Jak odróżnić głoskę od litery?

Oficjalne definicje brzmią następująco:

  • Głoska to najmniejszy dźwięk mowy ludzkiej, nie posiadający własnego znaczenia (poza wypadkami, kiedy jedna głoska stanowi wyraz, np. a, i, w, z).
  • Litera to najmniejszy odpowiednik graficzny głoski.

Zapamiętaj! Litera to nie to samo co głoska!

. głoski
↓ ↓
samogłoski spółgłoski
(a, e, i, o, u, y, ę, ą) (np. b, p, t, k, d, ś)

Samogłosek jest w polszczyźnie 8 (wymienione wyżej). Spółgłosek natomiast dużo, dużo więcej!
Czym różnią się jedne od drugich? Różnic jest wiele, np.

  • Spółgłoski są szmerami lub połączeniami tonów ze szmerami. A samogłoski zasadniczo składają się z tonów.
  • Samogłoski wymawiamy przy dość dużym rozwarciu ust, są więc głoskami otwartymi, a przy wymawianiu spółgłosek – stopień zbliżenia narządów mowy bywa znaczny.
  • I jeszcze najważniejsze (warto pamiętać o tym podczas analizowania głosek na egzaminach!) – wszystkie samogłoski są dźwięczne i zwykle stanowią konieczny składnik każdej sylaby, czyli pełnią funkcję sylabotwórczą (spółgłoski tej funkcji nie pełnią).

Odróżnianie głosek od liter sprawia Wam często kłopoty na sprawdzianach. Głosek jest więcej niż liter. Często łączymy dwie litery, by oznaczyć jedną głoskę, np. cz, sz, rz, dz, dź, dż (to tzw. dwuznaki – każde dwie litery oznaczają wspólnie tylko jeden dźwięk). A litery – służą nam do zapisywania głosek.

Co to jest alfabet?
Alfabet to uporządkowany zbiór liter.
Zapożyczyliśmy go sobie z łaciny i troszkę poprzerabialiśmy. Dlaczego? Polskich głosek było więcej niż łacińskich liter i musieliśmy np. z jednego łacińskiego znaku tworzyć dwa. Tak powstały z liter: a, e, i, c, l, n, o, s, z – litery: ą, ę, j, ć, ł, ń, ó, ś, ź, ż.
Zwróć uwagę, że z litery „z” zrobiły się aż trzy znaki: z, ź, ż.

Zapamiętaj też, że te wszystkie kropeczki, kreseczki, ogonki nad lub pod literami – to tzw. znaki diakrytyczne (odróżniające).

Dla wprawy – spróbuj teraz podzielić na litery i głoski wyrazy: auto, dżdżownica, deszcz. Gotowe? Doskonale. Sprawdzamy więc:

wyraz litery głoski

auto a, u, t, o (4) a, u, t, o (4)
dżdżownica d, ż, d, ż, o, w, n, i, c, a (10) dż, dż, o, w, n, i, c, a (8)
deszcz d, e, s, z, c, z, (6) d, e, sz, cz (4)

I jak wypadło? Jeśli potraktowałeś głoski „sz”, „cz”, „dż” jako dwuznaki – doskonale! Tylko w przypadku wyrazu „auto” liczba liter równa się liczbie głosek. Wymawiając „deszcz” nie dukamy po kolei liter: „s”, „z”, ale mówimy gładko „sz”. Właśnie – mówimy, gadamy, sylabizujemy. Jak to się odbywa?

 

Jak powstają poszczególne głoski?

Aby powstał głos, trzeba spowodować mocne drganie cząsteczek powietrza. Czy uświadamiamy sobie, że mówimy tylko „na wydechu”? Mówienie i jednoczesne wdychanie powietrza byłoby niemożliwe. Do wprawiania w drganie służą nasze naturalne muzyczne instrumenty. Czyli – narządy mowy.

  • Ruchome narządy (np. wiązadła głosowe, język, podniebienie miękkie, zakończone języczkiem) – po prostu ruszają się, zwierają, rozwierają.
  • Nieruchome (zęby, podniebienie twarde) – leżą sobie spokojnie. Spróbujmy teraz opisać sposób, w jaki powstają poszczególne rodzaje głosek, a przy okazji również budowę całego aparatu dźwiękowego.

Płuca są najważniejsze. To miechy, które tłoczą powietrze (jak w instrumentach dętych). Powietrze wydostaje się z nich przez tchawicę, swoistą rurę wydechową, a właściwie wdechowo-wydechową. Potem podróżuje sobie dalej, do krtani, gdzie napotyka wiązadła głosowe. Często nazywa się je strunami. Są całkiem pomysłowymi piszczałkami do wydobywania tonów o zmiennej wysokości (jak w muzyce). Jeśli nasze powietrze spotka na drodze rozsunięte wiązadła, przelatuje między nimi. Gorzej, gdy wiązadła są zsunięte. Wtedy musi z dużą siłą przeciskać się między nimi, co wprawia je w ruch drgający. I tu – powstaje pierwszy podział głosek: na dźwięczne i bezdźwięczne.

