyjny, ale może to właśnie komedia jest odpowiednią formą, by dotrzeć do szerokich rzesz widzów, nieświadomych nieraz tego, co się działo z Żydami w czasie II wojny światowej. Pomyłki, nawet w prestiżowych amerykańskich gazetach, w których mowa o polskich obozach śmierci, nie o hitlerowskich obozach zagłady, czy wyniki badań prowadzonych wśród skandynawskich uczniów niewiedzących niemal nic o Holokauście lub niewierzących w Holokaust, wskazują na to, że o takich tematach jak zagłada Żydów trzeba mówić w formie bardzo przystępnej, choćby komediowej, popularnej, byle zmienić świadomość społeczną. Humor pozwala przyjąć odbiorcy najtrudniejsze prawdy i znieść prawdy niewygodne. Dlatego właśnie takie filmy jak włoskie Życie jest piękne czy czeska komedia o wojnie i Holokauście Musimy sobie pomagać Jana Hřebejka to przeciwwaga dla drętwych historycznych opracowań czy epatujących patosem wielkich dzieł.

Zwierciadło epoki międzywojennej czy mechanizm robienia kariery?

Także polskie komedie dotyczące okresu międzywojennego i ich współczesne przeróbki pokazują meandry natury ludzkiej i mechanizmy zostawania karierowiczem w konkretnych warunkach społecznych. Zwłaszcza Kariera Nikodema Dyzmy, zarówno w wersji z Adolfem Dymszą, jak i Romanem Wilhelmim (filmowe wersje przedwojennej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza), pokazuje smutną prawdę, że karierę można też zrobić przypadkowo i niezasłużenie, wystarczy znaleźć się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie i być choć trochę sprytnym. Wątek ten podchwycili twórcy zupełnie współczesnej Kariery Nikosia Dyzmy (z Cezarym Pazurą w roli głównej).

Mechanizm przypadkowej kariery i wiele innych obserwacji z polskiego życia społecznego znajdziemy także w Kilerze – komedii, która swego czasu biła rekordy popularności, a za pomysł filmu zapłacili też ponoć Amerykanie, choć też, o ile wiadomo, scenariusz nie został dostosowany do amerykańskich warunków i zrealizowany.

Komedie uczące najprostszych prawd życiowych

Można było też napisać o grupie filmów najbardziej zapewne kontrowersyjnych dla komisji egzaminacyjnej, bo ich znajomość nie świadczy ani o naszym wyrobionym guście, ani o wiedzy z historii kina. Warto było jednak choćby próbować udowodnić, że filmy o Jasiu Fasoli uczą nas prostej prawdy: głupi zawsze ma szczęście. Fasola, uznawany za eksperta, chociażby w dziedzinie malarstwa, może rozśmieszać. Jest głupawym bohaterem, klasyczną ofiarą życiową, ale jednak, jak wielu głupich, po prostu ma szczęście. A komedie łatwiej niż dzieła filozoficzne trafiają do serc odbiorców, przemycając pewne prawdy o życiu. Dziennik Bridget Jones np. utrwala jedne, ale łamie inne stereotypy dotyczące tzw. singli. W najzwyklejszych komediach obyczajowych kryje się jakiś procent prawdy o świecie, niekiedy uproszczonej, ale jakże atrakcyjnej dla odbiorcy.

O opozycji niepatetycznie

Przeciwwagą dla dzieł głoszących kult AK, powstania i epatujących grozą wojny są takie filmy jak np. prześmiewcza Eroica Andrzeja Munka, dzieło tzw. szkoły polskiej.

Z kolei z patetycznymi dziełami o opozycji kontrastują takie filmy jak Zawrócony Kazimierza Kutza opowiadający o przypadkowym wplątaniu się wroga Solidarności w opozycyjną działalność czy Cwał Krzysztofa Zanussiego – przewrotna historia ciotki bohatera – opozycjonistki, udającej od czasu do czasu wierną reżimowi nieistniejącą siostrę bliźniaczkę. Także Pułkownik Kwiatkowski Kazimierza Kutza w lekkiej, prześmiewczej formie opowiada o walce z reżimem komunistycznym w odradzającej się po wojnie Polsce.

W sprawach prześmiewczego traktowania historii nigdy nie dorównamy Czechom, którzy na podstawie swojej znakomitej literatury nakręcili takie filmy jak Pociągi pod specjalnym nadzorem (Jiři Menzel prześmiewczo o wojnie i… inicjacji seksualnej), arcydziełem pozostanie też Kola i inne dzieła Jana Sveraka. Kola opowiada w lekkiej formie o przemianach aksamitnej rewolucji, która doprowadziła do obalenia komunizmu w Czechach.

Jakie filmy można było uwzględnić

  • Czterdziestolatek, reż. Jerzy Gruza
  • Miś, reż. Stanisław Bareja
  • Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz, reż. Stanisław Bareja
  • Alternatywy 4, reż. Stanisław Bareja
  • Nie lubię poniedziałku, reż. Tadeusz Chmielewski
  • Pułkownik Kwiatkowski, reż. Kazimierz Kutz
  • Zawrócony, reż. Kazimierz Kutz
  • Cwał, reż. Krzysztof Zanussi
  • Kariera Nikodema Dyzmy, reż. Marek Nowicki, Jan Rybkowski
  • Kariera Nikosia Dyzmy, reż. Jacek Bromski
  • Kiler, reż. Juliusz Machulski
  • Robin Hood – faceci w rajtuzach, reż. Mel Brooks
  • Musimy sobie pomagać, reż. Jan Hřebejk
  • Pociągi pod specjalnym nadzorem, reż. Jiři Menzel
  • Kola, reż. Jan Sverak
  • Życie jest piękne, reż. Roberto Benigni

Zobacz:

Ignacy Krasicki – Bajki