Ma swój urok ta sztuka, choć próżno by tu szukać perspektywy lub ­odwzorowania anatomii ludzkiego ciała. Postacie są raczej wyrazem swoich uczuć, a przedstawionym scenom daleko do iluzji rzeczywistości. W końcu to jednak nie realizm, tylko średniowiecze. Nie jedno stulecie, lecz dziesięć, różnych. Najpierw styl romański, potem gotyk. Najpierw masa artystów anonimowych, później pojawiają się nazwiska mistrzów. Szczególnie ważny wydaje się wiek XIII, a potem XV – jesień średniowiecza.

Hieronim Bosch, Ogród rozkoszy ziemskich

Hieronima Boscha chcą niektórzy znawcy przypisać już do renesansu. On jednak żył w wieku XV, a wyobraźnię miał… surrealistyczną, jakby z dwudziestowiecznych snów awangardowych malarzy lub twórców SF! Malował światy baśniowe, pełne fantastycznych stworów i drastycznych pomysłów, choć tematy to były bardzo zacne: na przykład kuszenie świętego, na przykład Sąd Ostateczny. Bardzo znany jest też Ogród rozkoszy ziemskich. Tytuł brzmi smakowicie, zwłaszcza że w centrum lśni fontanna młodości, ale wymowa dzieła jest boleśnie średniowieczna: rozkosze ziemskie przemijają. Kruchy jak szkło jest grzech pożądania, przemija rozkosz, przemija młodość…

Giotto di Bondone, Opłakiwanie Chrystusa

Podobno był brzydki, ale inteligentny, na pewno niezwykle zdolny, bo w malarstwie dokonał prawdziwego przewrotu. Giotto di Bondone – „największy malarz na świecie”, jak nazwał go Boccaccio. Faktycznie, w tamtym świecie, końca XIII i początku XIV wieku, Giotto był największym malarzem. Wprowadził perspektywę i zastosował ją w swojej twórczości: postacie nie „wisiały” już w nierealnym tle, lecz miały za sobą zwykłą przestrzeń, były bliżej lub dalej. Zmieniło to bieg historii sztuki. I choć zapewne perspektywę odkryłby w końcu kto inny – był to jednak Giotto di Bondone. Malował sceny z życia świętych (na przykład świętego Franciszka), z życia Chrystusa – w tym słynne Opłakiwanie. Zauważcie ekspresję uczuć: płaczą anioły, płaczą ludzie, ból wypełnia przestrzeń – powinien ogarnąć również widza.

Stefan Lochner, Sąd Ostateczny

To jeden z ulubionych tematów – średniowiecznych i renesansowych. Znacie zapewne taki obraz Leonarda da Vinci i Hieronima Boscha. Ten pochodzi z XV wieku, a mistrz należał do tzw. szkoły kolońskiej, od miasta Kolonia. W centrum tryptyku – Chrystus na tęczy, po prawicy miejsce dla zbawionych, po lewicy – dla potępieńców. Z prawej strony Zbawiciela modli się Maryja, z lewej święty Jan. Słychać trąby archanielskie, grzesznicy krzyczą i jęczą, podczas gdy sprawiedliwi spokojnie, pod opieką aniołów przekraczają piękną bramę Królestwa Niebieskiego. Nastrój zgoła inny po lewej: piekielne zamczysko, zębate potwory, płomienie i smoki. Temat mistyczny przeradza się w satyrę społeczną. Na lewo wędrują golasy w kardynalskich czapkach, papieże, biskupi i królowie… Do piekła, do piekła…

Bernt Notke, Danse macabre

Taniec śmierci to charakterystyczny motyw sztuki i literatury późnego średniowiecza. Najprawdopodobniej stał się odzwierciedleniem straszliwej zarazy roku 1347, zwanej czarną śmiercią. Przywleczono ją zza Morza Czarnego, a obwieszczała ją wysypka czarnych krost. Czarna śmierć zabijała po upływie doby. Szalała na całym kontynencie; sprzyjał jej stan sanitarny ówczesnych miast. W ciągu dwudziestu lat wymarła połowa ludności. Podobno w Europie zapanowała pustka i cisza.

To najdemokratyczniejszy temat w sztuce, jaki wymyślono. Wszyscy poumieramy, wszyscy przeminiemy i pozostawimy ziemskie dobra, zaszczyty, bogactwa. Śmierć, nieubłagana władczyni, zaprasza do swojego kręgu przedstawicieli wszystkich stanów, dzieci, starców, mężczyzn, kobiety, cesarzy i kardynałów. I to właśnie z upodobaniem przedstawiali średniowieczni artyści. Między ­innymi Bernt Notke z Lubeki. Miasto widać w tle, a na pierwszym planie – symbolizujące śmierć kościotrupy; początkowo postać śmierci pokazywano jako rozkładające się zwłoki, potem zaś jako szkielet z kosą w rękach. Jeden przygrywa tu na dudach upiornemu korowodowi, drugi, z płytą nagrobną na ramieniu, ciągnie za szatę kardynała. Za nimi długi łańcuch taneczny…

Wit Stwosz, Ołtarz Mariacki – Zaśnięcie Panny Marii

Ołtarz Wita Stwosza należy do najważniejszych polskich zabytków średniowiecznych. Wykonany w XV wieku dla kościoła Mariackiego w Krakowie przez Wita Stwosza, mistrza z Norymbergi, jest arcydziełem rzeźby. Przedstawia apoteozę Marii – Matki Bożej. Centralna grupa postaci ukazuje moment przejścia Matki Boskiej z życia ziemskiego w niebiańskie.

Madonna z Krużlowej

Cykl pięknych Madonn to niezwykły zabytek średniowiecznej rzeźby polskiej – seria figurek Matki Boskiej, wykonanych ręką artysty, którego zwiemy Mistrzem Pięknych Madonn. Wszystkie ukazują Marię jako piękną, młodą kobietę z Dzieciątkiem na ręku. Piękną w rozumieniu średniowiecznym, ale w jakiś sposób uniwersalnym, bo nadal piękna wydaje się wyrzeźbiona kobieta. Uniwersalny jest wdzięk macierzyństwa, zaczarowany w tych figurkach. Mamy wprawdzie do czynienia z Bogiem i Jego Matką, ale właściwie z maleńkim dzieckiem i uszczęśliwioną mamą. Prawdopodobnie dlatego podobała się we wszystkich czasach i zawsze będzie się podobać odbiorcom sztuki.

Facebook aleklasa 2

Zobacz:

Architektura średniowiecza

Czym charakteryzował się styl romański w architekturze?

Jak odczytywać średniowieczną sztukę?

Czym charakteryzuje się styl gotycki?

 

Maturalna wiedza o średnowieczu