  • Zapamiętaj! Jeśli powietrze wychodzące z płuc napotyka na zsunięte wiązadła głosowe – wprawia je w drgania. Powstają wtedy głoski dźwięczne. Jeśli przechodzi swobodnie przez szczelinę, bo wiązadła są rozsunięte – powstają głoski bezdźwięczne.

Wszystkie samogłoski są dźwięczne. Z nimi nie ma kłopotu. Gorzej natomiast ze spółgłoskami, które układają się w pewne opozycje: dźwięczna – bezdźwięczna. Zobaczmy: b : p; w : f; dz : c; z : s; d : t; g : k…. Inaczej wymawiamy np. traf – inaczej trawa. O sposobie wymowy decyduje dźwięczność spółgłoski „w” i bezdźwięczność „f”. Dźwięczność rozpoznać łatwo. Podczas wymawiania spółgłoski, np. „rrrrr…” albo „zzzz…” dotknij palcami prawej ręki krtani (żeby nie było wątpliwości – pośrodku szyi). Czujesz dobiegające stamtąd drgania? Świetnie, bo to właśnie dźwięczy nasza głoska. Zrób to samo, wymawiając „sssss…”. Drgań nie powinieneś usłyszeć, w uszach raczej wężowy syk albo odgłos lokomotywy.

Malutki sprawdzian:
które głoski w wyrazie porcelana są dźwięczne?
Zobaczmy: p – bezdźwięczna, o – samogłoska, więc obowiązkowo dźwięczna, r – jest!, c – niestety nie, e – samogłoska, l – dźwięczy, a – samogłoska, n – dźwięczy, a -samogłoska.

Wracamy do naszego opisu narządów mowy, bo wiadomo, że droga powietrza nie kończy się na wiązadłach głosowych. Co dalej? Powietrze przepływa do jamy gardłowej (można ją przyrównać do pudła rezonansowego, wzmacniającego dźwięk), a następnie ustnej (ewentualnie ustnej i nosowej). W jamie gardłowej ważną rolę spełnia podniebienie miękkie, zakończone malutkim języczkiem. Ono gra rolę ruchomej ścianki, podobnej do różnych przesuwanych drzwiczek przy Waszych szafkach. Dlaczego? Bo może się podnieść i przylgnąć bezpośrednio do tylnej ściany jamy gardłowej, a w rezultacie zatkać nam przejście do nosa. Co wtedy? Nie panikujmy! Jeszcze nie umieramy, ale powietrze musi się wydostać tylko przez usta i powstają głoski ustne, np. d, t, b, p, a. Z kolei, jeśli podniebienie miękkie jest opuszczone, część powietrza dostaje się do nosa, a część do jamy ustnej. Wtedy powstają głoski nosowe, np. m, n, ę.

Podniebienie – na nasz rozkaz rozdziela jamę ustną i nosową albo je obie łączy, niczym ruchoma ścianka. W jamie ustnej dzieje się najwięcej. W zależności od potrzeb zmienia się jej kształt i objętość. Oczywiście bez przesady! Ani zęby nie przeskakują z miejsca na miejsce, ani nieruchome podniebienie twarde nie poruszy się nam w gardle. Weźmy jednak taki wszędobylski język. Ten to potrafi! Podnosi się lub opuszcza (sam lub z całą dolną szczęką). On też ma wpływ na artykulację głosek.

Jeśli środek języka wysklepia się ku górze, ku podniebieniu twardemu – powstają głoski miękkie lub zmiękczone. Jeśli język leży poziomo – powstają głoski twarde.

Ten typ głosek odróżnić najłatwiej, bo przecież wszyscy z doświadczenia wiedzą, że p, b, t, d to twarde, natomiast ś, ń, dź – są miękkie. Te, które mają w zwyczaju bywać twarde (p, b) można tylko lekko zmiękczać za pomocą „i”, np. piasek – czytamy p’ zmiękczone.

 

Jak oznaczamy miękkość spółgłosek?

Zestawmy ze sobą litery: c – ć, s – ś. A teraz przeczytajmy całe wyrazy: nic – nić, pas – paś (np. gęsi). Wyrazy różni jedynie mały, podobny do przecinka znaczek. To właśnie znak zmiękczenia. W ten sposób zaznaczamy miękkość na końcu wyrazu oraz przed spółgłoskami, np. Baśka, bańka, świat, ćwir. Inaczej zaznacza się miękkość spółgłoski, jeżeli stawiamy po niej samogłoskę. Popatrz na wyrazy z głoskami twardymi: pasek, cęgi, zęby. A teraz: piasek, cięgi, zięby. Zgadniesz, czym te wyrazy się od siebie różnią? Oczywiście literką „i”. To ona bywa znakiem zmiękczenia, a w pisowni fonetycznej czytamy powyższe wyrazy jako: pasek – p’asek, cęgi – ćęgi.

