„Rzym był panem świata, ale i wrzodem świata”. Twoje refleksje po lekturze Quo vadis.

Wstęp

Stolica świata, miasto przepychu, miejsce, do którego zgodnie z przysłowiem prowadziły wszystkie drogi. Położone na siedmiu wzgórzach, ogromne, wielonarodowościowe i bardzo zróżnicowane miasto. Rzym dawał wyżywienie drobnym oszustom, całym rzeszom nierobów, wykorzystywaczy i złodziei. A jednocześnie przysparzał trosk rodzinom uczciwych cudzoziemców, którzy naiwnie wierzyli, że w stolicy Imperium życie jest prostsze i o zarobek łatwiej. W Rzymie można było w ciągu jednego dnia zyskać fortunę i stracić wszystko. Zależało to od humoru cezara, kaprysu bogaczy, przychylności bogów. Biegał więc zapobiegliwy rzymianin od świątyni do świątyni, składając dary lub obiecując dziękczynne modlitwy wielu bogom. Nie szkodzi, że ślubował wierność jednemu bogu. Przezorny zawsze ubezpieczony. Brudne uliczki nędzarzy śpiących pod gołym niebem, śmierdzące rynsztoki. Ciemne zaułki, w których łatwo było stracić nie tylko mieszek z pieniędzmi, ale i życie. A z drugiej strony – ogromne, bogate rezydencje patrycjuszy i pałac cezara, którego przepych wprawiał w osłupienie. Patrycjusze prześcigali się w bogatych podarkach dla władcy i organizowaniu wystawnych przyjęć. Wszystko po to, aby zaliczać się do najbliższego otoczenia cezara i móc jak najwięcej skorzystać z jego chwilowej przychylności.

Rozwinięcie

Henryk Sienkiewicz bohaterem swej powieści o początkach chrześcijaństwa nieprzypadkowo uczynił właśnie Rzym. Dlaczego? Aby ukazać kontrast między rodzącą się moralnością nowej religii a wraz z nią nowej epoki i zepsuciem, przepychem, wynaturzeniem kultury antycznego Rzymu. Gmina chrześcijańska żyje skromnie, większość wyznawców Jezusa to ludzie prości, niezamożni. Rzemieślnicy, kupcy, robotnicy. Ciężko pracują, zadowalają się skromną zapłatą. Także Aulus Plaucjusz, patrycjusz rzymski, chrześcijanin, prowadzi tryb życia, który wyróżnia go spośród otoczenia cezara. Jego dom cechuje umiarkowana elegancja, nie ma w nim zbędnego przepychu, demonstrowania wysokiej pozycji społecznej. Chrześcijaństwo nakazywało wyrzeczenie się bogactwa i rezygnację ze zbędnych dóbr i korzyści. Nakazu tego przestrzegali zarówno biedni, jak i bogatsi rzymscy chrześcijanie. To ograniczenie życia w luksusie sprawiło, że Petroniusz nigdy nie przyjął wiary chrześcijańskiej, chociaż całym sercem sprzyjał jej wyznawcom. Dobrze rozumiał nauki Chrystusa, chętnie dyskutował z apostołem Pawłem i wiedział, że triumf ­chrześcijaństwa jest już bliski. Nie chciał jednak rezygnować z wystawnego życia, nie chciał bratać się z nędzarzami, udawać miłości do kogoś, kim się brzydzi. Nosił miano arbitra elegantiarum i był nim naprawdę. Kochał sztukę, otaczał się przedmiotami wykwintnymi, nie lubił brudnego i śmierdzącego tłumu rzymskiego. Do końca pozostał dumnym patrycjuszem, jego śmierć była także „estetyczna” – samobójstwo popełnił w trakcie zabawy, ani na chwilę nie tracąc dobrego nastroju. Petroniusz jest symbolem świetności Rzymu – jego sztuki, rozmachu, dominacji nad całym antycznym światem. To jedna ze wspanialszych postaci powieści, przeciwwaga dla okrutnego Nerona i jego zakłamanych zauszników. Na podobną ocenę jak Petroniusz zasługuje wspomniany już wcześniej opiekun Ligii Aulus Plaucjusz oraz wybitny filozof i retor Seneka – autentyczna postać, nauczyciel Nerona, później odsunięty od dworu, aż wreszcie zmuszony do popełnienia samobójstwa.

Z drugiej strony Rzym reprezentują doradcy cesarza i sam Neron – człowiek szalony, bezkarny w swym okrucieństwie, zakochany sam w sobie, przekonany o swej boskości i jednocześnie pełen kompleksów, przerażony. Ale to nie Neron był przyczyną upadku moralności Rzymu, powodem rozpusty i zbrodni. Przed Neronem był okrutny Kaligula, a przed nim jeszcze inni. Dwór cesarski przesiąknięty był zbrodnią, na porządku dziennym było tu zlecanie cichych zabójstw, eliminowanie przeciwników za pomocą trucizny czy sztyletu, sugerowanie niewygodnym świadkom popełnienie samobójstwa. Rzym od dawna dążył do upadku, a przyczyniali się do tego jego władcy. Żyli w ciągłym strachu przed płatnymi zabójcami i aby uprzedzić grożącą im śmierć, sami zlecali zabójstwa, siali terror. Bali się swego najbliższego otoczenia, nawet rodziny, bali się też ludu rzymskiego, który chociaż głosił pochwałę cezara, to i często drwił z niego. Władcy Rzymu urządzali więc igrzyska, rozdawali chleb i wino, zgodnie z hasłem „panem et circenses”. Wszystko po to, aby co dzień słyszeć okrzyki uwielbienia i nie bać się rewolucji.

Zakończenie

Z jednej strony wspaniała kultura, podboje nowych ziem, dominacja w całej Europie. Z drugiej strony zepsucie, terror, degradacja wszelkich wartości. Oto jest Rzym przełomu epok. Trafnie określił go Petroniusz panem, ale i zarazem wrzodem świata. Wrzodem, który powinno się usunąć, aby skóra mogła się zabliźnić. Rzym za czasów Nerona powoli, ale nieuchronnie chylił się ku upadkowi i w tym właśnie czasie pojawiła się nowa religia, która przyniosła ze sobą wartości nieznane starożytnym. Skromność, miłość bliźniego, równość. Hasła chrześcijaństwa zdobywały coraz więcej zwolenników. Niosły zapowiedź zupełnie nowej epoki, w której już nie Rzym miał się okazać panem świata.

Te cytaty możesz wykorzystać w wypracowaniu:

Petroniusz

  • Rzym był panem świata, ale i wrzodem świata.
  • Kto kocha piękność, nie może kochać brzydoty.
  • Życie istnieje dla siebie samego, nie dla śmierci.

Święty Paweł

  • Chrystus jest jak morze i grzechy ludzkie potoną w nim.

Zobacz:

Quo vadis – Henryk Sienkiewicz

Quo vadis w pytaniach i odpowiedziach