Opowiadanie (z elementami opisu)

Wspaniałości mojej miejscowości.

Jak postrzegam swoje miasto, miasto, w którym żyję? Jako piękną miejscowość w górach, z mnóstwem muzeów i małych kawiarenek? Ale nie tylko tak. Może tak samo, smutno i ponuro, jak Sienkiewicz widział Rzym w Quo vadis albo jak Tuwim wyimaginowaną miejscowość w wierszu Mieszkańcy. Z całą pewnością nie!

Moje miasto przez wielu ludzi uważane jest za dżunglę, w której podstawowe wartości ludzkie zanikają wraz z rozwojem technologicznym. Ja jednak nie zgadzam się z żadną z powyższych wizji czy opinii. Miejsce, w którym żyję, nie powinno być tylko zbiorem budynków, martwych posągów – ludzi jak na obrazie Niepokojące muzy… Giorgia de Chirico, ale powinno mieć własną duszę, własny klimat, taki piąty wymiar, którego nie można zauważyć, będąc zabieganym w wirze codziennych obowiązków.

Moja miejscowość posiada dwie płaszczyzny, strefy, obrazy, które diametralnie różnią się od siebie. Pierwsza to ta, którą widzimy, obserwujemy – szara rzeczywistość z brudnymi ulicami czy ciemnymi zaułkami, ale może ona występować także inaczej, jako słoneczny dzień, radośni ludzie, lato, jak na obrazie Maurice’a Utrilla Le Moulin de la Galette. Ja jednak widzę więcej. Wystarczy chwila skupienia i od razu całe moje miasto zamienia się w wesołe miasteczko albo skupisko cudów świata z piramidami na czele. Czasami zastanawiam się nad ogromem mojej miejscowości: każdy człowiek, każdy budynek, kałuża czy przejście dla pieszych mają swoją historię, ale także przyszłość, a przyszłość tę możemy dowolnie zmieniać i modulować. Są momenty, kiedy zastanawiam się, co ten człowiek przy drugim stoliku od okna robił wczoraj o tej samej porze. To jest właśnie druga płaszczyzna, na której można rozważać wspaniałości mojego miasta. Bo oprócz tych widocznych gołym okiem: muzeów, fontann czy małych kawiarenek, istnieją jeszcze inne, które trzeba nauczyć się dostrzegać.
Wystarczy tylko chwila skupienia…

Komentarz

Nad morzem, w górach, na wsi, w mieście, w dużej metropolii – zamieszkujemy różne miejsca. Jedni z nas są zadowoleni, innych fascynują zasłyszane miasta, ulubione regiony – tam chcieliby żyć, mieszkać i uczyć się, pracować…

Niektórzy wręcz nie lubią swoich miejscowości, ale są i optymiści, którzy zawsze znajdują pozytywne strony… I tym prawdopodobnie łatwiej będzie się zmierzyć z poniższym tematem wypracowania. W takim opowiadaniu niewątpliwie znajdą się elementy opisu.

Praca jest dobrym przykładem, który pokazuje, jak wykorzystać zaplecze literatury i sztuki, aby ozdobić tekst – nie poprzez na przykład szczegółowy opis, ale przez:

  • porównanie do Sienkiewicza i Tuwima,
  • przywołanie obrazów de Chirico i Utrilla.

Włączenie do toku pracy swoich skojarzeń z malowidłami, literaturą i filmem jest niebanalnym pomysłem, a na pewno stanowi wyzwanie dla wyobraźni – i zawsze zrobi dobre wrażenie na osobie sprawdzającej.

Zobacz:

Małe ojczyzny – motyw literacki

Motyw ojczyzny w literaturze

Miejsce, do którego chciałbym wracać…