  • Zapamiętaj! Przed samogłoskami nie piszemy: ć, ń, ś, ź…, ale ci, ni, si, zi.

Tak więc nie: ćelę – ale cielę, nie: ńosę – ale niosę, nie: śćąga – ale ściąga.

 

Jak dzielą się samogłoski?

Zasadnicze znaczenie przy ich podziale mają ruchy języka: poziome i pionowe. Ze względu na to dzielimy samogłoski na: wysokie, średnie, niskie (ruchy pionowe) i przednie, środkowe, tylne (ruchy poziome). Ten układ pokazuje znany w gramatyce:
„trójkąt samogłoskowy” (Hellwaga)

Ze względu na ruchy podniebienia miękkiego wyróżniamy natomiast samogłoski ustne (a, e, i, o, u, y) i nosowe (ą , ę).

Co jeszcze wpływa na barwę naszych samogłosek?
Wargi, które są ruchomym narządem. Wystarczy wymówić następujące po sobie dwie głoski: a, u. Dostrzegacie różnicę? Wargi mogą się zaokrąglać, wysuwać, cofać. Ze względu na ich ruchy wyróżniamy samogłoski zaokrąglone, obojętne i tzw. spłaszczone.

Pięć kryteriów podziału spółgłosek?

1. Udział wiązadeł głosowych (tu określamy, czy głoski są dźwięczne, czy bezdźwięczne).
2. Udział podniebienia miękkiego i języczka (tu badamy, czy głoski są nosowe, czy ustne).
3. Udział środkowej części języka (głoski miękkie lub twarde)
4. Miejsce artykulacji (w zależności od tego, jaki narząd mowy bierze udział w artykulacji mamy różne rodzaje głosek).
5. Stopieñ zbliżenia narządów mowy (czy np. między językiem a zębami tworzy się w danym momencie szczelina czy zwarcie).

Poniżej prezentujemy podział spółgłosek, przeprowadzony ze względu na powyższe kryteria.

Zauważacie, że wymawiając spółgłoskę „b” najpierw zwieramy wargi. Potem – następuje wybuch – B! Dlatego spółgłoska jest zwarta.
Z kolei spółgłoski „w”, „f” – wymawiamy przez dotknięcie zębami do warg (tu tworzy się szczelinka), a głoski „d”, „t” artykułujemy dotykając czubkiem języka do przednich górnych zębów (tu mamy zwarcie).

 

Czym głoska różni się od … zgłoski?

Faktycznie to nie to samo! Wiesz już, czym jest głoska. A zgłoska to nic innego, jak sylaba. Nie należy więc mylić pojęć, tym bardziej, że w egzaminacyjnych testach dotyczących wiedzy o liryce zdarzają się pytania typu: „wiersz pisany trzynastozgłoskowcem” oznacza – trzynaście głosek w wersie czy trzynaście sylab w wersie? Oczywiście trzynaście sylab i tylko sylab, bowiem podział na zgłoski to podział na sylaby.
A co to jest sylaba? Sylabę stanowi samogłoska albo spółgłoski i samogłoska tworzące jedną cząstkę wypowiedzeniową.
Sylaby mogą być jednoliterowe, wieloliterowe, tu reguły gry wyznaczają oczywiście samogłoski.

Podzielmy teraz na sylaby kilka wyrazów:

oaza o – a – za
matematyka ma – te – ma – ty – ka
dom dom (wyraz jednosylabowy)
panna pan – na
rzeczpospolita rzecz – pos – po – li – ta

Umiejętność dzielenia wyrazu na sylaby to wielka sztuka! Potrzebna niezmiernie, przede wszystkim do właściwego przenoszenia słów, które nie mieszczą się całe w jednej linijce. Jakoś trzeba podzielić, ale jak? Obowiązują tu pewne zasady:

  • Dzielimy słowo tylko w tym miejscu, gdzie koñczy się sylaba.
  • Pojedynczą spółgłoskę zawartą między samogłoskami przenosimy zawsze do następnej linijki.
  • Dwie jednakowe spółgłoski rozdzielamy, np. manna (man + na).
  • Grupę spółgłosek dzielimy w dowolnym miejscu albo przenosimy w całości.

 

Jak dzielą się sylaby?

Okazuje się, że one też mogą się dzielić.

  • Na otwarte – jeśli kończą się samogłoską, np. gromada (gro – ma – da).
  • Na zamknięte – jeśli kończy je spółgłoska, np. dziesięć (dzie – sięć).

 

Zobacz:

Podział głosek

Fonetyka TEST

Fonetyka

Fonetyka TEST 2